enduro na probe

Laphroaig Data ostatniej zmiany: 2010-05-22 07:10:15

enduro na probe

2010-05-21 22:12:08 - Laphroaig

Witka,

Cos mnie kusi by zakosztowac rozkoszy blotno-lesno-ląkowych.
Nie wiem czy zabawa mi sie spodoba i nie chce ryzykowac ponoszenia
kosztow na zabawe, ktora mnie nie pociagnie. Nie mam zadnego znajomego,
ktory moglby mi pozyczyc sprzet na przejazdzke po bezdrozach.
Zastanawiam sie, ile musialbym wydac na jakis uzywane moto do w/w
zabawy. Mysle o jakiejs 125, mysle ze wystarczy.
Co mozecie polecic dla poczatkujacego endurowca i osoby, ktora nie
znajduje przyjemnosci w grzebaniu w silniku (poza Simsonem z '62).
Nie zalezy mi na marce, moze byc wspominany pare dni temu Hyosung czy
inny tajwanczyk (tzw. legende juz mam wiec teraz moge spuscic z tonu ;)
). Powinien byc lekki i niezbyt mocny.

Jak to jest z ubraniem do enduro, Moje texy i skora pewnie sie do tego
nie nadaja. Mam wrazenie, ze to musi byc latwe do czyszczenia/prania.
Jakies specjalne zabezpieczenia? Kask? dlaczego endurowcy mnaja takie
kaski z wysunieta szczeka?


P.S. Ktos kiedys napisal, ze i tak wszyscy skonczymy w blocie :) Chyba
wzialem sobie to do serca :D

--
pozdr
Laphroaig
Sportster + Simson SR2



Re: enduro na probe

2010-05-21 22:42:52 - Zapek

A odpisze tutaj swoje 3 grosze bo cos mi ten Twoj priv nie pasuje ;)

Użytkownik Laphroaig napisał

> Cos mnie kusi by zakosztowac rozkoszy blotno-lesno-ląkowych.
Bo to niezla zabawa i frajda jest ;)

> Nie wiem czy zabawa mi sie spodoba i nie chce ryzykowac ponoszenia kosztow
> na zabawe, ktora mnie nie pociagnie. Nie mam zadnego znajomego, ktory
> moglby mi pozyczyc sprzet na przejazdzke po bezdrozach.

Jesli Rybnik Ci nie jest bardzo daleki to zapraszam :)
Tyle,ze obecnie mam enduro o poj. 600 ale w miare lekkie bo 139kg
zatankowane ;)

> Zastanawiam sie, ile musialbym wydac na jakis uzywane moto do w/w zabawy.
> Mysle o jakiejs 125, mysle ze wystarczy.

Zalezy czy wolisz 2T czy 4T. Osobiscie nie lubie 2T;)
Ale godny uwagi jest chyba DT 125. Tani,prosty i trwaly.
Nawet na grupie zdaje sie sa do sprzedazy...

> Jak to jest z ubraniem do enduro, Moje texy i skora pewnie sie do tego nie
> nadaja. Mam wrazenie, ze to musi byc latwe do czyszczenia/prania. Jakies
> specjalne zabezpieczenia? Kask? dlaczego endurowcy mnaja takie kaski z
> wysunieta szczeka?

Buty i kask to podstawa. Oraz ochraniacze-na kolana i zbroja lub buzer.
Spodnie-zwykle bojowki wystarczaja ;)
Gora jakas bluza.Chyba,ze ktos lubi sie lansowac to musi miec spodnie
crossowe i bluze za 2 stowy ;)
Ja kupilem uzywana tania kurtke tex ktorej nie zal mi uwalic w blocie i
takie tez spodnie.
Ale to mam na deszczowa pogode i na dalsze przeloty.
Jak sie endurzy to zawsze jest goraco i czlowiek sie mocno mocno poci ;)
I gogle obowiazkowo ;)
Tania zabawa to nie jest-zwlaszcza na starcie.
Mysl bo wykruszyl mi sie kompan do jazdy ;)
Bo kojarze,ze ze Slaska lub Zaglebia jestes ;)

