TVP aktualizuje zasady etyczne dla dziennikarzy: dystans polityczny, bez TW, w internecie tak samo jak na wizji
Telewizja Polska wprowadziła nowy, rozszerzony kodeks etyczny dla dziennikarzy. Oprócz dotychczasowych zapisów stanowiących m.in., że nie mogą oni być dawnymi pracownikami lub współpracownikami służb PRL ani obecnie współpracować ze służbami, partiami politycznymi czy firmami (m.in. marketingowo), dodano reguły dotyczące wypowiadania się w internetowych serwisach społecznościowych.
Opublikowane właśnie przez Komisję Etyki TVP zasady etyki dziennikarskiej są w większości powtórzeniem dotychczasowego kodeksu, obowiązującego w firmie od 2006 roku. W dokumencie podkreślono, że dziennikarz powinien dokładać wszelkich starań, by zachować niezależność i bezstronność oraz pokazywać zróżnicowane poglądy, zwłaszcza w sprawach budzących społeczne emocje. Takie samo nastawienie ma być zachowane wobec gości i rozmówców w programach.
„Dziennikarz zachowuje równy dystans wobec polityków różnych orientacji. Niedopuszczalny jest lekceważący lub stronniczy stosunek do kandydatów w wyborach parlamentarnych, prezydenckich lub samorządowych. Dziennikarz nie może dyskryminować któregokolwiek ze swoich rozmówców ani zachowywać bierności wobec obraźliwych zachowań zaproszonych gości utrudniających wypowiedzi ich oponentom” - czytamy w kodeksie. „Dziennikarz powinien dbać o to, by jego prywatne kontakty z politykami lub ludźmi biznesu nie wpływały negatywnie na rzetelność i bezstronność informacji i opinii” - stanowi inny punkt. Z kolei przy nagrywaniu wypowiedzi dziennikarz powinien poinformować rozmówcę, w jakiej formie zostanie wyemitowana, a jeśli ten o to poprosi, przekazać ją do autoryzacji.
W kodeksie podano też zasady relacjonowania spraw przestępczych i sądowych. Oprócz tego, żeby relacje nie ułatwiały naśladowania nielegalnych działań ani nie ujawniały danych osobowych i wizerunku ludzi, przeciw którym toczy się postępowanie prawne (chyba że pozwoli na to prokuratura lub sąd), dziennikarze powinni wstrzymać się do wypowiadania co do winy przed wydaniem wyroku sądowego.
Przypomnijmy, że prezes Telewizji Polskiej Janusz Daszczyński zaraz po objęciu tej funkcji w lipcu br. zapowiedział zerwanie z tabloidyzacją programów informacyjnych TVP (głównie „Wiadomości”) oraz zmiany w modelu programów publicystycznych. Na początku sierpnia na stanowisku dyrektora Telewizyjnej Agencji Informacyjnej Tomasza Sandaka zastąpił Tomasz Sygut, nastąpiły też spore roszady w redakcji „Wiadomości”.
W zasadach etycznych zapisano również, że „dziennikarze, którzy byli pracownikami tajnych służb PRL lub z nimi współpracowali, nie mają moralnego prawa do pracy w telewizji publicznej”. Z kolei obostrzenia dotyczące obecnej współpracy z podmiotami zewnętrznymi są związane głównie z partiami politycznymi i szeroko rozumianym biznesem. Dziennikarzom zabronione jest wspieranie i współpracowanie z organizacjami politycznymi oraz publiczne deklarowanie swoich preferencji politycznych i ideologicznych. Jeśli startują w wyborach, muszą zawiesić na ten okres pracę w Telewizji Polskiej. Nie mogą też pracować dla wojskowych lub cywilnych służb specjalnych ani przyjmować od nich jakichkolwiek zleceń, a także być zaangażowanymi w działalność gospodarczą podważającą ich niezależność dziennikarską lub szkodzącą wizerunkowi TVP.
Ponadto dziennikarze nie mogą w jakiejkolwiek formie współpracować z agencjami reklamowymi oraz wykorzystywać swojego wizerunku w celach komercyjnych bez zgody pracodawcy. Chodzi przede wszystkim o zakaz udziału w kampaniach marketingowych (a także stosowania kryptoreklamy), z wyjątkiem akcji charytatywnych.
W tym kontekście ostatnio głośno było o tym, jak w połowie września Maciej Kurzajewski prowadząc „Świat się kręci” w TVP1, wspomniał o programie Polsatu „Rinke za kratami” autorstwa Rinke Rooyensa, producenta „Świata”. Komisja Etyki TVP oceniła, że była to niedopuszczalna reklama konkurencji, Kurzajewski na stałe zniknął ze „Świat się kręci” (zastąpił go Artur Orzech), a do programów sportowych TVP wrócił na początku listopada. Dwa lata temu kontrowersje wzbudził udział Kurzajewskiego w kampanii reklamowej PKO BP, Marzeny Rogalskiej w spotach Biedronki oraz wpis blogowy Tomasza Lisa promujący Powerade.
Kodeks uzupełniono też o wytyczne co do wypowiadania się dziennikarzy Telewizji Polskiej w internecie, przede wszystkim w serwisach i aplikacjach społecznościowych. Podkreślono, że dziennikarze oczywiście mają do tego prawo, ale powinni to czynić bardzo rozważnie, pamiętając, że raz umieszczona treść zostaje w sieci na zawsze, a ponadto nawet jeśli znajdzie się na tzw. profilu zamkniętym, może stać się ogólnie dostępna. Ponadto muszą mieć świadomość, że także w internecie reprezentują Telewizję Polską, a ich opinie mogą być postrzegane jako stanowisko nadawcy. „Dziennikarz nie powinien publikować w Internecie żadnych informacji i opinii, których nie mógłby przedstawić na antenie. Dotyczy to szczególnie wypowiedzi na temat polityki, spraw międzynarodowych, życia społecznego, ekonomii, mediów, kwestii moralnych, etycznych, religijnych, a także działalności TVP” - czytamy w kodeksie.
W sierpniu br. Krzysztof Ziemiec został skrytykowany przez kierownictwo TVP za zamieszczenie na Twitterze zdjęcia, na którym naśladuje gest Andrzeja Dudy w przerwie transmisji zaprzysiężenia nowego prezydenta (więcej o tym).
Telewizja Polska to kolejny główny nadawca, który wyznacza swoim dziennikarzom zasady aktywności w mediach społecznościowych. Grupa TVN takie wskazówki dla dziennikarzy informacyjnych ogłosiła już trzy lata temu. Natomiast Telewizja Polsat nie wyznaczyła konkretnych zasad, ale parokrotnie wyciągała konsekwencje wobec pracowników za kontrowersyjne wpisy. W czerwcu br. odsunięty z tego powodu od transmisji został ekspert piłkarski Wojciech Kowalczyk, a rok wcześniej - zawieszona na kilka dni dziennikarka Agnieszka Gozdyra.
Na dalszych podstronach pełna treść zaktualizowanych zasad etycznych dla dziennikarzy Telewizji Polskiej
Dołącz do dyskusji: TVP aktualizuje zasady etyczne dla dziennikarzy: dystans polityczny, bez TW, w internecie tak samo jak na wizji