Agencja Rynku Rolnego unieważnia przetarg na agencję PR, bo „zmieniła się koncepcja”
Agencja Rynku Rolnego przetarg dotyczący kontaktów z mediami i obsługi public relations unieważniła w dniu, w którym upływał termin składania ofert przez zainteresowane agencje. Prezes ARR w uzasadnieniu unieważnienia napisał, że zmianie uległa koncepcja prowadzenia usług public relations.
Agencja Rynku Rolnego ogłosiła przetarg na świadczenie kontaktów z mediami i obsługę public relations 3 listopada Wybrana w nim firma miała, w okresie od chwili podpisania umowy do 16 grudnia 2017 roku zajmować się m.in. obsługą PR ARR, odpowiadać za kontakty z mediami oraz występować w imieniu prezesa Agencji Rynku Rolnego w mediach. Zainteresowane agencje mogły składać swoje oferty do 19 listopada do godz. 11.
Tymczasem kilka minut po godz. 11 na stronie ARR w sekcji przetargi zamieszczono zawiadomienie o unieważnieniu przetargu.
Prezes Agencji Radosław Szatkowski tak uzasadniał powody unieważnienia przetargu: „wystąpiła istotna zmiana okoliczności powodująca, że prowadzenie postępowania lub wykonanie zamówienia nie leży w interesie publicznym, czego nie można było wcześniej przewidzieć. Uzasadnieniem powyższego jest zmiana koncepcji prowadzenia usług public relations oraz kontaktów z mediami”.
W środę poprosiliśmy o szczegółowe wyjaśnienie powyższych stwierdzeń Iwonę Ciechan, p.o. rzecznika prasowego ARR, jednak nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Tymczasem dziennik „Fakt” napisał, że Iwona Ciechan, która do reprezentowania ARR została oddelegowana przez agencję Asysta Consulting (wybraną do obsługi PR w przetargu dwa lata temu; umowa wygasa 15 grudnia br.), zlecała prace dla ARR agencji Fischer&Zubek, z którą współpracuje jej syn Kamil. Agencja ta była m.in. autorem 30-sek. spotów promocyjnych Agencji Rynku Rolnego. Ponadto firma była wydawcą magazynu „Nowa Wieś Europejska”, w której ukazywały się materiały promocyjne ARR.
Do tych doniesień Iwona Ciechan również się nie ustosunkowała.
Dołącz do dyskusji: Agencja Rynku Rolnego unieważnia przetarg na agencję PR, bo „zmieniła się koncepcja”