TVP i PGE skończyły współpracę z festiwalem Dwa Brzegi współtworzonym przez Grażynę Torbicką

Coś się kiedyś zaczyna i coś się kiedyś kończy, nie ma co robić z tego tragedii. Taka kolej rzeczy...

Bardzo dobrze Czas otworzyć się na nowych ludzi. Obsiedli ta telewizję jak z matki, na córkę, z ojca na syna i traktowali jak prywtany folwark. Jest dużo zdolnych młodych ludzi, którzy nie mieli rodziców w komunistycznej nomenklaturze i nie mieli szans na zaistnienie w telewzij. Teraz trzeba to zmienić.
A pani Torbicka niczym szczególnym się nie wyróżniała. To co ona prezentuje to teraz młodzież potrafi zaraz po studiach dziennikarskich

Dość często ostatnio czytam takie wpisy: "Starzy powinni odejść", "Młodzi po studiach wszystko potrafią i praca im się należy", "To co prezentuje [Grażyna Torbicka] to teraz młodzież potrafi zaraz po studiach dziennikarskich".

Podziwiam samozadowolenie młodego pokolenia. Poczucie własnej wartości.

Kiedy kilkanaście lat temu wchodziłem na rynek pracy, nie miałem takich odczuć. Wydawało mi się, że niewiele umiem. Co więcej, z każdym kolejnym rokiem pracy coraz bardziej dostrzegam, swoje wady i słabości. Wiecznie zbyt małą wiedzę i za niską sprawność.

Obawiam się, że ci młodzi ludzie, którzy mają w sobie tak dużo samozadowolenia, nie pamiętają o jednym z grzechów głównych. O grzechu pychy. Przesłaniać on potrafi właściwe proporcje rzeczy.

ps. KK - gratulacje! Napisałeś komentarz przyzwoita polszczyzną. Tylko dwie drobne literówki. Jest wiele komentarzy, w których osoby chwalące się swym przygotowaniem zawodowym, popełniają liczne błędy ortograficzne.

Coś się kiedyś zaczyna i coś się kiedyś kończy, nie ma co robić z tego tragedii. Taka kolej rzeczy...

Owszem, lecz gdy kończą się rzeczy dobre, zostaje czasem żal.

Jednak czy to koniec "Dwóch Brzegów"? Niekoniecznie. Coś się kończy, coś zaczyna, a przyszłość jest zapisana w piaskach Diuny;)