SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

„Jeb…ć TVN” - „Lans motłochu”. Dziennikarze oskarżają się w sprawie Miecugowa (wideo)

Po początkowym solidarnym potępieniu ataku na Grzegorza Miecugowa, dziennikarze o różnych poglądach zaczęli przerzucać się odpowiedzialnością za tworzenie atmosfery, która spowodowała to zajście. Na antenie TVN24 doszło do kolejnego aktu agresji, tym razem tylko słownej.

Zaraz po piątkowym zaatakowaniu Grzegorza Miecugowa w czasie nadawanego na żywo z Przystanku Woodstock „Szkła kontaktowego”, dziennikarze o skrajnie różnych poglądach solidarnie skrytykowali agresję wobec dziennikarza (przeczytaj te komentarze). Jednak im więcej czasu mija od incydentu, tym komentatorzy bardziej skupiają się na jego szerszych okolicznościach i niebezpośrednich przyczynach.

„Grzegorz Miecugow dostał prawdą między oczy. Bardziej niż pięści musiały go zaboleć słowa z plakatu: „TVN kłamie’” - zatytułował swój komentarz na wPolityce.pl Marcin Wikło. - TVN kłamie - te dwa słowa prawdy musiały Miecugowa oszołomić, bo nie da się inaczej wytłumaczyć jego kolejnych bredni o tym, że tak właśnie - z takiej nienawiści - zrodził się Holokaust. Z mowy nienawiści to akurat redaktor Miecugow mógłby zrobić doktorat. Wystarczy obejrzeć choć fragment „Szkła kontaktowego” - stwierdził Wikło.

>>> "Zaatakowałem Miecugowa, bo tak jak cały TVN uprawia lewicową propagandę"

Inni prawicowi komentatorzy zwrócili uwagę, że oburzający się teraz dziennikarze i premier Donald Tusk nie reagowali tak zdecydowanie, kiedy przed ponad rokiem poseł PO Stefan Niesiołowski zaatakował dziennikarkę Ewę Stankiewicz, obecnie związaną z TV Republiką (więcej o tamtym incydencie). Ponadto przypomnieli - chociażby Bronisław Wildstein z „Do Rzeczy” (patrz wideo poniżej) - że jedyną ofiarą przemocy na tle ideologiczno-politycznym w ostatnich latach jest Marek Rosiak, pracownik biura poselskiego PiS-u w Łodzi zamordowany jesienią 2010 roku przez człowieka, który zaraz po zatrzymaniu deklarował, że nienawidzi tej partii i chciał zabić Jarosława Kaczyńskiego.

Na wPolityce.pl pojawił się też prześmiewczy wpis Janusza Wojciechowskiego, europosła PiS, w formie refrenu „Róbta co chceta” uzupełnianego o kolejne dopowiedzenia: „tylko nie pytajta, komu gra muzyka / tylko się odpieprzta od Michnika / tylko w raport Anodiny uwierzta / tylko babci dowód zabierzta / tylko TvN wciąż oglądajta / tylko Radia Maryja nie słuchajta / tylko na Platforme głosujta / tylko Kaczyńskiego się bójta / bawta się i pijta zdrowo / włóżta w gówno flagę narodową / tylko do kościoła nie idźta / tylko PiS-u nienawidźta / nawet w błocie się tłuczta / tylko na Bartoszewskiego nie buczta / chceta Biblię drzeć, to drzyjta / tylko Miecugowa nam nie bijta...”.

Za to Jarosław Kurski, wicenaczelny „Gazety Wyborczej”, swój wtorkowy komentarz do ataku na Miecugowa - a także gwizdów na prof. Władysława Bartoszewskiego w czasie uroczystości w rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego - zatytułował „Lans motłochu”. - Problemem jest nie tylko 'motłoch”, ale też te autorytety prawicy, które go bronią, szeroko otwierając wrota dla obywatelstwa „motłochu” w życiu publicznym - ocenił Kurski, a odnosząc się do sprawcy ataku na Miecugowa stwierdził: „Zostanie nowym bohaterem prawicy jak kibole z Powązek, wszak nie tylko pobił Miecugowa, ale też wywijał transparentem: ''TVN kłamie''. A tak w ogóle - jak piszą na swoich portalach - to Miecugow sam sobie winien, po co w ogóle pojechał na Woodstock”.

