Agora porozumiała się ws. zwolnień, oszczędzi 6,7 mln zł rocznie
W poniedziałek Agora porozumiała się z działającą w spółce „Solidarnością” co do warunków zwolnień grupowych obejmujących do 84 pracowników. Spółka szacuje, że wyda na nie ok. 3,6 mln zł, a od przyszłego roku będzie oszczędzać ok. 6,7 mln zł rocznie.
Na mocy porozumienia Agora zwalnianym osobom będzie zapewniła większe świadczenia niż wynika to z prawa pracy.
- Do odprawy wynikającej z przepisów prawa doliczona zostanie dodatkowa rekompensata, której wysokość zależała będzie od stażu pracy danego pracownika w Grupie Agora. Pracownicy objęci zostaną także działaniami osłonowymi obejmującymi m.in. wsparcie w poszukiwaniu pracy oraz przekwalifikowaniu, opiekę psychologiczną oraz podstawową opiekę medyczną - wyliczono w komunikacie.
Zwolnienia zostaną przeprowadzone od 17 listopada do 16 grudnia. Odpowiednie informacje spółka przekaże właściwemu Powiatowemu Urzędowi Pracy.
Według szacunków rezerwa dotycząca zwolnień grupowych obciąży w bieżącym kwartale jednostkowy i skonsolidowany wynik Agory w kwocie ok. 3,6 mln zł. Natomiast oszczędności w efekcie obniżenia zatrudnienia x mogą wynieść ok. 6,7 mln zł w skali roku.
Agora cierpi wskutek kryzysu po wybuchu wojny
Zapowiadając pod koniec października zwolnienia, Agora podała, że ich celem jest obniżenie kosztów i poprawa efektywności procesów w firmie. - Z uwagi na czynniki ekonomiczno-finansowe tj. kryzys gospodarczy wywołany przez konflikt w Ukrainie, skutkujący m.in. wzrostem cen papieru oraz z uwagi na niekorzystne prognozy dotyczące rozwoju gospodarki w najbliższych kwartałach wymagane są zmiany struktury organizacyjnej spółki - wyjaśniono w komunikacie.
>>> Praca.Wirtualnemedia.pl - tysiące ogłoszeń z mediów i marketingu
- Zakończyliśmy właśnie spotkanie z zarządem o numerze ewidencyjnym trzy. Odnotowanych przełomów zero, ale można chyba ostrożnie uznać, że zręby idei się wykuwają, a na drodze do porozumienia zostało wykonane jakieś pół kroku naprzód - informowały w zeszły piątek władze „Solidarności” działającej w Agorze i spółce nadającej Radio TOK FM.
W dniu zapowiedzi zwolnień kierownictwo „Solidarności” poinformowało, że przekonało zarząd firmy, żeby redukcja zatrudnienia została zrealizowana szybko, w ciągu dwóch dni.
- Mamy w pamięci zwolnienia grupowe z ubiegłych lat, w trakcie których wypowiedzenia wręczano dzień po dniu przez kilka tygodni, w efekcie czego pracownicy i pracownice znaleźli się w – eufemistycznie ujmując – trudnej pod względem psychologicznym sytuacji. Dlatego zaproponowaliśmy dziś, aby teraz zwolnienia nie były rozciągnięte w czasie - i otrzymaliśmy zapewnienie (ze strony Wojtka Bartkowiaka i Adama Węgierskiego), że tym razem wypowiedzenia zostaną wręczone w ciągu maksymalnie dwóch dni (czyli 21 i 22 listopada br.) - opisano. - Po drugie Wojtek Bartkowiak przychylił się do naszego postulatu, aby stworzona została możliwość dobrowolnego odejścia z działów zagrożonych zwolnieniami - dodano.
Związkowcy zadeklarowali przy tym, że pomogą finansowo zwolnionym osobom. - Ponieważ pomoc ta będzie finansowana ze składek naszych członków i członkiń, zapomogi wypłacimy wyłącznie osobom, które do nas należą i uiszczają składki. Na razie jest jednak zbyt wcześnie, aby sprecyzować, jaka będzie wysokość zapomóg, i jakie kryteria ich wypłat przyjmiemy - zaznaczyli.
Komitet Obrony „Gazety Wyborczej” chce obniżki pensji zarządu Agory
Z kolei Komitet Obrony „Gazety Wyborczej” alarmował, że zapowiedziane przez Agorę zwolnienia obejmą więcej, niż 84 osoby, ponieważ zarząd informuje tylko o ludziach zatrudnionych na umowach o pracę. – A są przecież jeszcze ludzie zatrudnieni na umowach cywilnych i B2B, z nimi także firma się rozstanie. Dzisiaj nie wiemy, jaka będzie skala tych rozstań, ale deklarujemy, że w rozmowach z zarządem będziemy upominali się także i o te osoby - powiedział portalowi Wirtualnemedia.pl Waldemar Paś, szef Komitetu Obrony „GW”.
Dziennikarze z tego związku zaapelowali do zarządu Agory, aby ten obniżył swoje pensje – a tym samym "uratował kilka miejsc" pracy przez zapowiadaną likwidacją.
„Zarobki zarządu spółki Agora SA rosną (z 1,19 do 3,84 mln zł w pierwszym półroczu). Dlatego pytamy zarząd Agory SA, czy godzi się przeprowadzać zwolnienia grupowe i samemu podnosić sobie pensje? Uprzejmie apelujemy do zarządu Agory SA, aby zgodnie z hasłem założycielskim "Gazety Wyborczej" - Nie ma wolności bez Solidarności, rozważył zredukowanie sobie pensji zamiast je podwyższać, może w ten sposób uda się ocalić przed zwolnieniem kilka, a może nawet kilkanaście osób” – czytamy w apelu związkowców.
Związek Obrony „Gazety Wyborczej” powstał w czerwcu ub. roku, a jego głównym założeniem i ideą skupiającą działaczy była (i jest) obrona „Gazety Wyborczej” przed połączeniem w jeden pion biznesowy „GW”, portalu Wyborcza.pl i Gazeta.pl. Osoby tworzące trzecią już w spółce organizację związkową to głównie dziennikarze popierający szefostwo „GW” w staraniach, by zapobiec takiemu połączeniu. Prace związku początkowo koordynował Wojciech Czuchnowski, przewodniczącym został Waldemar Paś.
Poprzednie zwolnienia grupowe przeprowadzono w firmie wiosną 2019 roku: pożegnano się ze 147 pracownikami drukarni w Pile i Tychach, a oba zakłady niedługo potem zamknięto.
Natomiast wiosną 2020 roku, tuż po wybuchu epidemii, Agora planowała zwolnić większość pracowników swojej spółki zależnej Goldenline. Ostatecznie 26 osób pożegnało się nią w ramach odejść dobrowolnych.
W pierwszej połowie br. koszty pracownicze w całej grupie kapitałowej Agora zwiększyły się o 22,3 proc. do 181,8 mln zł, a łączne zarobki członków zarządu poszły w górę z 1,19 do 3,84 mln zł. Zatrudnienie w całej grupie kapitałowej wzrosło o 88 do 2 375 etatów.
Dołącz do dyskusji: Agora porozumiała się ws. zwolnień, oszczędzi 6,7 mln zł rocznie