--
Zapek
xr600r





Re: enduro na probe

2010-05-21 22:58:39 - Laphroaig

Zapek wrote:
> A odpisze tutaj swoje 3 grosze bo cos mi ten Twoj priv nie pasuje ;)
>
>
> Jesli Rybnik Ci nie jest bardzo daleki to zapraszam :)
> Tyle,ze obecnie mam enduro o poj. 600 ale w miare lekkie bo 139kg
> zatankowane ;)
>
Jestem ze Slaska, Piekary
600 to troche mocne. Wolalbym zaczac od czegos znacznie mniejszego :)

>> Zastanawiam sie, ile musialbym wydac na jakis uzywane moto do w/w zabawy.
>> Mysle o jakiejs 125, mysle ze wystarczy.
>
> Zalezy czy wolisz 2T czy 4T. Osobiscie nie lubie 2T;)
> Ale godny uwagi jest chyba DT 125. Tani,prosty i trwaly.

Wlasnie gogluje i DT125 wlasnie tez mi wpada w oko.

> Buty i kask to podstawa.
> Tania zabawa to nie jest

Wlasnie zaczynam to dostrzegac. Chyba nie da sie tanim kosztem rozpoczaz
zabawy. Mysle ze podolalbym kosztom tylko obawiam sie tego, ze mi sie
nie spodoba albo ze to zbyt ekstremalny sport dla mnie. Swoje lata juz
mam :(.



> Mysl bo wykruszyl mi sie kompan do jazdy ;)

Ja myslalem o wycieczkach w najblizsza okolice. Mialem kiedys znajomego
z KTM'em (znajomego dalej mam ale juz bez KTM'a ) i twierdzi ze w
najblizszej okolicy jest gdzie jezdzic. Tyle ze budowa autostrady
zniszczyla czesc tych terenow

--

pozdr
Laphroaig
Sportster + Simson SR2



Re: enduro na probe

2010-05-22 07:20:01 - Zapek


Uzytkownik Laphroaig napisal

> Jestem ze Slaska, Piekary
Masz do mnie raptem 50 pare km.
Wsiadziesz na Sporciaka-zrobisz sobie wycieczke i zaczniesz nowa przygode w
swoim zyciu ;)

> 600 to troche mocne. Wolalbym zaczac od czegos znacznie mniejszego :)
Ale da Ci jakies pojecie.
I tak jak napisal Monster- moze Ci sie nie chciec wracac pozniej na asfalt
;)

> Wlasnie gogluje i DT125 wlasnie tez mi wpada w oko.
Warto sprobowac np. na DT i czyms w 4T.
Dla mnie roznica byla ogromna na korzysc 4T ;)

> Wlasnie zaczynam to dostrzegac. Chyba nie da sie tanim kosztem rozpoczaz
> zabawy. Mysle ze podolalbym kosztom tylko obawiam sie tego, ze mi sie nie
> spodoba albo ze to zbyt ekstremalny sport dla mnie. Swoje lata juz mam :(.
Znaczy co - pisac Ci przez Pan ? :-)

Jazde probna zrobisz w tym co masz.
Ochraniacze na kolana i zbroje pozyczy Ci wlasciciel enduraka ;)
Nikt Ci nie kazde zapierdalac tam gdzie widzisz zbyt duze ryzyko.
Ale dobrze jest miec z kim jezdzic.

> Ja myslalem o wycieczkach w najblizsza okolice. Mialem kiedys znajomego z
> KTM'em (znajomego dalej mam ale juz bez KTM'a ) i twierdzi ze w
> najblizszej okolicy jest gdzie jezdzic. Tyle ze budowa autostrady
> zniszczyla czesc tych terenow
Wszedzie jest gdzie jezdzic. Na enduro odkrywa sie na nowo najblisza (i
dalsza tez) okolice.
U mnie tez autostrady ograniczyly sporo tereny do jazdy.
Na poczatku tez jezdzilem wokol komina (jako,ze znasz okolice to napisze,ze
jezdzilo sie pod Gliwice,Raciborz,Pszczyne).
Ale teraz wole dalsze wypady bez gonitwy i na spokojnie-gdzie oczy poniosa
;)
Drogi polne,szutry,wsie,jakies lasy daja duuuzo mozliwosci ;)

--
Pozdro.
Zapek
xr600r





Re: enduro na probe

2010-05-22 14:25:56 - Laphroaig

Zapek wrote:

>
Swoje lata juz mam :(.
> Znaczy co - pisac Ci przez Pan ? :-)

