Wspominka.

Magic Data ostatniej zmiany: 2012-07-27 11:46:54

Wspominka.

2012-07-26 23:17:14 - Magic

Witek.
Porządkowałem dziś skrzynkę pocztową i trafiłem na coś co popełniłem w
2004 r i wysłałem nieodżałowanemu Krzyśkowi Wydrzyckiemu żeby zamieścił
jako opowiadanko w ŚM. Mam nadzieję, że przeczytanie tego sprawi Wam
trochę przyjemności ;) Najbardziej ubawiłem się ze wstępu, bo sam mam
teraz motocykl tej kategorii :)))

_Powrót._
Na początek mała dygresja - jest taka kategoria motocykli, które ja
nazywam motocyklami w zasadzie. Motocykle te w zasadzie mają taką
konstrukcję jak inne motocykle, dwa koła, silnik i takie tam inne
pierdoły. W zasadzie wszystkie ich elementy są zaprojektowane i wykonane
zgodnie z jakimiś tam zasadami sztuki inżynierskiej. No i w zasadzie
jeżdżą :) chyba że akurat nie :D
W poniedziałek ustalamy z kolegą Demonosem, że z Piernikowiska wracamy
razem, bo jemu moja przelotowa 80 pasi, a Jawcia nie wytrzyma takiego
tempa jak do tej pory. Mnie też będzie fajnie pyrkotać w towarzystwie,
więc Demonos bierze się do tradycyjnego remontu Jawci przed trasą, a ja
idę szukać Mikołaja, bo chcę przetestować jego Viffera, żeby wiedzieć
czy się za takim rozglądać. Mikołaj jest jednak nieczynny z powodu że
reset więc z testowania nici. Wobec tego zwijam graty, Jawcia jest już
poskręcana do kupy, siodłamy i w drogę.
Wyjeżdżamy z ośrodka, ja na przedzie, bo mam mapę i trasa też jest
mojego pomysłu. Dojeżdżamy razem do krzyżówki, dajemy w lewo i
pyrkoczemy w kierunku Uherców. Po jakiejś minucie rzut oka w lusterko -
obecności Demonosa nie stwierdzono ... czekam chwilę i zawracam, ale
pojawia się zza górki więc puszczam go przodem i zawijam jeszcze raz. Na
Jawach się nie znam, ale dziwnie jakoś pracuje, a napierdziela z wydechu
tak, jak nie przymierzajac Żwirkowy DR z koncówką Supertrapp'a. No, ale
jedziemy. Według ustaleń pierwszy postój w Lesku na CPN-ie. Tam się
okazuje, że dwie śrubki co trzymają wkład wydechu w lewym tłumiku
powiedziały adieu i na dodatek zabrały ze sobą wkład ... Hmmmm,
szukamy? Demonos podejmuje męską decyzję - damy radę :) Potem żałował :)
No to lecimy. Pierwszy etap, do Łańcuta, jest całkiem przyjemny, choć
Jawa bez wydechu daje radę tylko do 75 km/h i pod górkę słabowita jest.
Wyrabiam sobie odruch sprawdzania co 15 sekund czy nadal jesteśmy obadwa
(miał się później przydać) i po 105 km zatrzymujemy się na stacji za
Łańcutem. Ja tankuję, Demonos zaś stwierdza, że Jawcia chyba sie dławi
przez nowy filtr paliwa, bo duży jakiś taki i krzywo wisi. No to nowa
dłuższa rurka i filtr wisi pionowo, może będzie lepiej. Ponieważ jest
już 13 to może coś zjemy? Ruskie dwa razy i czekamy. Czekamy. Czekamy
:) No, w końcu są :) I burza też :) Stację opuszczamy po jakichś 40
minutach, już w deszczu, co zaczął padać 3 minuty temu. Pierwszy winkiel
