Ukraińcy donoszą swoim wojskom o położeniu Rosjan. Korzystają z rządowej aplikacji Diia
Mieszkańcy Ukrainy dostali do rąk narzędzie, dzięki któremu mogą w wiarygodny sposób poinformować swoich żołnierzy o zaobserwowanej lokalizacji i ruchach wojsk rosyjskich najeźdźców. Służy do tego rządowa aplikacja Diia, która pierwotnie umożliwiała elektroniczne kontakty obywateli z ukraińskimi instytucjami państwowymi.
W trakcie toczącego się konfliktu na Ukrainie istotne znaczenie mają informacje, jakie obie strony posiadają na temat położenia i ruchów przeciwnika. Ukraińscy żołnierze są w tej mierze wspierani przez zachodnie systemy śledzenia, z pomocą przychodzą także firmy technologiczne. Ostatnim przykładem może być Google, który na platformie Mapy pokazuje obecnie rosyjskie obiekty wojskowe i strategiczne.
Aplikacja zamiast szpiega
Obywatele Ukrainy otrzymali teraz do ręki narzędzie, które pomaga skutecznie śledzić oddziały Putina i informować o tym ukraińskie wojska.
Czytaj także: Ukraińskie firmy IT bojkotują Rosję. Szukają nowych rynków dla swoich biznesów
Jak przypominają zachodnie media (m.in. Gizchina), w swojej kampanii wyborczej prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski obiecał zlikwidować biurokrację i zdigitalizować kluczowe części administracji.
W lutym 2020 r. jego rząd uruchomił nową aplikację mobilną Diia, która ma być centralnym punktem kontaktu obywateli z władzą. Przed wojną w Ukrainie dzięki niej każdy mógł uzyskać dostęp do swojego dowodu osobistego, płacić podatki i korzystać z usług publicznych.
Jednak po inwazji Rosji rząd postanowił dodać do aplikacji Diia kilka nowych funkcji, które powinny pomóc w wykrywaniu rosyjskich żołnierzy. W szczególności, nowa funkcja o nazwie E-Wróg pozwala każdemu obywatelowi Ukrainy powiadomić armię, gdy zauważy rosyjskie oddziały i piechotę.
- Każdy może pomóc naszej armii zlokalizować rosyjskich żołnierzy. Użyj naszego chatbota, aby poinformować Siły Zbrojne – zachęca w internecie ukraińskie Ministerstwo Transformacji Cyfrowej.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Ukrainy opracowało wstępną wersję chatbota. Umożliwiał on obywatelom przekazywanie informacji o ruchach rosyjskich wojsk. Ukraina ogłosiła nawet, że dzięki chatbotowi mogła odnaleźć i zniszczyć rosyjskie oddziały w pobliżu Kijowa. Jednak, jak powiedział Slava Banik, dyrektor ds. rozwoju e-usług w Ministerstwie Transformacji Cyfrowej, weryfikacja informacji przekazywanych za pośrednictwem poprzedniej wersji trwała zbyt długo. Dlatego teraz dokonano w niej ulepszeń.
Jeśli chodzi o korzystanie, to Diia wymaga od użytkowników zalogowania się i uwierzytelnienia za pośrednictwem systemu e-paszportów. - Wtedy wiemy na pewno, że informacje wysyła prawdziwa osoba, a nie rosyjski bot - zaznacza Banik.
Gdy użytkownicy zalogują się do E-Wroga za pośrednictwem Diia, zostaną przeniesieni do chatbota Telegrama. Ten ostatni zada kilka pytań, aby dowiedzieć się, czy użytkownicy są głównym źródłem informacji wywiadowczych, obok podstawowych danych o rodzajach wojsk, czy poruszały się one pieszo, czy w pojazdach, liczbie żołnierzy i czasie kontaktu. Według ukraińskich władz, od momentu udostępnienia aplikacji w obecnej wersji skorzystało z niej ponad 260 tys. Ukraińców.
Czytaj także: Paweł Reszka śle obrazki z wojny. „Jestem tylko reporterem"
Dołącz do dyskusji: Ukraińcy donoszą swoim wojskom o położeniu Rosjan. Korzystają z rządowej aplikacji Diia