Rząd rezygnuje z planów prywatyzacji kanału telewizyjnego

List Michelle Donelan ujawnił Lewis Goodall w podcaście Global News Agents. - Zeszłoroczne konsultacje w sprawie przyszłego modelu własności Channel 4 wykazały zagrożenia długoterminowej stabilności firmy - argumentowała odpowiedniczka polskiego ministra kultury i dziedzictwa narodowego. - Poprzedni rząd i mój poprzednik przekonywali, że sprzedaż tego kanału telewizyjnego jest właściwym rozwiązaniem, aby sprostać wyzwaniom. Po zapoznaniu się z uzasadnieniem biznesowym doszłam do wniosku, że dążenie do sprzedaży w tym momencie, nie jest właściwą decyzją i są lepsze sposoby na zabezpieczenie zrównoważonego rozwoju Channel 4 i brytyjskiego sektora produkcyjnego – dodała minister.

Channel 4 będzie mógł pozyskać dodatkowe przychody

Zamiast prywatyzacji nowy brytyjski rząd chce przygotować nowy pakiet wsparcia dla Channel 4, uruchomionego w 1980 roku przez rząd Margaret Thatcher jako miejsce, w którym mogły być emitowane programy m.in. niezależnych producentów. Rządowy pakiet ma pozwolić stacji na elastyczność w tworzeniu własnych programów i ich samodzielnej dystrybucji na arenie międzynarodowej, czego obecnie nie może robić. Niektóre formaty znane z tej stacji przyjęły się w Polsce. To na przykład „Ugotowani”, które reaktywuje TVN („Come Dine with Me”) czy „Magia nagości”, znana z anteny Zoom TV („Naked Attraction”), za której emisję Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji wymierzała kary.

- Channel 4 jest finansowany komercyjnie, a większość jego przychodów pochodzi z reklam linearnych, które w dalszej perspektywie tracą na znaczeniu - zauważyła brytyjska minister. C4 w przeciwieństwie do innych stacji nie może odnaleźć się w nowej sytuacji, ponieważ ma zgodnie z przepisami obowiązującymi w Wielkiej Brytanii status wydawcy-nadawcy. Rząd chce złagodzić te ograniczenia, co da stacji większą elastyczność biznesową i pozwoli na dodatkowe źródła przychodów. Po przeprowadzce Channel 4 do nowej siedziby w Leeds i stworzeniu regionalnych oddziałów w Glasgow i Bristolu, zgodnie z nowym rządowym pakietem, stacja będzie musiała dalej inwestować poza Londynem.

Kanał podpadł konserwatywnemu rządowi?

Kontrowersyjny plan sprzedaży Channel 4 został zaproponowany przez byłego sekretarza kultury Olivera Dowdena. Odejście od niego było spodziewane po zmianie ministra pod koniec 2022 roku. Wcześniej rząd uważał, że pozbycie się stacji to jedyne lekarstwo na jego skuteczną konkurencję z gigantami streamingu typu Netflix czy Amazon Prime Video.

Brytyjskie media podejrzewały, że rzeczywistą przyczyną były krytykowane przez otoczenia byłego premiera Borisa Johnsona lewicowe relacje w serwisach informacyjnych stacji. Wieloletni prezenter Channel 4 Jon Snow został sflimowany podczas Glastonbury Music Festival, kiedy wykrzykiwał wulgarne słowa na temat rządu torysów. Krytycy prywatyzacji zwracali uwagę na to, że Channel 4 w 2020 roku miał nadwyżkę finansową w wysokości 74 mln funtów, czyli blisko 103 mln dol. Stacja nie otrzymuje pieniędzy z podatków, ani opłat abonamentowych, które w Wielkiej Brytanii pokrywają działalność BBC. To czy są uiszczane jest weryfikowane m.in. za pomocą specjalnego samochodu jeżdżącego po brytyjskich ulicach.