w prawo i ... co to? Escort kombi w poprzek drogi - obróciło go na tym
syfie podeszczowym. Mijamy go, za chwilę wyprzedzamy deszcz i napieramy
dalej. Kierunek - Leżajsk. Jawa dalej nie ma ochoty na współpracę, ale
jakoś się toczy, choć kilka razy gaśnie. Po którymś razie znika światło
mijania, a robi się coraz ciemniej, więc stajemy na jakiejś stacji i
następuje dłubaninka typu mały elektryk. No, zrobione, można pyrkotać
dalej. W Leżajsku Demonos znika mi w lusterku. Zawracam i widzę Jawcię
na chodniku, zgasła i nie chce odpalić. Może to ten filtr główkuje
Demonos i wywala go, dając rurkę bezpośrednio z kranika do gaźnika. W
końcu daje radę, ale chwilę nas to kosztowało, co natychmiast po
wyjeździe z Leżajska mści się na nas w postaci burzy, która nas
dogoniła. Na dodatek jakiś psychol na górze czerpie ogromną satysfakcję
z obrzucania nas garściami lodowego groszku. Nieee no myślę sobie to
już nie ma nic wspólnego z przyjemnością a na dodatek łatwo się na tym
pośliznąć, więc logujemy się pod wiatę na przystanku. Demonos ubiera co
tam ma jeszcze do ubrania, ja cykam foty i czekamy. Po 10 minutach można
jechać dalej, tyle że teraz dla odmiany woda leci do góry w postaci
mgiełki z parującego asfaltu. No, ale da się to przejechać, i po
następnych 10 minutach już jest OK. Mijamy Annopol, kierunek Puławy.
Demonos podjeżdża z lewej i pokazuje na zbiornik - znaczy rezerwa. Za
5km jest Opole Lubelskie, tam się zatankuje. Po minucie Demonosa znowu
nie ma ... Staję i czekam - nic. W międzyczasie dzieciaki przybiegają z
aparatem coby koniecznie sobie cyknąć fotkę z prawdziwym, złym
motocyklistą. Nie ma sprawy, rekrutacja potencjalnego motocyklowego
narybku ważną rzeczą jest. Po 3 minutach zawracam i co widzę ? Demonos
per pedes pcha Jawcie ... Kranik nie ma pozycji Res? Ano nie, coś tam
nie halo i wypalił wszystko do spodu. A Jawa skotłowała ponad 7 literków
na sto. Na szczęście Bzyczek przy średniej 70 pali jakoś mniej niż
zwykle i ma jeszcze 1/3 baku. Demonos kombinuje kawałek szlaucha i
zaczyna operację przetaczanie krwi. No, ale Bzyczek jest niższy i na
dodatek stoi w dołku, to to się nie uda. Przenosimy się na podjazd do
szkoły (czy czegoś tam) bo tam jest górka, Bzyczek stoi wyżej, Demonos
zabija kolejne kubki smakowe zasysając wachę, ale jakoś nie chce lecieć.
Zaraz, mam w tankbagu butelkę mineralnej. Woda na kwiatki, ściągam rurkę
z gaźnika w Bzyczku i za chwilę litr Pb95 ląduje w zbiorniku Jawci. A
burza coraz bliżej ... Błyskawiczna ewakuacja w pierwszych kroplach
deszczu i lecimy do Opola Lub. Znak pokazujący kierunek na stację trochę
mnie myli i nadkładamy z kilometr, zanim lokalny motonita uświadamia nas
gdzie ten przybytek się znajduje. Faktycznie, stacja położona tak, że
trudno ją znaleźć. Ale mają paliwko, Mixol (bo się Demonosowi oleum po
