SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

40 lat temu ukazał się pierwszy numer „Tygodnika Solidarność”

3 kwietnia 1981 roku został wydany pierwszy numer "Tygodnika Solidarność" - redakcji stworzonej przez Tadeusza Mazowieckiego.

W środę, 31 marca odbyło się spotkanie online, poświęcone 37 numerom „Tygodnika Solidarność” z 1981 roku. W rozmowie wzięli udział obecni i byli twórcy i współtwórcy tytułu. Spotkanie zakończyło przypomnienie tego, co się działo po 13 grudnia 1981, czyli „Tygodnik Solidarność” zawieszony - aż do likwidacji rok później - zapisanymi ponad 15 lat temu słowami Stanisławy Domagalskiej i opinią prawną mec. Jacka Ambroziaka.

Uzupełnieniem obchodów 40-lecia „Tygodnika” będzie złożenie kwiatów i zapalenie zniczy w samo południe 10 kwietnia w Warszawie na Polach Mokotowskich przy ul. Batorego 14 - obok kamienia z tablicą upamiętniającą redakcję „Tygodnika Solidarność” w 1981 roku, odsłoniętym dziesięć lat temu przez redaktora naczelnego  Tadeusza Mazowieckiego.

„Tygodnik Solidarność” był pierwszym oficjalnym niekomunistycznym ogólnopolskim tytułem, który powstał na mocy Porozumień Sierpniowych 1980 roku. Od początku redakcją zarządzał Tadeusz Mazowiecki.

„Każdy człowiek i każdy naród potrzebuje nadziei. Nie można żyć bez nadziei. W historii rzadkie są jednak momenty, kiedy coś na naszych oczach staje się wyrazem nadziei całego narodu” – pisał redaktor naczelny tygodnika Tadeusz Mazowiecki w artykule wstępnym „Początek rozmów”. Jego słowa sąsiadowały z niezwykle symbolicznym zdjęciem z uroczystości odsłonięcia gdańskiego pomnika poległych w grudniu 1970 r. Najbardziej jednak wyróżniała się winieta czasopisma – wielki symbol „Solidarności” nie pozostawiał wątpliwości, że redakcja jest głosem jedynego związku zawodowego i niezależnego ruchu społecznego po wschodniej stronie żelaznej kurtyny.

W porozumieniach kończących strajki w sierpniu 1980 r. zapisano m.in. ograniczenie działalności cenzury wyłącznie do zakazywania publikacji naruszających interesy państwa. Powstające związki zawodowe miały również uzyskać dostęp do oficjalnych środków przekazu. Szybko jednak okazało się, że komuniści nie zamierzają przestrzegać tych ustaleń i dążą do zachowania pełnego monopolu przekazu w oficjalnych mediach. Już pod koniec września 1980 r. tworząca się „Solidarność” wezwała do przeprowadzenia strajku ostrzegawczego, którego głównym postulatem miała być realizacja porozumień.

Powstanie „TS” poprzedzał okres żywiołowego rozwoju niezależnej, półlegalnej prasy związkowej. Powstający od 1976 r. obieg prasy podziemnej był domeną głównie stosunkowo wąskich grup inteligencji. Latem 1980 r. jego funkcjonowanie zostało wzmocnione ogromnym impulsem zaangażowania milionów związkowców. „Wydawnictwa poza zasięgiem cenzury wytworzyły prawdziwe imperium prasowe. Wystarczy powiedzieć, że biuletyn Solidarności […] wychodził codziennie w nakładzie 50 tys. egzemplarzy” – wspominał ówczesny doradca „S” Bronisław Geremek. Służba Bezpieczeństwa oceniała, że w czasie strajków w sierpniu 1980 r. w Polsce ukazało się około miliona egzemplarzy różnego typu druków. Najważniejszym ośrodkiem wolnego słowa stała się Stocznia Gdyńska. Dzięki sieci kurierów prasa drukowana przez stoczniowców docierała do najdalszych ośrodków strajkowych.

