SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Niemiecki Nextbike przejął kontrolę nad Nextbike Polska, Piotr Burzyński nowym prezesem

Nextbike Polska, operator systemów rowerów miejskich, poinformował, że zamknięto szereg transakcji, w efekcie których większość głosów na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy ma niemiecka firma Nextbike. Nowym prezesem Nextbike Polska został Piotr Burzyński.

Warunki przejęcia pakietu akcji Nextbike Polska przez niemiecki Nextbike ustalono w połowie listopada ub.r. Zapowiedziano, że niemiecki Nextbike obejmie nowe akcje polskiej firmy za 11 mln zł i zyska większość głosów na walnym zgromadzeniu.

Do przeprowadzenia tych zmian trzeba było przeprowadzić emisję dwóch serii akcji Nextbike Polska i uzyskać stosowne zgody akcjonariuszy firmy. We wtorek firma poinformowała, że niemiecki Nextbike przekazał funduszowi Larq Growth I FIZ, poprzednio głównemu akcjonariuszowi Nextbike Polska, 318 tys. akcji tej ostatniej spółki z serii F, a dostał od funduszu tyle samo akcji serii A, które są uprzywilejowane co do głosu (na jedną akcję przypadają dwa głosy).

W efekcie niemiecki Nextbike ma akcje stanowiące 45,1 proc. kapitału i dające 51,7 proc. głosów na walnym zgromadzeniu Nextbike Polska. Natomiast udział spółki Larq i funduszu Larq Growth I FIZ zmalał do 45 kapitału i 41,4 proc. głosów na walnym zgromadzeniu.

Piotr Burzyński nowym prezesem Nextbike Polska

W poniedziałek rada nadzorcza Nextbike Polska na stanowisko prezesa wybrała Piotra Burzyńskiego. Przez ostatnie trzy lata był on prezesem spółki Veni, a wcześniej pełnił taką funkcję w Audio SAT (w latach 2005-2011) i Hammer (2000-2004). W latach 1998-2000 był dyrektorem regionalnym w Raab Karcher, a przedtem przez cztery lata kierownikiem zakupów i gospodarki materiałowej w Linde Gaz Polska.

Członkami zarządu Nextbike Polska nadal są Małgorzata Dzięcioł (od sierpnia 2016 roku), Rafał Federowicz (od września 2017 roku) i Agnieszka Masłowska (od czerwca ub.r.).

W grudniu ub.r. do rady nadzorczej Nextbike Polska powołani zostali Sebastian Popp (członek zarządu i dyrektor generalny w niemieckim Nextbike), Peter Vedder (członek zarządu i dyrektor finansowy w niemieckim Nextbike) oraz Adam Pieniacki (w przeszłości pracował m.in. w KGHM, Polpharmie, CI Games i Harper Hygenics).

Równocześnie z rady nadzorczej odeszli związani z Larq Anna Krawczyńska-Nowak, Krzysztof Przybyłowski i Piotr Krawczyński.

W miniony poniedziałek Sebastian Popp został przewodniczącym rady nadzorczej.

Paweł Orłowski zrezygnował z funkcji prezesa

Poprzednim prezesem Nextbike Polska był Paweł Orłowski, w połowie listopada wraz z podaniem informacji o planach przejęcia spółki przez niemiecki Nextbike poinformował, że rezygnuje z pełnionej funkcji „ze skutkiem na godzinę 23:59 dnia 15 listopada 2019 roku”.

Orłowski to założyciel i wieloletni menedżer Larq, prezesem Nextbike Polska został w kwietniu ub.r., w miejsce odwołanego Roberta Lecha, który kierował spółką przez niecały rok.

- Mamy za sobą bardzo intensywne tygodnie. Cieszę się, że nasz dotychczasowy niemiecki partner zdecydował się wesprzeć nasze działania i planuje zwiększyć swój udział w akcjonariacie. Zaangażowanie kapitałowe Nextbike GmbH mityguje ryzyko niewypłacalności i upadłości Nextbike Polska. Takie zagrożenie wynikało z niepowodzenia realizacji projektu Mevo, braku zgody Obszaru Metropolitalnego Gdańsk-Gdynia-Sopot (OMGGS) na zaproponowane postępowanie restrukturyzacyjne - pomimo zgody pozostałych wierzycieli - oraz ostatecznie odstąpienie przez OMGGS od umowy dostaw i obsługi projektu Mevo - skomentował Paweł Orłowski w komunikacie prasowym Nextbike Polska. - Moja misja dobiegła końca. Zostawiam spółkę w dobrych rękach. Jestem przekonany, że wynegocjowane rozwiązanie jest korzystne dla akcjonariuszy, samorządów i naszych partnerów biznesowych - ocenił.