drodze skończyło) i czekoladę Wedla mleczną z morelami i figami - jest
OK. Demonos stwierdza, że czekolada smakuje jak Delicje bez ciastka.
Tankujemy sprzęty i czekamy, bo z nieba praska żabami (burza nas
dogoniła), a masochistami to my chyba jeszcze nie jesteśmy. Kolejne pół
godziny w plecy ... W końcu się przejaśnia, no to naginamy na Puławy.
Jawa jakby się ocknęła, nawet 90 momentami wyciąga, hej, gra muzyka :)
Wypadamy z Puław, dolatujemy do skrzyżowania typu T, skręcamy w lewo.
Tzn. ja skręcam, bo Demonos zostaje ... I kopie,kopie,kopie i nic! A
deszcz pada ... Vis'a'vis skrzyżowania jest wjazd do jakiegoś składu
materiałów budowlanych, twardo i równo, no to się tam przemieszczamy i
Demonos przystępuje do reanimacji. Pewno pływak się powiesił, bo
przelewa. Rozkręca gaźnik, sprawdzenie, montaż, kopie, dupa. Zaworek
iglicowy. Rozkręca gaźnik, sprawdzenie, montaż, kopie, dupa. Dysze?
Rozkręca gaźnik, przedmuchanie, montaż, sprawdzenie świec czy nie
zalane, iskra jest, kopie, dupa. Wykręca świece, po pół strzykawki
paliwa do cylindrów, kopie, dupa. No to pchamy mówię, bo se chłopak
zaraz co zrobi w tym tańcu na kopniaku. 20,30,40 metrów, cisza, pcham
dalej, 50,60, pierwsze oznaki życia, 80 metrów, poooooszła ! Wracam po
Bzyczka, Demonos podjeżdża, składa do kupy swoje rzeczy, ja kręcę
manetką coby Jawa nie zgasła, Jedź przodem, zaraz cię dogonię krzyczę
(bo wydech napierd....), Demonos rusza, ja startuję za chwilę i gonię.
Jawcia jakoś jedzie, ruch zgęstniał, więc nie wyprzedzam i wtedy ...
jeden z najpiękniejszych widoków jakie w życiu widziałem. Nisko już nad
horyzontem zawieszone słońce jest prawie dokładnie na kursie naszego
kursu, i mocnym pomarańczowym blaskiem oblewa nagle wszystko tak, że
motocykl przede mną jest tylko czarnym konturem, który jedzie prosto w
ogień ... Że ja nie mogłem tego sfotografować :( Ale zapominam o
zmęczeniu, deszcz jakby ustał i popylamy już dalej bez przeszkód -
Dęblin, Góra Kalwaria, Konstancin. Przed Górą Kalwarią widzimy jakiegoś
samotnego weterana, stoi w kierunku przeciwpołożnym i wygląda na nieco
nieszczęśliwego, więc zawracamy. Wszystko OK, tylko kolega gdzieś mu się
zawieruszył. Wspólnie ruszamy w kierunku Kalwarii, jest!, żółty Janek z
dwuosobową załogą. Zapłon mu wariuje ale to tak zawsze, jak jest
gorący, zaraz przestygnie i będzie git, a do domu już mają niedaleko,
wymieniamy zatem pozdrowienia i ruszamy dalej. Na Sadybie u Demonosa
lądujemy tuż przed 21, ponad dziesięć godzin od momentu wyruszenia ze
Zwierzynia. Daliśmy radę :)
Kiedy w końcu doturlałem się do garażu, prostowanie pleców zajęło mi
jakieś pół minuty. Kanapa w Bzyczku jest troszku za mientka i mój tyłek
wyraźnie nawiązał bliższą znajomość z plastikowym trzonem konstrukcji
siedziska. Trzeba jakąś nakładkę wykombinować ...