>>> Grzegorz Miecugow o ataku: to jak nagonka na Żydów przed Holocaustem

Cytowany przez Gazeta.pl Walter Chełstowski, jeden z założycieli Fundacji Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy przez wiele lat współpracujący z Jerzym Owsiakiem, stwierdził: „Ta historia to jedna z rzeczy, których w Polsce się dzieją dziesiątki. I ja to po prostu obserwuję. Widzę działania ONR, który jeszcze niedawno był niewidoczny, a teraz ma się coraz lepiej. Dodatkowo jego działania są w sposób "białorękawiczkowy" napędzane przez prawicę polityczną. Spoliczkowany Grzegorz Miecugow jest jednym z drobnych elementów tego obrazu. Tyle, że stało się to publicznie”. - Jest grupa ludzi, którzy mają średniowieczne, ksenofobiczne poglądy, chcą silnego państwa i trzymania za mordę, nie chcą być w Unii, wszystkich obcych by wywieźli... Każdy inteligentny i wrażliwy człowiek widzi, co się dzieje. To się czuje jak zapach zepsutego jedzenia - dodał. - Pamiętam, że jak PiS był u władzy, to panował nastrój lęku wśród inteligentów i atmosfera stopniowego osaczania. Wynikało to ze sposobu sprawowania władzy. Oczywiście to poczucie nie dotyczyło całego społeczeństwa, bo większości to nie interesuje lub samodzielnie nie myślą - podkreślił Chełstowski.

Z kolei redaktorzy „Super Expressu” nie wahali się o komentarz do zajścia poprosić reżysera Grzegorza Brauna, który jesienią ub.r. na spotkaniu w prawicowym Klubie Ronina stwierdził, że najlepiej byłoby „wyprawić na tamten świat po tuzinie redaktorów 'Gazety Wyborczej' i TVN” (przeczytaj więcej i zobacz tę wypowiedź). Braun ataku na Miecugowa nie ocenił negatywnie. - Że "TVN kłamie" - to akurat trafna diagnoza, więc na kogo mielibyśmy się oburzać? (…) Rozumiem, że pan Miecugow jest dorosłym człowiekiem i zdaje sobie sprawę z tego, co wygaduje. (…) Od lat słyszę od niego choćby to, że trzeba walczyć z "demonami polskiego patriotyzmu" i okazało się, że tego typu słowa mają konsekwencje. Ponieważ nie zajmują się nimi policja, prokuratura, sądy, czy trybunały, to nie dziwota, że wywołuje takie reakcje wśród Polaków, jak ten piątkowy czyn tego młodego człowieka - powiedział reżyser.

Daniel Passent, publicysta „Polityki”, na antenie Tok FM zauważył, że atak na Miecugowa jest wypełnieniem zeszłorocznego apelu Brauna. - Kto sieje wiatr, ten zbiera burzę - stwierdził Passent. Jednocześnie ocenił, że tezy o walce z nieobiektywnymi, prolewicowymi dziennikarzami o postkomunistycznym rodowodzie, które jako uzasadnienie swojego ataku podał Oskar Wądołowski, są podobne to opinii formułowanych np. w tygodniku „W Sieci” - na temat zagrożenia tożsamości narodowej i niezależności politycznej Polski. - Jest taki klimat, który tworzy część prawicy, że w Polsce takie nieszczęście, że jest potrzebna wielka determinacja, akty heroizmu i odwagi, takie jak wtargnięcie na scenę podczas Przystanku Woodstock czy krzyczenie „Hańba” na cmentarzu - powiedział publicysta.

W tej sytuacji we wtorek po południu doszło do kolejnego agresywnego incydentu na antenie TVN24. Podczas relacji reportera stojącego na ulicy, przejeżdżająca za nim rowerzysta krzyknął do kamery „Jeb…ć TVN”.

O tym, jak napięte są stosunki między TVN a środowiskami prawicowymi, świadczy chociażby wtorkowa wymiana zdań na Twitterze między Jarosławem Kuźniarem (TVN24) i Tomaszem Siekielskim (obecnie TVP i Tok FM, wcześniej przez wiele lat TVN) a Stanisławem Piątą, posłem PiS-u.

Dołącz do dyskusji: „Jeb…ć TVN” - „Lans motłochu”. Dziennikarze oskarżają się w sprawie Miecugowa (wideo)

21 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Yogidługonogi
Im dłużej czytam o tej sprawie, tym bardziej jestem zadziwiony, jak Miecugow zdołał ujść z życiem z tego holocaustu na Wódstoku. Prawdziwy heros-Papkin. Cieszę się również, że GazoWnia dała głos. Myślę, że tym razem nawet lemingozę rozśmieszyli.
0 0
odpowiedź
User
kamil
Dobrze że zajeliście się posłem Piętą bo on gada na Twitterze głupoty.
0 0
odpowiedź
User
Mike
Yogipisdonogi ty jesteś poważnie takim debilem czy tylko robisz to za pieniądze?
0 0
odpowiedź