:D :D. Zastanawiam sie tylko, czy moj wiek nie jest przeszkoda w
realizacji takich pomyslow :)

>
> Ochraniacze na kolana i zbroje pozyczy Ci wlasciciel enduraka ;)

Trzymam Cie za slowo :)

Ale widze, ze zabawa tania nie jest. Moto w dobrym stanie + wyposazenie
to pewnie 10k+. POczatkowo myslalem, ze kupi jakiegos Hyosunga za 3k- i
polatam troche a za sezon, przesiade sie na jakas normalna maszyne.
Ale to chyba nie ma sensu bo w bezpieczenstwo i tak trzeba zainwestowac
niezaleznie czy to hyosung czy KTM.
Jako ze Sporciaka nie sprzedam a czeka mnie jeszcze renowacja SR2 to
chyba w tym roku zaczne oszczedzac na zakup w przyszlym sezonie :) (a
mialem oszczedzac na Street Bob'a :) ).
No i bede mial czas na to by podjechac w Twoje okolice i chociaz troche
posmakowac co to enduro :). Dzieki za checi.


> Drogi polne,szutry,wsie,jakies lasy daja duuuzo mozliwosci ;)

No i wlasnie to mi sie chyba spodobie :)

P.S. Do niedawna twierdzilem, (i zostalem przywitany w klubie :) ), ze
wlasciwie potrzebne sa mi 3 motocykle: armatura na niedziele, mt01 do
miasta i FJR'ka w dlugie trasy. Koniecznosc posiadania enduro
odrzucalem. Czyzbym sie mylil?


--
pozdr
Laphroaig
Sportster + Simson SR2



Re: enduro na probe

2010-05-22 14:37:21 - Leszek Karlik

On Sat, 22 May 2010 14:25:56 +0200, Laphroaig wrote:

[...]
> P.S. Do niedawna twierdzilem, (i zostalem przywitany w klubie :) ), ze
> wlasciwie potrzebne sa mi 3 motocykle: armatura na niedziele, mt01 do
> miasta i FJR'ka w dlugie trasy. Koniecznosc posiadania enduro
> odrzucalem. Czyzbym sie mylil?

No, po co komu MT01 na miasto jak można mieć koła supermoto do enduraka
i na tym jeździć po mieście? ;-)

--
Leszek 'Leslie' Karlik
NTV 650



Re: enduro na probe

2010-05-22 17:20:12 - de Fresz

On 2010-05-22 14:37:21 +0200, Leszek Karlik said:

> [...]
>> P.S. Do niedawna twierdzilem, (i zostalem przywitany w klubie :) ), ze
>> wlasciwie potrzebne sa mi 3 motocykle: armatura na niedziele, mt01 do
>> miasta i FJR'ka w dlugie trasy. Koniecznosc posiadania enduro
>> odrzucalem. Czyzbym sie mylil?
>
> No, po co komu MT01 na miasto jak można mieć koła supermoto do enduraka
> i na tym jeździć po mieście? ;-)

Tak tak, i każdemu będzie się chciało chrzanić po godzince z przekładką
w te i wew te :-P

--
Pozdrawiam
de Fresz




Re: enduro na probe

2010-05-21 22:46:33 - de Fresz

On 2010-05-21 22:12:08 +0200, Laphroaig said:

> Zastanawiam sie, ile musialbym wydac na jakis uzywane moto do w/w
> zabawy. Mysle o jakiejs 125, mysle ze wystarczy.

DT 125, DR350. Jakieś 6-7k za zdrową sztukę, może trochę mniej. Lub ok.
10k za DRZ400.


> Jak to jest z ubraniem do enduro, Moje texy i skora pewnie sie do tego
> nie nadaja.