PS. Demonos - podziwiam Twój upór :)))
PPS. Bzyczkowi się ten remont jednak chyba wcześniej należy - 1166 km,
1.5 litra oleju i coś zaczęło stukać :(

Magic, Yamaha SRX 250.
pl.rec.motocykle
--
Pozdrawiam - Maciek, ely50/ts150/srx250/vfr800/k11rs.
FAQ: www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=MotocykloweFAQ&v=qvj



Re: Wspominka.

2012-07-27 08:19:25 - Budyń

Użytkownik Magic napisał w wiadomości
news:jusc4n$csp$1@news.icm.edu.pl...
> Witek.
> Porządkowałem dziś skrzynkę pocztową i trafiłem na coś co popełniłem w
> 2004 r i wysłałem nieodżałowanemu Krzyśkowi Wydrzyckiemu żeby zamieścił
> jako opowiadanko w ŚM. Mam nadzieję, że przeczytanie tego sprawi Wam
> trochę przyjemności ;) Najbardziej ubawiłem się ze wstępu, bo sam mam
> teraz motocykl tej kategorii :)))


były takie czasy ze zbierałem co lepsze grupowe teksty - do poczytania na
www.budyn.riders.pl




b.




Re: Wspominka.

2012-07-27 09:31:58 - Magic

W dniu 2012-07-27 08:19, Budyń pisze:
> Użytkownik Magic napisał w wiadomości
> news:jusc4n$csp$1@news.icm.edu.pl...
>> Witek.
>> Porządkowałem dziś skrzynkę pocztową i trafiłem na coś co popełniłem w
>> 2004 r i wysłałem nieodżałowanemu Krzyśkowi Wydrzyckiemu żeby
>> zamieścił jako opowiadanko w ŚM. Mam nadzieję, że przeczytanie tego
>> sprawi Wam trochę przyjemności ;) Najbardziej ubawiłem się ze wstępu,
>> bo sam mam teraz motocykl tej kategorii :)))
>
>
> były takie czasy ze zbierałem co lepsze grupowe teksty - do poczytania
> na www.budyn.riders.pl
>

Heh, nie załapałem sie ...

Ale przegląd autorów ? Łezka w oku normalnie.

--
Pozdrawiam - Maciek, ely50/ts150/srx250/vfr800/k11rs.
FAQ: www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=MotocykloweFAQ&v=qvj



Re: Wspominka.

2012-07-27 12:02:54 - tomekgs

Budyń wrote:
> Użytkownik Magic napisał w wiadomości
> news:jusc4n$csp$1@news.icm.edu.pl...
>> Witek.
>> Porządkowałem dziś skrzynkę pocztową i trafiłem na coś co popełniłem
>> w 2004 r i wysłałem nieodżałowanemu Krzyśkowi Wydrzyckiemu żeby
>> zamieścił jako opowiadanko w ŚM. Mam nadzieję, że przeczytanie tego
>> sprawi Wam trochę przyjemności ;) Najbardziej ubawiłem się ze
>> wstępu, bo sam mam teraz motocykl tej kategorii :)))
>
>
> były takie czasy ze zbierałem co lepsze grupowe teksty - do
> poczytania na www.budyn.riders.pl

:)

t.





Re: Wspominka.

2012-07-27 12:55:32 - Grzegorz Rogala

W dniu 27-07-2012 12:02, tomekgs pisze:

>> były takie czasy ze zbierałem co lepsze grupowe teksty - do
>> poczytania na www.budyn.riders.pl
>
> :)
Myhyhy,
Szanowny Interlokutorze :)


--
pozdr
Rudy102
990 Adv.R
www.rogal.riders.pl



Re: Wspominka.

2012-07-27 13:43:03 - Budyń

Użytkownik tomekgs napisał w wiadomości
news:5012670e$0$1213$65785112@news.neostrada.pl...



o jaki z-cicha-czytacz :-)))




b.




Re: Wspominka.

2012-07-27 13:09:16 - Kamil Nowak 'Amil'

Budyń napisał(a):
> były takie czasy ze zbierałem co lepsze grupowe teksty - do poczytania
> na www.budyn.riders.pl

kurde, co z Karwikiem?

--
Kamil Nowak 'Amil'
rocker's not dead
Krakuf
sprzedam nerke



Re: Wspominka.

2012-08-07 10:35:37 - Viking

W dniu 2012-07-27 13:09, Kamil Nowak 'Amil' pisze:
> Budyń napisał(a):
>> były takie czasy ze zbierałem co lepsze grupowe teksty - do poczytania
>> na www.budyn.riders.pl
>
> kurde, co z Karwikiem?
>

Właśnie też,przyjemnie się go czytało;

Za to teraz mamy;/ sikaczowe wynurzenia;/



--
z Komsomolskim Czuwaj :)
Tomek
Four wheels move the body, two wheels move the soul..
XX' Czarnula



Re: Wspominka.

2012-07-27 14:23:45 - tango

Budyń napisał:

> były takie czasy ze zbierałem co lepsze grupowe teksty - do poczytania
> na www.budyn.riders.pl

Ale foto nie wszystkie dzialaja :(

--
tango




Re: Wspominka.

2012-07-27 16:27:12 - Budyń

Użytkownik tango napisał w wiadomości
news:juu18j$140$1@inews.gazeta.pl...
>Ale foto nie wszystkie dzialaja :(


bo mąmax sie kiedys (daaawno, również) zdziwil objętoscią i musialem sie
ograniczyć :-) I wygląda na to ze nie mam nawet kopii :/



b.