- Zrobimy wszystko, żeby w nowy sezon rowerowy spółka weszła ustrukturyzowana operacyjnie, wzmocniona i gotowa nie tylko do obsługi tegorocznej, rekordowej floty rowerowej, ale także w pełni przygotowana do startu w nowych przetargach – zarówno w Polsce, jak i za granicą zapowiedział odchodzący prezes Nextbike Polska.

Spadek wyników w połowie ub.r., „erozja rentowności” po fiasku Mevo

Nextbike Polska zarządza systemami rowerów miejskich w kilkudziesięciu miejscowościach, w tym kilku za granicą. W trzecim kwartale ub.r. jako grupa kapitałowa zanotowała spadek przychodów sprzedażowych o 4,3 proc. do 18,01 mln zł, a jej wynik netto zmalał w skali roku z 2,59 mln zł zysku do 15,5 mln zł straty netto.

Wyniki firmy były znacznie gorsze niż w pierwszej połowie ub.r., kiedy przychody zwiększyły się rok do roku z 21,71 do 43,57 mln zł, a strata netto pogłębiła z 1,39 do 7,54 mln zł.

Skąd to pogorszenie? - Wyniki zaraportowane przez Grupę Nextbike za trzy kwartały 2019 r. z jednej strony pokazują bardzo dynamiczny wzrost skali działalności operacyjnej, a z drugiej istotną erozję rentowności, która obejmuje rozpoznanie straty na kontrakcie MEVO w wyniku odstąpienia od umowy przez OMGGS (czyli Obszar Metropolitarny Gdańsk Gdynia Sopot - przyp.) - podała firma w sprawozdaniu  

Umowa została wypowiedziana przez OMGGS, wspólną spółkę władz Gdańska, Gdyni i Sopotu, pod koniec października, jako powód wskazano niedotrzymywanie terminów i niedostateczna obsługa miejskiego roweru. - Oczekujemy, że firma zwróci użytkownikom wpłacone i niewykorzystane środki - zapowiedziała prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz

Na potrzeby systemu Mevo należąca do Nextbike Polska spółka NB Tricity przygotowała 1,5 tys. rowerów. Natomiast OMGGS z powodu niewywiązywania się z umowy nałożył na nią 22,19 mln zł kar. Zaraz po zerwaniu umowy NB Tricity zapowiedziało złożenie wniosku o upadłość.

Nextbike Polska ma 20 tys. rowerów, dużo więcej z opłat od użytkowników

Na koniec września ub.r. w systemach uruchomionych przez Nextbike Polska było dostępnych 19,9 tys. rowerów miejskich, o 4,9 tys. więcej niż rok wcześniej (to 33 proc. w górę). Zdecydowanie najwięcej rowerów przybyło w Wrocławiu (1,3 tys.), w ramach Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej (1 tys.) i w fińskim mieście Oulu (0,7 tys.).

- Na dzień 30 września 2019 r. rowery Grupy funkcjonują w 47 systemach rowerowych w Polsce i w Finlandii. W przedstawionej liczbie rowerów nie zostały ujęte rowery Mevo - poinformowała firma.

Udział warszawskich rowerów w puli firmy zmalał z 35 do 28 proc.

Ponad 55 proc. wpływów grupy Nextbike pochodzi z płatności ryczałtowych od miast. Udział płatności od miast za dostawy rowerów wzrósł natomiast z 15 do 18 proc., a z opłat od użytkowników - z 3 do 7 proc., ze stacji prywatnych zmalał z 8 do 5 proc., a z reklam - z 10 do 6 proc.

Firma zaznaczyła, że jej celem strategicznym jest zwiększanie udziału sprzedaży produktów kierowanych do odbiorców prywatnych. - Przychody tego segmentu wzrosły do 14,9 mln zł (ok. 39 proc. r/r) - podkreśliła. - Spadek ich udziału w przychodach ogółem z 27 proc. w trzech kwartałach 2018 r. do 24 proc. w trzech kwartałach 2019 r. wynika z istotnego udziału w 2019 r. przychodów ze zrealizowanych dostaw (głównie I etap systemu Mevo) oraz istotnego wzrostu przychodów z ryczałtu - zaznaczyła.

