SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Zielke zarzuca „Gazecie Wyborczej” i OKO.press zwłokę w opisywaniu sprawy Sadowskiego. Dziennikarze odpowiadają: weryfikowaliśmy fakty

Informacje na temat Krzysztofa Sadowskiego „Gazeta Wyborcza” miała rok wcześniej, OKO.press od maja br. - podał Mariusz Zielke, zarzucając mediom opieszałość w relacjonowaniu sprawy. - Żeby napisać coś w poważnym medium, trzeba dokładnie to sprawdzić - mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Iza Michalewicz z „Gazety Wyborczej”. - To, co pisze pan Zielke, to dziwaczne stanowisko - uważa Piotr Pacewicz z OKO.press.

Dołącz do dyskusji: Zielke zarzuca „Gazecie Wyborczej” i OKO.press zwłokę w opisywaniu sprawy Sadowskiego. Dziennikarze odpowiadają: weryfikowaliśmy fakty

10 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
xyz
I zaczęło się - stado niewinnych, rzetelnych dziennikarzy rzuciło się na whistleblowera. Bo oni tak dobrze i dokładnie chcieli zbadać temat.

A jednocześnie nie kryją swoich prawdziwych intencji: " Ale naturalnym jest, że ważniejsze jest opisywanie przypadków pedofilii w Kościele".

Jasne...
Jak już coś cytujesz, to dokładnie, bo zmienia to sens wypowiedzi: "Ale naturalnym jest, że ważniejsze jest opisywanie przypadków pedofilii w Kościele, gdzie dochodziło do systemowej ochrony sprawców - dodaje."
To zupełnie inna wypowiedź teraz prawda? Tuszowanie systemowe, a pojedynczy przypadek.


Nie chodzi o grę słówek. Najważniejsze jest przecież, aby SZYBKO zdemaskować pedofila, kimkolwiek by on nie był.
odpowiedź
User
anna
Onet #wybieramyprawdę też milczy. Zajęci wybieraniem prawdy...
odpowiedź
User
Liv
Emocje biorą górę nad rozsądkiem u pana Zielke. Człowiek mediów powinien wiedzieć, ile czasu zajmuje weryfikacja źródeł, docieranie do świadków. Nie obce powinny mu też być arkana pracy obecnych dziennikarzy (stażystów na umowach śmieciowych, którzy piszą pod SEO). Naiwnością można więc nazwać ślepą wiarę, że krótko po ujawnieniu przez niego afery (na podstawie raptem dwóch anonimowych relacji) temat eksploduje.


Bzdury. Po pierwsze nie wszystkie relacje są anonimowe. Po drugie - nie dwie, tylko 21. Po trzecie - te dwa przypadki, o których pisze Michalewicz, to akurat przypadki o których NIE PISZE Mariusz Zielke. Po czwarte - Michalewicz o sprawie wiedziała rok temu i nie zrobiła nic w tym temacie.
odpowiedź