Na pewno. Podstawa to dobre buty (od circa 600, ale naprawdę dobre ok.
1200), ochraniacze na kolana (~150 zł), buzer/zbroja (na upartego coś
Utiko-podobne styknie - ~250 zł, jak buzer za ~400 zł, to jeszcze
ochraniacze na łokcie się przydadzą za jakąś stówkę i można rozważyć
pas nerkowy enduro), kask (od ~400 w górę), gogle (100+ zł). Z
tekstyliów wystarczą spodnie (300+) i rękawiczki (100+), może być jakaś
koszulka dla lansu (100+). Na chłodniejsze dni przydaje się jakaś
kurtka przeciwwiatrowa, ale do tego wystarczy jakiś chałat wygrzebany z
szafy, którego nie szkoda będzie poprzycierać i ubłocić, acz oczywiście
można też kupić jaką pro-enduro (od bodaj 500 w górę).
Wszystkie ceny za low-end, choć da się to jeszcze potanić kupując
chińszczyznę, używki, bawiąc się w prowizorki itd.
Tak jeszcze na marginesie zaznaczę, że jak się jeździ, to tanie rzeczy
starczają na krótko - szybko drą się i szmacą, droższe wystarczają
zdecydowanie na dłużej. Ale też jak się nie jest pewnym, czy błotko
wciągnie, to może nie warto przesadzać. Gdyby jednak, to często po
sezonie trza z połowę wymienić.

Od dużej biedy można zacząć i w ciuchach szosowych, ale raz że się
spocisz jak świnka, dwa że nie są one idealne do zabawy w błocku, a
trzy - po prostu ich szkoda na chetanie po krzakach i liczne gleby,
które w tym sporcie są normą.


> dlaczego endurowcy mnaja takie kaski z wysunieta szczeka?

Żeby mieć czym oddychać (jazda w terenie może być naprawdę bardzo
męcząca, nie wspominając o takich rozkoszach, jak wyklejanie z błota,
podnoszenie po fyfnastej glebie, ściąganie motura z nieudanego
podjazdu, czy prozaicznym odpalaniu z kopajki) oraz nie połamać sobie
szczęki przy wielokrotnych glebach na pysk.
Szit, ależ to zabrzmiało zachęcająco ;-)


> P.S. Ktos kiedys napisal, ze i tak wszyscy skonczymy w blocie :) Chyba
> wzialem sobie to do serca :D

I to jest słuszna koncepcja.

--
Pozdrawiam
de Fresz




Re: enduro na probe

2010-05-21 23:03:08 - Laphroaig

de Fresz wrote:
> On 2010-05-21 22:12:08 +0200, Laphroaig said:
>


Tak jak napisalem juz Zapkowi, widze, ze zanim sprawdze czy mi sie
spodoba juz musze niemalo zainwestowac :(. Nawet nie chodzi o moto ale
ochrone.

Po Waszych opisach (zwlaszcza ten kask) zaczynam sie zastanawiac, czy to
nie jest sport jednak dla zdecydowanie mlodszych :(.
Moze jednak Sportster i Simson (notabene moj rowiesnik) to juz wszystko
na co mnie stac.

Chyba pomysl wymaga dalszych przemyslen :)


--
pozdr
Laphroaig
Sportster + Simson SR2



Re: enduro na probe

2010-05-21 23:16:43 - de Fresz

On 2010-05-21 23:03:08 +0200, Laphroaig said:

> Tak jak napisalem juz Zapkowi, widze, ze zanim sprawdze czy mi sie
> spodoba juz musze niemalo zainwestowac :(. Nawet nie chodzi o moto ale
> ochrone.

To i tak wyjdzie taniej niż rekowalescencja.
Acz weź jeszcze pod uwagę, że enduro to szerokie określenie i każdy
jak pisze, to opisuje sprzęt jaki jemu się sprawdza. Bo można i
spokojnie pyrkać szutrówkami z prędkościami niewiele większymi od tych,
jakie dałoby się tam osiągnąć szosówką, a można szaleć po poligonach,
piaskarniach, torach krossowych i jeszcze jest całe mnustfo sposobów
jeźdżenia pomiędzy.


> Po Waszych opisach (zwlaszcza ten kask) zaczynam sie zastanawiac, czy
> to nie jest sport jednak dla zdecydowanie mlodszych :(

Łeeee tam, nie wymiękaj ;-)


> Chyba pomysl wymaga dalszych przemyslen :)

Poszukaj kogoś wśród bliższych/dalszych znajomych, kto da Ci się karnąć
w terenie swoim moturem, to powie Ci więcej, niż kilometry postów w
juznecie. Do tego wystarczą Ci takie ciuchy, jakie masz.

--
Pozdrawiam
de Fresz




Re: enduro na probe

2010-05-21 22:54:10 - Leszek Karlik

On Fri, 21 May 2010 22:12:08 +0200, Laphroaig wrote:

[...]
> Jakies specjalne zabezpieczenia? Kask? dlaczego endurowcy mnaja takie
> kaski z wysunieta szczeka?