Już jesienią 1980 r. dla kierownictwa tworzącego się związku było jasne, że władze opóźniają powstanie tygodnika. Rozumiano również, jak wielkie znaczenie ma łamanie tego punktu Porozumień Sierpniowych. „Brak dostępu do środków masowego przekazu: radia, TV, prasy powoduje niemożność publicznego reagowania na oszczerstwa i dezinformację, którymi karmi się odbiorcę, oraz niemożność informowania opinii publicznej o celach, formach, stanie bieżącej działalności Solidarności” – stwierdził 1 października 1980 r. jeden z liderów mazowieckiej „S”, Zbigniew Bujak. W październiku 1980 r. trwały intensywne negocjacje między przedstawicielami rządu a opozycji. Po kilku tygodniach władze wyraziły zgodę na wiele wysuwanych przez „Solidarność” warunków „technicznych”, takich jak zwolnienie z opłat celnych importowanych maszyn poligraficznych i przekazanie na potrzeby redakcji odpowiedniej siedziby w Warszawie. Pozostałymi kwestiami miały się zająć specjalne zespoły robocze. Przedstawiciele reżimu podkreślali, że konieczne jest zapewnienie, iż władze NSZZ „S” nie dopuszczą do publikacji „nieodpowiedzialnych materiałów”. Uzgodniono, że pierwszy numer tygodnika ukaże się 1 stycznia 1981 r., a jego nakład będzie wynosił 800 tys. egzemplarzy. Władze „Solidarności” postulowały możliwość druku miliona egzemplarzy. Pod koniec listopada w obliczu wzrostu napięcia w stosunkach między władzami a „S” rozmowy zawieszono.

23 grudnia 1980 r. Biuro Polityczne KC PZPR „wobec stałego nacisku Solidarności” zdecydowało o wyrażeniu zgody na publikację tygodnika, który miał być „pismem związkowym o profilu społeczno-zawodowym” i podlegać „ogólnie obowiązującym zasadom kontroli i cenzury”. Nakład nowego tytułu określono na nie więcej niż pół miliona egzemplarzy.

Burzliwy czas dla Polski

Czas, w którym powstawał „Tygodnik Solidarność” był bardzo burzliwy. Tygodnik był uruchamiany w marcu 1981 roku - w czasie, kiedy groził Polsce strajk generalny wywołany pobiciem działaczy Solidarności przez Milicję Obywatelską w Bydgoszczy. Przez cały miesiąc trwały negocjacje Krajowej Komisji Porozumiewawczej NSZZ „Solidarność” z władzami państwowymi i PZPR. Jeszcze 30 marca zanosiło się na wielką akcję protestacyjną w całej Polsce. Drukarze przygotowujący skład „Tygodnika” zapowiedzieli, że mimo ewentualnego strajku generalnego pierwszy numer złożą i wydrukują.

Na przełomie maja i kwietnia 1981 roku w Polsce trwały manewry wojsk Układu Warszawskiego, co oznaczało, że w każdej chwili wojska radzieckie mogą rozbić zakłady pracy i wielki ruch społeczny, jawnie krytyczny wobec radzieckiej obecności.

Pierwszy numer „Tygodnika Solidarność” ukazał się 3 kwietnia 1981 (nakład: 500 tys. egz.). Do grudnia tamtego roku ukazało się 37 wydań. Poza informacjami na temat działalności związkowej publikowano w nich porady dotyczące prawa pracy, artykuły poświęcone życiu politycznemu i gospodarczemu oraz, co niezwykle istotne, teksty o historii najnowszej, których przesłanie odbiegało od oficjalnej interpretacji, „zgodnej z linią partii”.

W 1981 roku wydano 37 numerów Tygodnika. W czasie I Zjazdu Solidarności pięć numerów tygodnika drukowano w nakładzie 1,5 mln egzemplarzy. Po 13 grudnia władze stanu wojennego wstrzymały wydawanie kolejnego numeru. W redakcji pojawił się wojskowy komisarz.

„Tygodnik Solidarność” najpierw zawieszono, rok później zamknięto. Tadeusza Mazowieckiego i kilkanaście innych osób z redakcji internowano. Znaczna część zespołu kontynuowała pracę w pismach podziemnych nielegalnej  „Solidarności”. W czerwcu 1989 roku udało się reaktywować „Tygodnik Solidarność”, także pod wodzą Tadeusza Mazowieckiego, który sprawował funkcję redaktora naczelnego do czasu objęcia w sierpniu funkcji premiera.