4 proc. kosztów z powodu kradzieży rowerów

Zdecydowanie najwięcej Nextbike Polska wydaje na dwa obszary: serwis rowerów i bilans systemu oraz inne (w tym CC, czyli marketing i sprzedaż). Udział pierwszej kategorii wydatków zmalał w skali roku z 34 do 25 proc., a drugiej wzrósł z 27 do 29 proc.

Niezmiennie 4 proc. firma musi przeznaczać na straty spowodowane kradzieżami rowerów.

Dołącz do dyskusji: Niemiecki Nextbike przejął kontrolę nad Nextbike Polska, Piotr Burzyński nowym prezesem

4 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
o rowerach i nie tylko
Polikwidować te stacje roweru miejskiego i lepiej budki telefoniczne przywracać( gdzie za rozmowę płaci się drobnymi lub kartą abonamentową wzorem komunikacji miejskiej). I tak rowerzyści preferują korzystać z własnych rowerów lepszej jakości niż z tych współdzielonych miejskich, gdzie nawet anonimowym użytkownikiem nie można być, bo trzeba konto założyć, aplikację pobrać a za skorzystanie z rowerka płaci się bezgotówkowo( dziwnym zbiegiem okoliczności rowery miejskie nie mogą być dostosowane do płatności za nie gotówką a to błąd, bo gdyby umożliwić tą opcję płatności to pewnie drugie tyle użytkowników korzystałoby z rowerów miejskich). Powrót budek telefonicznych to byłby zmierzch smartfonów, lobby telekomunikacyjne wie o tym doskonale dlatego ani im się śni rezygnować z dochodowego biznesu zarabiania na ludzkiej prywatności, na ludzkich danych - w końcu po coś sieć 4G, smartfony, wi-fi muszą być potrzebne - po to by odbierać czas, zdrowie i prywatność ludziom nie dając w zamian nic prócz rozleniwiania, ogłupiania i uzależniania( to samo z siecią 5G i internetem rzeczy tylko na jeszcze szerszą, większą skalę by już kompletnie nie mogli się rozstać ze smartfonami a tym bardziej z wi-fi, które już obecnie urasta do roli potrzeby niczym woda w kranie). Powrót budek telefonicznych w istocie uwolniłby społeczeństwo od fonoholizmu i siecioholizmu razem wziętych - smartfony momentalnie traciłyby na znaczeniu( do łask powracałyby zwykłe komórki sieci 2G i 3G w sile swojej prostoty - tylko do kontaktu krótka rozmowa/sms-y), a wi-fi byłoby eliminowane z przestrzeni publicznej i nawet prywatnej - wówczas internet pozostałby jedynie taki jaki potrzeba - kablowy/przewodowy w domach i miejscach pracy w komputerach to wszystko. Żadnej sieci 5G i internetu rzeczy by nie było. Płacenie gotówką zaś byłoby bardziej promowane aniżeli bezgotówkowo, a dokumenty w znaczącej mierze byłyby papierowe, bo i tak lepiej - nie trzeba pamiętać jakiś haseł, loginów, kont zakładać. Dobrze by było jakby te social media jeszcze zniknęły, bo jedynym medium powinno być życie, a do łask powinny powrócić aparaty( robić zdjęcia by móc je potem ewentualnie wywołać i mieć w albumie dla siebie, przyjaciół czy też rodziny) oraz kamery( nagrywanie filmików by ewentualnie móc na CD zrzucić). Dekada 2000-2009 dawno minęła, przeszłości nie da się przywrócić ale można się od niej wiele nauczyć. Była to najbardziej cyfrowo-technologicznie umiarkowana i uporządkowana dekada, to po 2010/2011 roku zaczęła się dziać jakaś cyfrowo-technologiczna poprawność, od sieci 4G, smartfonów, wi-fi, social mediów przez bezgotówkowość i biometrie a skończywszy na sieci 5G i internecie rzeczy. Świat science-fiction lepiej zachować w literaturze i filmografii tegoż gatunku, bo życie to nie science-fiction a ludzie nie aktorzy/bohaterowie mający brać w takim czymś udział.
0 0
odpowiedź
User
kambalarz
Doprawdy szokująca informacja...
0 0
odpowiedź
User
Mirek
Niech to zacznie w końcu działać! Zawsze mam problemy z wypożyczeniem roweru - zawsze jest jakaś awaria stacji i nie można roweru wypożyczyć albo oddać. Zróbcie to w końcu dobrze - nieistotne czy Nextbike Polska czy Niemcy..
0 0
odpowiedź