Dane Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) wskazują na udar mózgu, jako drugą najczęstszą przyczynę zgonów na świecie.
Szacuje się, że blisko połowa chorych, którzy przeżyją ostrą fazę udaru mózgu, nie jest w stanie samodzielnie wykonywać czynności codziennych i staje się zależna od pomocy innych osób. Udar jest więc jedną z głównych przyczyn długotrwałej niesprawności chorych i niesie za sobą istotne konsekwencje nie tylko kliniczne, ale także społeczne i ekonomiczne.
Dane ZUS wskazują, że co roku około 2,5 tys. Polaków pobiera świadczenia rentowe z tytułu całkowitej niezdolności do pracy spowodowanej udarem mózgu. Co więcej, latach 2009-2012 NFZ wydawał rokrocznie blisko 550 mln złotych na bezpośrednie leczenie udaru mózgu. Pozostałe koszty, związane z absencją chorobową, rehabilitacją i innymi kosztami pośrednimi, są trudne do oszacowania jednak kilkakrotnie przewyższają wspomnianą kwotę.
Co w sercu to w głowie, czyli wpływ migotania przedsionków na udar
Wyróżnia się udary niedokrwienne – 85% udarów i krwotoczne – 15%. W udarach niedokrwiennych, w 20-40% przypadków przyczyną jest zator tętnic mózgowych pochodzący z serca, najczęściej u osób z migotaniem przedsionków.
Według różnych danych epidemiologicznych, migotanie przedsionków zwiększa prawdopodobieństwo wystąpienia udaru 5-8 krotnie. Migotanie przedsionków jest więc ewidentnym i niezależnym czynnikiem ryzyka udaru. Niemal połowa starszych pacjentów z migotaniem przedsionków wykazuje współistniejące nadciśnienie tętnicze, co stanowi dodatkowy czynnik predysponujący do wystąpienia udaru.
Potrzeba zmiany
Wytyczne Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego z 2012 roku podkreślają konieczność dokładnej diagnostyki migotania przedsionków w celu wykrycia tej arytmii w jak najwcześniejszym stadium. Wczesne zdiagnozowanie choroby jest jednak trudne ze względu na różną częstość napadów i nierzadko zupełnie bezobjawowy przebieg arytmii. W badaniach obserwacyjnych wykazano, że wielu pacjentów nie doświadcza w ogóle objawów arytmii (mówimy wtedy o tzw. cichym migotaniu przedsionków). Co ważne, tacy pacjenci są tak samo narażeni na udar mózgu jak osoby z arytmią odczuwalną. Obecny standard diagnozowania napadowego migotania przedsionków opiera się na 24-godzinnym badaniu holterowskim. W związku z napadowym charakterem tej arytmii, metoda ta jest więc niewystarczająca.
mobileHolter: rewolucja w diagnozowaniu arytmii
Wielodobowy monitoring rytmu serca mobileHolter pozwala na znacznie skuteczniejsze i szybsze rozpoznanie kliniczne arytmii oraz wdrożenie koniecznego leczenia przeciwkrzepliwego. Stosując długoterminową, ciągłą rejestrację rytmu serca, można uchwycić migotanie przedsionków i dzięki temu uchronić pacjenta przed udarem, którego źródłem mogła być nierozpoznana odpowiednio wcześnie arytmia. Należy pamiętać, że im później wdrożona zostanie terapia przeciwkrzepliwa, tym dłużej pacjent narażony jest na ryzyko udaru mózgu. Problem ten rozwiązuje wielodobowe monitorowanie rytmu serca z wykorzystaniem systemów telekardiologicznych, takie jak usługa mobileHolter, dostępna w całej Polsce.
Dowiedz się więcej na mobileHolter.pl
dostarczył infoWire.pl