Dotychczasowa redakcja ostatni 19 (58) numer wydała w październiku 1989 roku. Kolejny numer redagował już inny zespół kierowany przez Jarosława Kaczyńskiego, który w połowie września 1989 przejął tytuł, ale zespół musiał stworzyć całkiem nowy.

Tytuł miał pół miliona nakładu, był składany i drukowany (pierwsze 150 tys. egzemplarzy) w drukarni „Expressu Wieczornego” przy Nowogrodzkiej 84/86 w Warszawie. Podlegał oficjalnej cenzurze, ale drukowano go w taki sposób, by każda ingerencja władz była widoczna dla czytelników. Publikowali w nim najbardziej znani publicyści i politycy opozycyjni.

Zastępcami Tadeusza Mazowieckiego byli Kazimierz Dziewanowski, Bohdan Cywiński, Waldemar Kuczyński. Sekretarzami redakcji: Artur Hajnicz, Krzysztof Wyszkowski i Jan Dworak.

W skład redakcji wchodzili m.in. Jacek Ambroziak, Wojciech Arkuszewski,  Katarzyna Banachowska, Wojciech Brojer, Maciej Cisło, Krzysztof Czabański, Stanisława Domagalska, Józef Duriasz, Wanda Falkowska, Andrzej Friszke (historia), Nina Gładziuk, Krzysztof Gottesman, Wiesława Grochola,  Ryszard Holzer, Andrzej Kaczyński, Krzysztof Kłopotowski (kultura), Marek Krawczyk, Teresa Kuczyńska, Małgorzata Łoskot-Cywińska (rodzina), Małgorzata Łukasiewicz, Jerzy Modlinger, Małgorzata Niezabitowska, Zyta Oryszyn, Marek Pieczyński, Piotr Rachtan (ekonomia),  Józef Ruszar, Ernest Skalski (dział społeczny), Piotr Stańczyk, Jolanta Strzelecka (prawo), Jarosław J. Szczepański (dział informacji związkowej), Wanda Wojnicz (dział Listów), Piotr Wójcicki, Irena Wóycicka, Mateusz Wyrwich, Maciej Zięba.

Za dział foto odpowiadali: Leszek Wdowiński, Anna Brzezińska, Aleksander Kęplicz, Tomasz Tomaszewski. Grafik Magda Hollender. Red. Techniczni Andrzej Karczewski, Jan Bohuszewicz. Natomiast Bożena Szejna i Anna Cisło prowadziły sekretariat naczelnego.

W „Tygodniku” pisali m.in. Krystyna Kersten, Jerzy Jedlicki, Lech Falandysz, Jan Strzelecki, Jan Walc, Bronisław Geremek, Mieczysław Szerer, Jerzy Holzer, Szymon Jakubowicz, Stefan Kurowski, Barbara Łopieńska, Leon Bójko, Tomasz Strzembosz i wielu innych. Administrowali Tomasz Wolfram i Tadeusz Mądrach.

W 2019 roku spółka Tysol wydająca „Tygodnik Solidarność” i jego serwis internetowy zanotowała spadek przychodów sprzedażowych o 3,9 proc. do 2,73 mln zł, a jej strata netto pogłębiła się z 580 do 668,5 tys. zł. Zapowiada nowy system do pozyskiwania prenumeratorów i reklamodawców.

Dołącz do dyskusji: 40 lat temu ukazał się pierwszy numer „Tygodnika Solidarność”

6 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Krasnolud
Kiedyś Tadeusz Mazowiecki, dziś Cezary Krysztopa- człowiek którego największym osiągnięciem jest przegranie eliminacji do"Maratonu Uśmiechu"...
odpowiedź
User
YKK
Solidarność, Solidarmość, Solimarność - solej.
odpowiedź
User
Jjszczepanski
uprzejmie proszę zauważać to, co jest w tekście napisane: to, ze od numeru 20 (59) Tygodnik wydawałe zupełnie inna redakcja - od momentu, co jest napisane - w którym Jarosław Kaczyński przejął Tygodnik Solidarność w październiku 1989, a dotychczasowy zespół po prostu odszedł i niszczeniem pisma, Związku ityd nie miał nic wspólnego
odpowiedź