16 lutego poznamy nowego prezesa Polskiego Radia. „Wskaże go Jarosław Kaczyński”
Przejrzystość przekazu i przyciągnięcie przed radioodbiorniki młodych ludzi - te kwestie były ważne dla kandydatów na prezesa Polskiego Radia, wysłuchanych wczoraj przez Radę Mediów Narodowych. Juliusz Braun uważa, że to był bardzo dobry konkurs, ale - jego zdaniem - o wyborze prezesa ostatecznie i tak zadecyduje polityka. Krzysztof Czabański dodaje, że ma już swojego zwycięzcę.
Dołącz do dyskusji: 16 lutego poznamy nowego prezesa Polskiego Radia. „Wskaże go Jarosław Kaczyński”
Nie wierzę, że na niszową audycję w porze 2-4 ktoś wywierał naciski.
Po prostu Hlebowicz to tępy i ograniczony fanatyk.
Jeżeli prezesem zostanie dalej Stanisławczyk, będzie oznaczać to akceptację kłamstwa, manipulacji, podłości, zwalniania ludzi bez powodu itd
I ci obrzydliwi ludzie mają czelność nazywać się katolikami i patriotami.
Wstyd i żenada.
"TSK"
"Strefa rokendrola"
"Mikrokosmos"
"Minimax"
poranny Mann
Magiel Wagli
I o zgrozo we wszystkich zdarza i zdarza metal.
Wyciąć, zniszczyć, ocenzurować.
Szmaciarze nic innego nie umieją.
Męczą materiał. Chcą w białych rękawiczkach pozbyć się Ossowskiego i jego słuchaczy. Ossowski to charakterna postać. Otwarcie mówi i pisze, co myśli o całej naszej scenie politycznej. Nie da się przykleić mu łątki partyjnej. Poza tym kompletnie odporny na powaby szołbizu - nie wciska kitu muzycznego, tylko dlatego, że za owym kitem stoją duże wytwórnie klepiące się po plecach z mediami. Sam wyszukuje płyty, artystów, m.in. jeżdżąc - za prywatne pieniądze - m.in. na międzynarodowe targi WOMEX (podczas ostatnich chyba korzystał ze wsparcia słuchaczy ws. noclegów, a chyba w przeszłości zdarzyło mu się nawet nocować na dworcu). Jest otwarty na propozycje słuchaczy, często otrzymuje od nich płyty - dodam, że są to płyty odkrycia np. poczynione podczas ich podróży, szperania w sklepach muzycznych, nabyte podczas koncertów klubowych. Stworzył klimatyczną, niepowtarzalną i niepodobną do żadnej innej audycję w Polskim Radiu. Ma za to szacunek u słuchaczy i muzyków. Do tego sporo humoru (często mrocznego) i dystansu do samego siebie oraz autoironii.
Tacy ludzie są nie na rękę mediom sformatowanym. Tacy słuchacze są nie na rękę mediom sformatowanym. Redaktor ma wiedzieć, co ma robić, "żeby było dobrze" (no... ten... tego... wicie rozumicie), a pożądany słuchacz to fajnosłuchacz, któremu nie przeszkadzają reklamy (a nawet jak przeszkadzają, to uważa, że to jednak konieczność, jak większość kandydatów na fotel szefa PR), który zachwyca się kolejnymi "nowościami" na playliście, bo skoro Trójka gra, a "redaktorzy wybrali", to przecież musi być świetne i kompletnie nie zauważa tego, że słuchając Trójki, coraz częściej słucha radia komercyjnego.
W białych rękawiczkach, ale nie zauważają, że robi się coraz większy smród. Ten smród będzie się za nimi ciągnął do końca żywota.
Krytykowałem poprzednie zarządy, nie będę oszczędzał obecnego. Precz!