Żeby się nie udusić z wysiłku ;->

(Można by teoretycznie jeździć w otwartym, ale szczęka się długo zrasta
a implanty dużo kosztują, więc lepiej w takim endurowym ;-))

Chciałem sobie w tym roku kupić DR350, ale niestety mam remont więc
kupiłem sobie rower zamiast drugiego moto. ;-\

--
Leszek 'Leslie' Karlik
NTV 650



Re: enduro na probe

2010-05-21 23:05:23 - Laphroaig

Leszek Karlik wrote:

> Chciałem sobie w tym roku kupić DR350, ale niestety mam remont więc
> kupiłem sobie rower zamiast drugiego moto. ;-\
>

A ja myslalem, ze to na rowerze moge sie udusic i wymyslilem se enduro.
Oj ja naiwny. Chyba mi przyjdzie zrewidowac moje pomysly


--
pozdr
Laphroaig
Sportster + Simson SR2



Re: enduro na probe

2010-05-21 23:59:12 - Leszek Karlik

On Fri, 21 May 2010 23:05:23 +0200, Laphroaig wrote:

[...]
>> Chciałem sobie w tym roku kupić DR350, ale niestety mam remont więc
>> kupiłem sobie rower zamiast drugiego moto. ;-\
> A ja myslalem, ze to na rowerze moge sie udusic i wymyslilem se enduro.

Hehehe. Nieno, rower jeszcze bardziej wysiłkowy, ale dlatego kaski rowerowe
nie mają szczęki (a jak mają, jak downhillowe, to jeszcze bardziej
wysuniętą
i mniejszą niż kaski do enduro).

--
Leszek 'Leslie' Karlik



Re: enduro na probe

2010-05-22 09:19:07 - Norbi

W dniu 2010-05-21 22:54, Leszek Karlik pisze:

>
> Chciałem sobie w tym roku kupić DR350, ale niestety mam remont więc
> kupiłem sobie rower zamiast drugiego moto. ;-\
>
Odpusc sobie na przyszlosc - DR-ka to daleka przeszlosc
i kupno czegs w przyzwoitym stanie jest sztuka.

Szukaj predzej DRZ 400 - wcale duzo wiecej nie wydasz kasy... :)

Norbi
BLACK XX'03



Re: enduro na probe

2010-05-22 10:34:53 - Jarecki [KenLee]

Użytkownik Norbi napisał

> Odpusc sobie na przyszlosc - DR-ka to daleka przeszlosc
> i kupno czegs w przyzwoitym stanie jest sztuka.

*** Kolejny ekspert... Przyjmij do wiadomosci, ze pod ta szerokoscia
geograficzna kupno uzywanego singla bez nicasilu, plytek, i 50 KM z 400cc
jes mniejszym ryzykiem, bo srubokrety i mlotki ludzie po garazach maja-
niektorzy rowniez wiedze oraz znajomego dobrego tokarza/frezera.

> Szukaj predzej DRZ 400 - wcale duzo wiecej nie wydasz kasy... :)

*** Tego sie nie da zarznac? I taniej naprawic w razie wu? Nicasil robia w
kazdej wsi (i to dobrze) a plytek juz nikt na kolanie w polskich warsztatach
nie szlifuje na okraglo...
Pozdr
Jarecki [KenLee] + Mecha-Orange EXC 400





Re: enduro na probe

2010-05-22 12:17:52 - Norbi

W dniu 2010-05-22 10:34, Jarecki [KenLee] pisze:

> *** Kolejny ekspert... Przyjmij do wiadomosci, ze pod ta szerokoscia
> geograficzna kupno uzywanego singla bez nicasilu, plytek, i 50 KM z 400cc
> jes mniejszym ryzykiem, bo srubokrety i mlotki ludzie po garazach maja-
> niektorzy rowniez wiedze oraz znajomego dobrego tokarza/frezera.

Ciii - przeca Ty odpusciles sobie DR i KTM-a zarzynasz...

>
> *** Tego sie nie da zarznac? I taniej naprawic w razie wu? Nicasil robia w
> kazdej wsi (i to dobrze) a plytek juz nikt na kolanie w polskich warsztatach
> nie szlifuje na okraglo...

