Michał Kempa skomentował zamieszanie w „Szkle kontaktowym”. Wbił szpilę TVN i TVP Info
Standuper Michał Kempa zapowiedział, że mimo serii odejść ze „Szkła kontaktowego” po niefortunnej wypowiedzi Krzysztofa Daukszewicza do Piotra Jaconia pozostaje w programie. Przy okazji wytknął TVN, że podobnie pryncypialnie nie zachował się wobec Piotra Kraśki i Kuby Wojewódzkiego, a TVP - że u nich podobna dyskusja wokół programu nie jest możliwa.
Krzysztof Daukszewicz zniknął ze "Szkła kontaktowego" po tym jak pod koniec wydania w poniedziałek 15 maja br. spytał „jakiej płci on dzisiaj jest?”, zwracając się do dziennikarza TVN24 Piotra Jaconia, ojca transpłciowego dziecka, który zapowiadał program „Dzień po dniu”.
Michał Kempa we wpisie na Instagramie stwierdził, że podobne słowa w „Szkle kontaktowym” mógł wypowiedzieć inny prowadzący. - Mogłem to być ja. Taka jest specyfika komedii, satyry czy czego tam chcecie, że czasami puszczają hamulce pie*doli się głupoty. Takie które krzywdzą innych - ocenił.
- Co zresztą sam „sprawca” szybko zauważył. I chyba właśnie to nie pozwoliło mi tak szybko dołączyć do tańczących na daukszewiczowym grobie. Reakcja Piotra Jaconia była jednak w 100 proc. zrozumiała i też ciężko mi uwierzyć, że przez kolejne tygodnie stał on na czele zorganizowanego hejtu niszczącego rodzinę Daukszewiczów. Jest po prostu ojcem, który się wku*wił. I to w słusznej sprawie - zauważył Kempa.
Zwrócił się do internautów krytykujących Krzysztofa Daukszewicza jako transfoba. - Słuszną macie rację. Ale pamiętajcie. Jest rok 2023. Z bezpiecznej pozycji dajecie swoje lajki i wstawiacie komcie. Kumacie. Wiecie co trzeba i co należy. Ja też wiem. Jeszcze - napisał.
- Ale lata zaczną Wam lecieć i w końcu się zatrzymacie. W końcu debata publiczna, dyskurs i granice poprawności zaczną być dla Was mętne i niezrozumiałe. I też zaczniecie pie*dolić głupoty. Staniecie się dziadersami, dziaderkami i osobami dziaderskimi. I też ktoś może wyrzucić Was z roboty. I te ordery z czerwca 23 mogą Wam wtedy nie pomóc - dodał standuper.
Kempa o braku reakcji TVN na kłopoty Kraśki i Wojewódzkiego
- Stacja postanowiła zareagować. Ostro i pryncypialnie. Dobrze. Tak trzeba - podkreślił Michał Kempa. Przypomniał jednak, że nadawca nie zareagował w ogóle półtora roku temu, gdy okazało się, ze Piotr Kraśko przez kilka lat bez prawa jazdy jeździł samochodem, ani w połowie 2012 roku, gdy Kuba Wojewódzki z Michałem Figurskim w radiu Eska Rock żartowali m.in. o zgwałceniu ukraińskiej sprzątaczki.
- Ale może też trzeba było być tak samo pryncypialnym jak ktoś przez kilka lat jeździł bez prawa jazdy, albo jak inny typo opowiadał o gwałceniu Ukrainek. Just saying - skomentował Kempa.
Zauważył też, że media prorządowe z satysfakcją opisują zamieszanie wokół „Szkła kontaktowego”. - KD (Krzysztof Daukszewicz - przyp.) odszedł w wyniki rozmów. To co się teraz tu odbywa też jest rodzajem rozmowy, różnicy zdań. Czyli czegoś co Wy tam na Woronicza możecie robić tylko gdzieś tam po kiblach, ze ściszonym głosem, bo stara jest w piwnicy. I choćby to różni TVN24 od TVP Info - podkreślił.
Michał Kempa zapowiedział, że dalej będzie współprowadził „Szkło kontaktowe”. - Ja w „Szkiełku” zostaję, bo chcę być lojalny w stosunku do reszty zespołu. Poza tym moja mama chce, żebym miał choć jedną stałą robotę. No chyba, że mnie wywalą, ale bez przesady. Ten kraj zasługuje na lepszych męczenników niż ja - stwierdził.
Daukszewicz zniknął ze "Szkła kontaktowego"
Zarówno sam Daukszewicz, Tomasz Sianecki, który 15 maja prowadził z nim "Szkło kontaktowe", jak i stacja TVN24 przeprosili za wypowiedź pod adresem Piotra Jaconia. - Przepraszamy wszystkich naszych widzów, a w szczególności społeczność LGBT+ - podkreśliła redakcja TVN24 w oświadczeniu.
- Nie ma nic gorszego (bo nic bardziej skutecznego) niż transfobia, homofobia, rasizm czy antysemityzm, które są roześmianym językiem pogardy - skomentował Piotr Jacoń.
Mimo incydentu nie zapadła decyzja, że Daukszewicz nie pojawi się znów "Szkle kontaktowym" – stacja zostawiła otwarta furtkę dla takiej możliwości w przyszłości.
Kilka dni temu sam satyryk zdecydował jednak, że nie wróci już do programu - Doceniam rękę wyciągniętą do mnie przez TVN, dziękuję Tomkowi Sianeckiemu i moim Kolegom za wsparcie, ale uważam że po tym, co przeżyłem ja i moja rodzina w ciągu ostatnich tygodni, nic już nie będzie takie samo - napisał na Facebooku.