Re: Wspominka.

2012-07-28 20:43:14 - ErneST

W dniu 2012-07-27 14:23, tango pisze:


> Ale foto nie wszystkie dzialaja :(

Ta jedna działa znakomicie:
www.easy.riders.pl/old/moto/pic/galm02.htm :)

--
Pozdrawiam
ErneST



Re: Wspominka.

2012-07-29 02:54:07 - T.F.

ErneST ...
>
> www.easy.riders.pl/old/moto/pic/galm02.htm :)

dzieki za linka
stare, fajne czasy

Magic ...
>
> PS. Demonos - podziwiam Twój upór

A ja nigdy nie moglem tego zrozumiec

--
T.F.
i pozdrowienia dla Mlodej Pary :-)




Re: Wspominka.

2012-07-30 20:54:17 - Magic

W dniu 2012-07-29 02:54, T.F. pisze:
> ErneST ...
>>
>> www.easy.riders.pl/old/moto/pic/galm02.htm :)
>
> dzieki za linka
> stare, fajne czasy
>
> Magic ...
>>
>> PS. Demonos - podziwiam Twój upór
>
> A ja nigdy nie moglem tego zrozumiec
>

Wiesz, jak sie ma 400 km do domu to czasem nie bardzo jest wybór ;)

--
Pozdrawiam - Maciek, ely50/ts150/srx250/vfr800/k11rs.
FAQ: www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=MotocykloweFAQ&v=qvj



Re: Wspominka.

2012-07-29 12:32:46 - ErneST

W dniu 2012-07-27 08:19, Budyń pisze:

> były takie czasy ze zbierałem co lepsze grupowe teksty - do poczytania
> na www.budyn.riders.pl

A gdzie dyskusja na temat siły odśrodkowej? ;)


--
Pozdrawiam
ErneST



Re: Wspominka.

2012-07-27 09:46:01 - ErneST

W dniu 2012-07-26 23:17, Magic pisze:
> Witek.


> Magic, Yamaha SRX 250.
> pl.rec.motocykle

Tekst fajny, ale najbardziej dumnie wygląda sam podpis :)

--
Pozdrawiam
ErneST



Re: Wspominka.

2012-07-27 10:05:09 - Magic

W dniu 2012-07-27 09:46, ErneST pisze:
> W dniu 2012-07-26 23:17, Magic pisze:
>> Witek.
>
>
>> Magic, Yamaha SRX 250.
>> pl.rec.motocykle
>
> Tekst fajny, ale najbardziej dumnie wygląda sam podpis :)
>

Prawda ? Do dziś jestem z niego dumny !

--
Pozdrawiam - Maciek, ely50/ts150/srx250/vfr800/k11rs.
FAQ: www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=MotocykloweFAQ&v=qvj



Re: Wspominka.

2012-07-27 11:46:54 - zx_space

On 26 Lip, 23:17, Magic wrote:
> Witek.
> Porządkowałem dziś skrzynkę pocztową i trafiłem na coś co popełniłem w
> 2004 r i wysłałem nieodżałowanemu Krzyśkowi Wydrzyckiemu żeby zamieścił
> jako opowiadanko w ŚM. Mam nadzieję, że przeczytanie tego sprawi Wam
> trochę przyjemności ;) Najbardziej ubawiłem się ze wstępu, bo sam mam
> teraz motocykl tej kategorii :)))
>
Info dla tych, którzy pamiętają Krzyśka Wydrzyckiego, pozwolę sobie
wrzucić małe info:
Memoriał imienia Krzysztofa Wydrzyckiego
W sobotę 28.07.2012 odbędzie się coroczny Memoriał, naszego
niezapomnianego przyjaciela Krzysztofa Wydrzyckiego, organizowany
przez MGKP.
Msza Święta w intencji naszego Kolegi odbędzie się o godzinie 11.00 w
kościele przy ulicy Rzeźbiarskiej 46.
Po mszy jedziemy na grób Krzysztofa.

www.guzziclub.pl/files/onas.php

Zapraszam




Tylko na WirtualneMedia.pl

Galeria

PR NEWS