Owszem - da sie - tak samo jak w dr-ce przez niedbanie o olej...
Co do nicasilu zawsze mozna wstawic tuleje lub kupic cylinder z tlokiem
za ok 500 zl - sam taki kpl za tyle sprzedalem i kupujacy zadowolony
bardzo byl :P

4 plytki - ktore bardzo rzadko sie wymienia - phi...

Kumpel niedawno sprzedal DRZ -ta 2004 r wersje E za 6 kola
moto w dobrym stanie - bez inwestowania - po ile chodza
DR-ki - 8-10 lat starsze ?

Widzisz - mialem DRZ-ta i DR-ke 350 to roznica jest wielka miedzy nimi...

Norbi
BLACK XX'03



Re: enduro na probe

2010-05-22 19:53:37 - Jarecki [KenLee]


Użytkownik Norbi napisał

> Ciii - przeca Ty odpusciles sobie DR i KTM-a zarzynasz...

*** Gdybym mial dalej latac codziennie do pracy na moto w rezimie
miasto/las, to rozwazylbym powrot do DR-a. Od 2,5 roku latam jedynie w
weekendy i tylko off, dzieki roznicy przebiegow moge sie nie martwic
roznicami serwisowymi.

> Owszem - da sie - tak samo jak w dr-ce przez niedbanie o olej...

*** A DR-Z jezdzi bez oleju. A u was moga pobic Murzyna. Po co takie
pitolenie?

> Co do nicasilu zawsze mozna wstawic tuleje lub kupic cylinder z tlokiem za
> ok 500 zl - sam taki kpl za tyle sprzedalem i kupujacy zadowolony bardzo
> byl :P

*** I zrobic gowno z czekolady. BTW, 500 PLN to cena tloka ze sworzniem i
pierscieniami od godnego zaufania producenta. Mozesz mi podpowiedziec, gdzie
za tyle mozna na codzien kupic zestaw wzbogacony o cylinder?

> 4 plytki - ktore bardzo rzadko sie wymienia - phi...

*** Cztery? I bez rozbierania zawsze wiesz z gory, jakie wymiary bedziesz
potrzebowal? Chyba ze odstawienie rozebranego moto na tydzien-dwa-trzy zanim
zamowia, dojdzie itd nie stanowi problemu. Szczypiec plaskich/srubokreta i
klucza 10 nie trzeba zamawiac.

> Kumpel niedawno sprzedal DRZ -ta 2004 r wersje E za 6 kola
> moto w dobrym stanie - bez inwestowania - po ile chodza
> DR-ki - 8-10 lat starsze ?

*** Dzis na Allegro najtansza E to 8000 PLN. Napisz gdzie mieszkasz, to bede
sie tam zaopatrywal nie tylko w tloki i cylindry.

> Widzisz - mialem DRZ-ta i DR-ke 350 to roznica jest wielka miedzy nimi...

*** Podobnie jak np miedzy XT 500 i XT 600 E. Je tez mozna dostac w
podobnych pieniadzach, ale twierdzenie ze na XT 500 wogole nie warto
patrzec, bo stare, zarzniete, do dupy itd jest odrobine niepowazne- nie
sadzisz?
Pozdr
Jarecki [KenLee] + Mecha-Orange EXC 400





Re: enduro na probe

2010-05-22 12:27:29 - Leszek Karlik

On Sat, 22 May 2010 10:34:53 +0200, Jarecki [KenLee] wrote:

[...]
> *** Kolejny ekspert... Przyjmij do wiadomosci, ze pod ta szerokoscia
> geograficzna kupno uzywanego singla bez nicasilu, plytek, i 50 KM z 400cc
> jes mniejszym ryzykiem, bo srubokrety i mlotki ludzie po garazach maja-
> niektorzy rowniez wiedze oraz znajomego dobrego tokarza/frezera.

Niby tak, ale nie wiem, czy pomarańczowa 400 to trochę nie zbyt hardkorowo
jak na początek przygody z terenem, nie jestem już nastolatkiem i nie mam
gumowych gości ;-)

--
Leszek 'Leslie' Karlik
NTV 650



Re: enduro na probe

2010-05-22 17:37:41 - de Fresz

On 2010-05-22 12:27:29 +0200, Leszek Karlik said:

> Niby tak, ale nie wiem, czy pomarańczowa 400 to trochę nie zbyt hardkorowo
> jak na początek przygody z terenem,

To raczej o DRZ było. A EXC 400 jest ogarnialne dla kogoś, kto już
jeździł jakimś motocyklem - i jest odczuwalnie mniej dzika od
późniejszych 450.