W oświadczeniu wyjaśniającym jego odejście ze "Szkła kontaktowego" Krzysztof Daukszewicz żalił się na krytykę i hejt jak spadł na niego po feralnej wpadce. - Najpierw zostałem homofobem i transfobem – choć napisałem piosenkę „Ballada o wyklętych kredkach” w obronie LGBT i „Osiemdziesiąt radiowozów”. Śpiewam je na koncertach i to właśnie osoby ze społeczności LGBT, pierwsze dzwoniły do mnie z dobrym słowem, gdy zacząłem być hejtowany - stwierdził.
- Później zostałem oligarchą, właścicielem kilku jezior, pobierającym gigantyczne opłaty od wędkarzy. Choć w sieci były teksty mówiące o tym, że to nieprawda - że wszystko łącznie z moimi rzekomymi wypowiedziami zostało wymyślone. Ksiądz Rosłan i portal NaTemat, który mu uwierzył, przeprosili mnie za to kilka lat temu, ale wygląda na to, że to nie wystarczyło – napisał satyryk. Zapowiedział, że „wszystkie powielające kłamstwo portale poda do sądu”.
Satyryk tłumaczył, że nie żartował z Piotra Jaconia mówiąc, „jaką on ma dzisiaj płeć", a nie trawestował słowa Jarosława Kaczyńskiego. - To była gafa, za którą od razu przeprosiłem. Nie miałem złych intencji. Piotr Jacoń nie uznał, jak mówił „pokątnych” przeprosin, ale jak miałem to zrobić? Poszedłem po programie i przeprosiłem. Później, gdy dzwonił do mnie, szybko okazało się, że nie dzwoni, by zażegnać konflikt tylko napisać na internecie następny manifest. I mam niestety nieodparte wrażenie, że sam się na swój krzyż wdrapał, bo nikt go tam nie powiesił - stwierdził satyryk.
- Postanowiłem, że będziemy się teraz spotykać na profilu Krzysztof Daukszewicz official, który właśnie powstaje, i oczywiście koncertach. Na stałe występuję też w warszawskim Och – Teatrze - napisał Daukszewicz.
Sprawa feralnej wypowiedzi satyryka będzie mieć ciąg dalszy, bo do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji skierowano skargi w związku z tą sytuacją. Przewodniczący KRRiT zwrócił się do nadawcy o odniesienie się do zawartych w nich zarzutów.
Ze "Szkła kontaktowego" odchodzą Górski i Andrus
W zeszły weekend Robert Górski w mailu do współpracowników ze "Szkła kontaktowego" poinformował, że odchodzi z programu. - Tą drogą w ramach solidarności z Krzysztofem i w ramach niezgody na podobieństwo TVN24 do TVP Info, jako gość 'Szkła...' bardzo dziękuję za gościnę. Stacja niszczy niewinnego człowieka i dlatego nie chcę tego wspierać swoją obecnością. Dziękuję Tomku i Wojtku. Będę was miło wspominać, podobnie jak pozostałych, których poznałem dzięki 'Szkłu..." - napisał.
Krzysztof Daukszewicz w niedzielę na swoim profilu zamieścił screen maila Roberta Górskiego. - Robercie, dziękuję za wsparcie i dobrą solidarność. Wykonałeś wyjątkowy gest w dzisiejszych czasach - skomentował.
Robert Górski do grona współprowadzących "Szkło kontaktowe" dołączył w czerwcu ub.r.
Natomiast Tomasz Sianecki na początku niedzielnego wydania „Szkła kontaktowego” poinformował o rezygnacji Artura Andrusa. - Jest jeszcze trzecia osoba, która podjęła podobną decyzję, to Artur Andrus - powiedział Sianecki, wspominając o odejściu ze „Szkła” Krzysztofa Daukszewicza i Roberta Górskiego. Dodał, że jego obecność i obecność Marka Przybylika w niedzielnym programie nie oznacza, że oni nie solidaryzują się z Daukszewiczem, jest "wprost przeciwnie".
- Z pewnością dla nas "Szkło kontaktowe" jest pewną wartością, której będziemy bronić. Mam nadzieję, że też dla państwa. Jeśli chodzi o naszych kolegów, czyli Krzysztofa Daukszewicza, Roberta Górskiego i Artura Andrusa, możemy im tylko bardzo serdecznie podziękować za wszystko co dla „Szkła” zrobili. My będziemy próbowali ten program dla państwa w dalszym ciągu robić – powiedział Sianecki.
Kempa w "Szkle kontaktowym" od 7 lat
Michał Kempa w gronie gospodarzy „Szkła kontaktowego” jest od 2016 roku. Pozostałymi prowadzącymi program są obecnie Wojciech Zimiński, Katarzyna Kasia, Katarzyna Kwiatkowska, Wojciech Fiedorczuk, Marek Przybylik, Szymon Jachimek, Tomasz Jachimek, Grzegorz Markowski, Henryk Sawka i Jerzy Iwaszkiewicz.
Na początku czerwca w tej roli zadebiutował Mariusz Kałamaga. Tomasz Sianecki informował nas, że jego pojawienie się w "Szkle" było planowane od kwietnia br.
Z danych Nielsena wynika, że w okresie od 1 stycznia do 22 maja 2023 br. „Szkło kontaktowe” oglądało w TVN24 średnio 577 tys. widzów, a jego udział uplasował się na poziomie 5,80 proc. Program oglądać można codziennie o 22.00.
Dołącz do dyskusji: Michał Kempa skomentował zamieszanie w „Szkle kontaktowym”. Wbił szpilę TVN i TVP Info