„The Grand Tour” z wizytą w Polsce. Co wydarzyło się w odcinku „Eurowypad(ek)” dostępnym na Amazon Prime Video?
W drugim odcinku piątego sezonu „The Grand Tour”, prowadzący program, czyli Jeremy Clarkson, James May i Richard Hammond odwiedzili Polskę w ramach projektu przejechania trasy 2250 km od Gdańska do Bled w Słowenii.
Prowadzących show spotykamy na promie do Gdyni, a za chwilę już w gdyńskim porcie widzimy jakimi autami będą pokonywać wyznaczoną trasę przez Polskę, Słowację, Węgry aż do słoweńskiego Bled. Jeremy Clarkson wybrał itsuokę Le-Seyde (pojazd powstał na bazie Nissana Silva S13). Richard Hammond wyruszył w drogę amerykańskim Chevroletem SSR Cabrio. Najbardziej kontrowersyjnego i jak się później okaże kiepskiego wyboru dokonał James May. Podróżował Crossleyem Convertible, egzemplarzem z 1947 roku, a ten model powstawał już od końca lat 30. ubiegłego wieku. Jego pojazd sprawił, że May nie zwiedził większości polskich atrakcji, ponieważ nie był w stanie dogonić kolegów, jadąc 61 kilometrów na godzinę.
James May i jego klasyczne auto
Będąc w Gdańsku, Clarkson wspomniał Lecha Wałęsę i nazwał go człowiekiem, który zakończył zimną wojnę zainicjowaną przez blok wschodni. Pierwszy przystanek nastąpił na Torze Poznańskim, gdzie odbywał się wyścig Formuły Easter. Niestety James May nie dotarł na czas kwalifikacji z powodu opóźnień wynikających z jazdy starym autem, które od początku sprawiało mu masę kłopotów. I nie tylko jemu. Gdy poruszał się drogą szybkiego ruchu, irytował kierowców innych aut, które musiały go wymijać. Kilka sytuacji wyglądało groźnie dla niego i pozostałych uczestników ruchu. Skomentował to Filip Trusz z serwisu moto.pl podkreślając, że „May wlókł się, a kamery pokazały kilka niebezpiecznych sytuacji, kiedy musiały go wyprzedzać nawet tiry. Oczywiście wiemy, że to motoryzacyjne show i mamy nadzieję, że ekipa filmowa zadbała o bezpieczeństwo na drodze, ale warto zwrócić uwagę, że takim autem James May powinien trzymać się raczej dróg krajowych”.
Tor Poznański
W wyścigu wziął udział Richard Hammond, a Clarkson zrezygnował, ponieważ nie mógł ruszyć się w bolidzie, co wielokrotnie wyśmiał Hammond, mówiąc, że przyczyną tego jest otyłość kolegi. Clarkson musiał prosić o pomoc ekipę pracującą przy wyścigu, żeby wydostali go z bolidu. O niewygodach wynikających z jazdy dosyć niestandardowymi pojazdami, prowadzący na bieżąco informowali, będąc na trasie.
Z Poznania showmani wyruszyli do Świebodzina, żeby na własne oczy zobaczyć drugiego największego Jezusa na świecie. Zrobiło to na nich ogromne wrażenie, ale nie takie, jakiego oczekiwaliby twórcy żelbetowej rzeźby. James znowu nie dotarł z racji poruszania się spacerowym tempem swoim Crossleyem.
Kolejnego dnia twórcy „The Grand Tour” wybrali się do Żagania, ich celem było muzeum Stalag Luft III, aby zwiedzić miejsce wielkiej ucieczki więzionych tam lotników alianckich. Zgadnijcie czy James zdążył dojechać?
Wizyta w Krakowie
James May miał dużą awarię auta i musiał przesiąść się do zapasowego, co oczywiście rozbawiło jego kolegów. Trójka prowadzących kierowała się do Krakowa, a tam odwiedzili Muzeum Figur Woskowych. Nie mogli powstrzymać śmiechu na widok podobizny księcia Williama i księżnej Kate, a dalej było tylko gorzej. Zabrali ze sobą figurę Nigela Mansella, czyli brytyjskiego kierowcy wyścigowego. Nie mogli pojąć, dlaczego muzeum wybrało tego kierowcę na ekspozycję zamiast Lewisa Hamiltona.
Z Krakowa ekipa jechała na Słowację, opuszczając granice Polski. W Polsce odwiedziła dosyć ciekawe lokalizacje, na tyle zróżnicowane, że pokazały nasz kraj z różnych, czasem zabawnych, a czasem dramatycznych perspektyw. Prawdopodobnie najgorzej cały pobyt wspominać będzie James May, który niewiele zobaczył, większość czasu spędził, goniąc kolegów z zawrotną prędkością 61 kilometrów na godzinę.
Odcinek „Eurowypad(ek)” piątej serii „The Ground Tour” dostępny jest na Amazon Prime Video.
Dołącz do dyskusji: „The Grand Tour” z wizytą w Polsce. Co wydarzyło się w odcinku „Eurowypad(ek)” dostępnym na Amazon Prime Video?