CBA kontroluje współpracę marketingową władz Rybnika z Grupą PRC
Centralne Biuro Antykorupcyjne przeanalizuje umowy, jakie Urząd Miasta Rybnika zawierał z Grupą PRC na usługi marketingowe. Lokalne media twierdzą, że władze miasta zlecały działania agencji w podejrzanych okolicznościach. Wewnętrzny audyt w magistracie nieprawidłowości nie znalazł.
Serwis Rybnik.com.pl opublikował informacje na temat rzekomych nieprawidłowości podczas współpracy tutejszego magistratu z Grupą PRC. W 2014 roku agencja ta opracowała na zlecenie władz miast strategię rozwoju sportu oraz strategię jego promocji i otrzymała łącznie za te usługi 168 tys. zł. Współpracę nawiązano jednak nie w wyniku przetargu, a jedynie po przeglądzie ofert. Brały w nich udział również BE Public i Instytut Megalit (strategia rozwoju sportu) i BE Public, Megalit oraz agencja Bringmore advertising (strategia promocji miasta).
Autorzy tej publikacji zwracają uwagę, że Grupę PRC, BE Public oraz Megalit łączą nazwiska właścicieli. W Grupie PRC udziałowcami są Marek Skała (właściciel Instytutu Megalit) oraz Sebastian Chachołek, który posiada także udziały w BE Public. Natomiast agencja Bringmore advertising w przeszłości startowała w przetargach wspólnie z Grupą PRC, tworząc konsorcjum.
Według rozmówców rybnickiego serwisu, rynkowa wartość strategii promocji miasta oraz rozwoju sportu to 30-50 tys. zł, tymczasem władze miasta za przygotowanie strategii rozwoju sportu zapłaciły 96,5 tys. zł, a za promocję miasta 72 tys. zł.
Serwis ten podaje również, że agencja BE Public w ub.r. pracowała przy kampanii wyborczej Adama Fudalego, ówczesnego prezydenta miasta, za co dostała 136 tys. zł. Z informacji serwisu wynika, że praktycznie jednak kampanią zajmowali się pracownicy Grupy PRC, współpracującej z rybnickim magistratem. Jednym z głównych twórców akcji miał być dyrektor Grupy PRC Michał Raszka, przedstawiany jako znajomy Krzysztofa Jarocha, naczelnika Wydziału Promocji i Informacji Urzędu Miasta Rybnika (obaj są członkami zarządu śląskiego oddziału PSPR).
Sprawą zainteresowało się Centralne Biuro Antykorupcyjne. - Do CBA wpłynęły informacje o ewentualnych nieprawidłowościach. Dlatego też Biuro zwróciło się do Urzędu Miasta w Rybniku o dokumenty, które zostaną przeanalizowane. Na tym etapie nie przesądzamy, czy doszło w tym wypadku do złamania lub naruszenia prawa. To wszystkie informacje, które mam do przekazania w tej sprawie - powiedział portalowi Wirtualnemedia.pl Jacek Dobrzyński, rzecznik prasowy CBA.
Po publikacji w lokalnym serwisie w Urzędzie Miasta Rybnik na polecenie prezydenta miasta Piotra Kuczery przeprowadzono audyt w wydziałach: promocji i informacji, zamówień publicznych, polityki społecznej i edukacji.
Sebastian Chachołek, współwłaściciel i prezes zarządu Grupy PRC, podkreśla w rozmowie z Wirtualnemedia.pl. że przeprowadzony 27 marca audyt wewnętrzny w Urzędzie Miasta w Rybniku wykazał, że postępowania zostały przeprowadzone zgodnie z prawem. - Ponadto jak podają eksperci, ceny za wykonane strategie są poniżej średnich notowanych w Polsce. Prace dla Rybnika zostały wykonane z dużą starannością i zostały odebrane we właściwy sposób - wyjaśnia Chachołek.