--
Pozdrawiam
de Fresz




Re: enduro na probe

2010-05-22 17:34:37 - de Fresz

On 2010-05-22 10:34:53 +0200, Jarecki [KenLee] said:

>> Odpusc sobie na przyszlosc - DR-ka to daleka przeszlosc
>> i kupno czegs w przyzwoitym stanie jest sztuka.
>
> *** Kolejny ekspert... Przyjmij do wiadomosci, ze pod ta szerokoscia
> geograficzna kupno uzywanego singla bez nicasilu, plytek, i 50 KM z 400cc
> jes mniejszym ryzykiem, bo srubokrety i mlotki ludzie po garazach maja-
> niektorzy rowniez wiedze oraz znajomego dobrego tokarza/frezera.

Jasssssne, bo jak ktoś jest katem i dupą w kwestii mechaniki, to na
pewno DR350 zrobi na cacy, a DRZtę schrzani z kretesem. Od takich to
się nawet roweru nie kupuje, nie mówiąc o tak złożonym ustrojstwie, jak
motocykl.


>> Szukaj predzej DRZ 400 - wcale duzo wiecej nie wydasz kasy... :)
>
> *** Tego sie nie da zarznac? I taniej naprawic w razie wu? Nicasil robia w
> kazdej wsi (i to dobrze) a plytek juz nikt na kolanie w polskich warsztatach
> nie szlifuje na okraglo...

Jeszcze raz - przy tak gównianych reżimach pseudoserwisowych, to ja
twierdzę że różnica w modelu jest żadna. I jedno i drugie będzie
skleconą byle jak padliną. I DR z racji wieku będzie miało szansę
przejść przez ręce większej ilości druciarzy.
Ja bym niezależnie od modelu szukał przede wszystkim sztuki używanej i
serwisowanej z głową, ale jak ktoś chce snuć pikne teorie o wyższości
hipotetycznego egzemplarza oldskulowego, traktowanego przez
hipotetycznego kowala, nad hipotetycznym mega-hiper-duper zaawandowanym
haj-techem spod rąk hipotetycznego druciarza, to psze bałdzo.

--
Pozdrawiam
de Fresz




Re: enduro na probe

2010-05-22 19:26:15 - Jarecki [KenLee]

Użytkownik de Fresz napisał

> Jasssssne, bo jak ktoś jest katem i dupą w kwestii mechaniki, to na pewno
> DR350 zrobi na cacy, a DRZtę schrzani z kretesem. Od takich to się nawet
> roweru nie kupuje, nie mówiąc o tak złożonym ustrojstwie, jak motocykl.

*** Powtarzam- lokalni slusarze miewaja wiedze i podstawowe narzedza, co
wystarczy do dowolnej operacji na DR. W przypadku glupiej regulacji zaworow
DR-Z, trzeba miec chocby pudelko z pastylkami za minimum 500 PLN, a tego
pana Wiesia juz nie uswiadczysz.

> Ja bym niezależnie od modelu szukał przede wszystkim sztuki używanej i
> serwisowanej z głową, ale jak ktoś chce snuć pikne teorie o wyższości
> hipotetycznego egzemplarza oldskulowego, traktowanego przez hipotetycznego
> kowala, nad hipotetycznym mega-hiper-duper zaawandowanym haj-techem spod
> rąk hipotetycznego druciarza, to psze bałdzo.

*** Chodzi mi dokladnie o to samo. Teksty typu Nie kupuj wloskiego, sprzed
2000 roku, czerwonego, z Wysp, zoltego itd powoduja, ze potem przychodzi
jeden z drugim znafcy i sypia madrosciami z politowaniem kiwajac glowa, po
czym kupuja zlom, bo rocznik, bo Honda, bo nie byl porysowany i placza
na grupie, ze w Polsce wszyscy sprzedawcy ich dyma. Pare argumentow za DR
przytoczylem po to aby wykazac, ze twierdzenie, iz wiekszosc DR na rynku to
zlom, a wiekszsc DR-Z jest cacy, jest nawet z punktu widzenia logiki
serwisowej bzdura.
Pozdr
Jarecki [KenLee] + Mecha-Orange EXC 400





Re: enduro na probe

2010-05-22 19:44:20 - Tytus

Siemka

***Jarecki [KenLee]
Teksty typu Nie kupuj wloskiego, sprzed
> 2000 roku, czerwonego, z Wysp, zoltego

Zolte dobre som...

