Biurowy #GretaThunbergChallenge choć wzbudza ogromne zainteresowanie, to nie zmieni natychmiast ludzkich nawyków
Zdjęcia szwedzkiej aktywistki klimatycznej Grety Thunberg w otoczeniu plastikowych przedmiotów mają zniechęcić Izraelczyków do korzystania z jednorazowych sztućców, słomek, kubków, talerzy itp. - Akcja ma ewidentnie charakter świadomościowy w zakresie samego problemu. Natomiast nie sądzę by natychmiast wpłynęła na reakcję rynku. Tutaj najszybciej działają rozwiązania legislacyjne, które na przykład sprawią, że używanie plastikowych sztućców będzie nieopłacalne - komentuje dla Wirtualnemedia.pl Jacek Kotarbiński, ekonomista i ekspert ds. marketingu.
Pracownicy jednej z izraelskich firm rozpoczęli akcję „#GretaThunbergChallenge”. Thunberg o młoda szwedzka aktywistka klimatyczna, znana m.in. z wystąpienia podczas szczytu klimatycznego ONZ, w trakcie którego zwróciła się bezpośrednio do światowych liderów słowami „Jak śmiesz” i wytykała im brak jakichkolwiek działań, które mogłyby zapobiec m.in. globalnemu ociepleniu.
Zdjęcie z widokiem surowej twarzy młodej Szwedki umieszczane są w biurach wśród jednorazowych kubków, plastikowych talerzy, sztućców i innych podobnych przedmiotów. Mają skłonić pracowników biur do zastanowienia się przed użyciem plastikowych przedmiotów, które są szkodliwe dla środowiska.
Akcja wzbudziła duże zainteresowanie na Twitterze, jest viralowo rozpowszechniana, a jej celem jest nakłonienie jak największej liczby firm do tego, by również zastanowiły się nad stosowaniem w codziennej pracy tylu plastikowych przedmiotów. Chodzi też o lokale gastronomiczne, takie jak restauracje, puby, bary, kafejki, kawiarnie itp.
A trend in Tel Aviv workplace cafeterias - photos of a judgemental Greta Thunberg next to disposable utensils. Here is #1: pic.twitter.com/8Zk93RfZ5s
— Allison K. Sommer (@AllisonKSommer) November 5, 2019
Jacek Kotarbiński, ekonomista i ekspert ds. marketingu zwraca uwagę, że akcje internetowe z kategorii „challenge" nastawione są na szybki przepływ informacji i globalne zasięgi, które zakończą się oczywiście jakąś reakcją odbiorców - wrzuceniem zdjęcia, deklaracją, komentarzem czy podaniem dalej.
- Sam cel akcji jest jak najbardziej szczytny. Natomiast warto podkreślić, że realna zmiana naszych nawyków dotyczących np. używania plastiku, związana jest z dostępnymi alternatywami. To wyzwanie przede wszystkim dla fastfoodów i małej gastronomii, gdzie zużywa się ich najwięcej - uważa Jacek Kotarbiński, ekonomista i ekspert ds. marketingu.
Jego zdaniem akcja ma ewidentnie charakter świadomościowy w zakresie samego problemu. - Natomiast nie sądzę by natychmiast wpłynęła na reakcję rynku. Tutaj najszybciej działają rozwiązania legislacyjne, które na przykład sprawią, że używanie plastikowych sztućców będzie nieopłacalne (opodatkowanie, zakazy prawne itp.). Człowiek w swoich nawykach i przyzwyczajeniach bywa trudno reformowalny i powinien mieć alternatywę. A ten rynek np. w zakresie biodegradowalnych produktów opartych o otręby pszenne czy różnorodne alternatywy, dopiero powstaje. Natomiast w zakresie komunikacji działa tu zasada kuli śnieżnej - im więcej znanych osób zaangażuje się w tę akcję, tym większa szansa na jej efekt wizerunkowy czyli świadomość problemu. Tu wystarczy podchwycenie tematu przez znanych polityków, gwiazdy czy influencerów globalnych - komentuje nasz rozmówca.
Dołącz do dyskusji: Biurowy #GretaThunbergChallenge choć wzbudza ogromne zainteresowanie, to nie zmieni natychmiast ludzkich nawyków