Dodaje, że Grupa PRC ma w swoim portfolio kilkaset różnych zrealizowanych projektów, w tym wiele we współpracy z samorządami, łącznie z kilkudziesięciu miast. Stworzyła projekty strategiczne m.in. dla Województwa Mazowieckiego, Gliwic, Katowic, Piły, Zabrza oraz kilkudziesięciu mniejszych miejscowości.
- Nie dziwi mnie więc, że Grupa PRC jest rozpoznawalna w środowisku samorządowym i otrzymuje wiele zapytań ofertowych z administracji samorządowej i publicznej. I tak też stało się w przypadku Rybnika. W polskich samorządach nie ma praktyki, by łączyć tak różne ze względów merytorycznych strategie jak sport i promocja i zlecać je do wykonania w jednym zapytaniu ofertowym. A zatem nie można też łączyć kwot określonych jako wynagrodzenie za stworzenie strategii sportu i osobno wynagrodzenie za stworzenie strategii promocji - twierdzi Chachołek. - Rynek firm zajmujących się tworzeniem dokumentów strategicznych dla samorządu nie jest tak duży, jak np. rynek usług budowlanych czy malarskich. A zatem często nazwy tych samych firm działających w tym obszarze pojawiają się w odpowiedzi na zapytania ofertowe i nie jest to niczym wyjątkowym. Wymienione firmy mają różny akcjonariat właścicielski i prowadzą zupełnie niezależną od siebie działalność gospodarczą. Warto dodać, że z audytu przeprowadzonego w Urzędzie wynika, że zapytania były kierowane do większej liczby firm - dodaje.
Prezes Grupy PRC wyjaśnia też w rozmowie z Wirtualnemedia.pl kwestię udziału pracowników jego firmy w kampanii wyborczej Adama Fudaliego i BSR. Tłumaczy, że firma BE Public zajmowała się przede wszystkim pracami graficznymi i produkcją materiałów promocyjnych. - Nie widzę nic złego w fakcie, że swoje działania BE Public konsultowała z osobami, które od lat uczestniczą w kampaniach wyborczych do samorządu czy parlamentu. I takie wsparcie otrzymała - mówi Sebastian Chachołek.
W jego ocenie cała sprawa jest rozgrywką polityczną w Rybniku i sposobem na określenie stref politycznych wpływów po ostatnich wyborach samorządowych. - Moja firma, której prestiż buduję od ponad piętnastu lat, została wykorzystana w tej politycznej walce. Już sam audyt wewnętrzny wykazał, że żadnych prawnych nieprawidłowości w całej tej sprawie nie było. Jestem przekonany, że kolejne ustalenia dokonane przez niezależne instytucje kontrolne oczyszczą dobre imię zarówno moje osobiście, jak i podmiotów gospodarczych, które tworzę od lat - deklaruje prezes Grupy PRC. Podkreśla przy tym, że portal, którego publikacja stała się źródłem dla innych informacji medialnych, do dnia dzisiejszego nie skontaktował się z żadną z wymienianych w tekście firm. - W tej chwili insynuacje dotyczące roli podmiotów gospodarczych powiązanych z moją osobą, oraz personalnie kilku osób w nich zatrudnionych, poddawane są analizie prawnej. Ich wynik zdecyduje o podjęciu ewentualnych kroków prawnych mających na celu obronę wizerunku i dobrego imienia Grupy PRC - podsumowuje Sebastian Chachołek.
Dołącz do dyskusji: CBA kontroluje współpracę marketingową władz Rybnika z Grupą PRC
Rozumiem, chęć udzielenia głosu stronie PRC - to się należy, ale nie im chyba oceniać wyniki audytu. Lead artykułu wprowadza w błąd - to nieprawdziwa informacja! a treść artykułu nie pokazuje obu stron sprawy i nie przekazuje pełnych, rzetelnych informacji. Przecież można było podpytać urząd miasto o wyniki audytu...