--
Tytus
żółta motorynka




Re: enduro na probe

2010-05-22 20:14:06 - de Fresz

On 2010-05-22 19:26:15 +0200, Jarecki [KenLee] said:

> *** Powtarzam- lokalni slusarze miewaja wiedze i podstawowe narzedza, co
> wystarczy do dowolnej operacji na DR. W przypadku glupiej regulacji zaworow
> DR-Z, trzeba miec chocby pudelko z pastylkami za minimum 500 PLN, a tego
> pana Wiesia juz nie uswiadczysz.

Nie chcę zbytnio generalizować, ale mam nienajlepsze doświadczenia po
kilku oględzinach motocykli z wiosek i miasteczek serwisowanych przez
lokalnych szpecjalistów - zawsze to były mniej lub bardziej
zaniedbane padliny - od teorii, że w enduro to się łańcucha nie
smaruje (niby niedawno wymieniony, co z tego że w rdzawo-rudawym
kolorze), przez ocenę luzów zaworowych na słuch (nie klepiom, to znaczy
że dobre), po różne dziwne patenty i patenciki. Zawsze odnosiłem też
wrażenie, że ci ludzie zatrzymali się na poziomie Wuesek, MZ, no może
Junaków w najlepszym razie i podejście mają jak jeszcze jeździ, to
lepiej nic nie robić. Ale nie upieram się, że tak jest wszędzie.


> Pare argumentow za DR
> przytoczylem po to aby wykazac, ze twierdzenie, iz wiekszosc DR na rynku to
> zlom, a wiekszsc DR-Z jest cacy, jest nawet z punktu widzenia logiki
> serwisowej bzdura.

Oczywiście że tak. Choć mam wrażenie że widziałem więcej zajeżdżonych
DR-ek niż DRZ, to i wśród tych drugich są oczywiście padliny.
I cieżko mi uwierzyć w zdrową DRZ-tę za 6-7k, bo te co wiem, że były/są
dobre, schodziły po 9,5-12k zł.
Patrząc tak obiektywnie, to DRZ (zwłaszcza E) jest fajniejszym moturem
niż DR 350, nieco bardziej skomplikowana budowa nie dla każdego będzie
problemem, bo zlecając robotę w _dobrym_ serwisie, pieniądze wyjdą
podobne. I jednak sądzę, że łatwiej dzisiaj znaleźć dobrze traktowaną
DRZ niż DR - prostota budowy też ma swoje granice wytrzymałości, a to
przedewszystkim stan będzie miał wpływ na dalsze koszty eksploatacji.
Tak więc podstawowym kryterium jest kasa, a dalej, to trzeba po prostu
szukać dobrej sztuki, co na naszym rynku i tak jest niełatwe.

--
Pozdrawiam
de Fresz




Re: enduro na probe

2010-05-22 06:51:20 - Monster

W dniu 2010-05-21 22:12, Laphroaig pisze dużo:

Nie radzę,będziesz się później nudził na szosie:-)

--
Tomek
BMW R1100S
Dniepr z wozem



Re: enduro na probe

2010-05-22 07:10:15 - Tytus

Siemka
*** Laphroaig
Cos mnie kusi by zakosztowac rozkoszy blotno-lesno-ląkowych.

Tylko nie zaczynaj z mocnym sprzetem bo z wysokiego konia dlugo sie leci i
mocno boli...
Sprobowac warto - chocby po to zeby stwierdzic ze to nie dla mnie i z
jeszcze wieksza przyjemnoscia wrocic na szose...

*** Nie zalezy mi na marce, moze byc wspominany pare dni temu Hyosung czy
inny tajwanczyk (tzw. legende juz mam wiec teraz moge spuscic z tonu ;)

Jak juz masz legende to moze czas kupic cos co naprawde jezdzi???

--
Tytus
żółta motorynka




Tylko na WirtualneMedia.pl

Zaloguj się

Logowanie

Nie masz konta?                Zarejestruj się!

Nie pamiętasz hasła?       Odzyskaj hasło!

Galeria

PR NEWS