Gawryluk i Ziemiec krytykowani w „Newsweeku” i „Gazecie Wyborczej” przed debatą prezydencką
Publicyści „Gazety Wyborczej” i „Newsweeka” skrytykowali wybór Doroty Gawryluk i Krzysztofa Ziemca na gospodarzy debaty prezydenckiej w TVP i Polsacie, wytykając im konserwatywne poglądy i wpływ sztabu Dudy na taką obsadę. Gawryluk i Ziemiec skarżą się, że zarzuty są nieprawdziwe i niesprawiedliwe. - Zapewniam, że będzie tak jak należy - deklaruje Ziemiec.
Niedzielna debata Andrzeja Dudy i Bronisława Komorowskiego przed drugą turą wyborów prezydenckich zostanie wyemitowana jednocześnie w TVP1, Polsat, TVP Info, Polsat News i Polsat News 2. Zacznie się o godz. 20:10 i potrwa 80 minut. Przez pierwsze 50 minut Dorota Gawryluk i Krzysztof Ziemiec będą pytać kandydatów o sprawy gospodarcze, społeczne i politykę zagraniczną (na każdą odpowiedź kandydaci będą mieć po trzy minuty), a potem przez pół godziny będą moderować dyskusję Dudy i Komorowskiego.
W ostatnich dniach wybór Gawryluk i Ziemca na gospodarzy w negatywnym świetle przedstawiła „Gazeta Wyborcza”, podając, że na taką obsadę dziennikarską wpłynął sztab Andrzeja Dudy. - Początkowo TVP zaproponowała w roli prowadzącego Krzysztofa Ziemca, a Polsat wystawił Jarosława Gugałę. Gdy jednak okazało się, że Polsat proponuje Dorotę Gawryluk, TVP wysunęła Piotra Kraśkę. Wtedy PiS ostro zaprotestował, bo woli Ziemca, znanego z konserwatywnych przekonań - napisała w czwartek „GW”, zaznaczając, że przedstawiciele sztabu Komorowskiego poprosili, żeby zaprotokołowano, że oni nie sugerowali prowadzących.
Polsat i Telewizja Polska nie ujawniają, jak przebiegały rozmowy ze sztabami dotyczące debaty. - To tajemnica negocjacji. Nie będziemy zabierać na ten temat głosu - odpowiedziała portalowi Wirtualnemedia.pl Joanna Stempień-Rogalińska, p.o. rzecznika prasowego TVP. Kierujący sztabem Dudy Beata Szydło i Marcin Mastalerek byli wczoraj nieuchwytni telefonicznie.
Przypomnijmy, że Krzysztof Ziemiec prowadził debatę z 10 kandydatami (bez udziału Bronisława Komorowskiego) przed pierwszą turą wyborów, obejrzaną w TVP1 i TVP Polonia przez 3,15 mln widzów (więcej o tym), natomiast Dorota Gawryluk z Jarosławem Gugałą byli gospodarzami wieczoru wyborczego w Polsat News w minioną niedzielę (wieczór wyborczy w TVP poprowadzili Beata Tadla, Piotr Kraśko i Michał Adamczyk - zobacz wyniki oglądalności).
W piątek publicyści „Gazety Wyborczej” i „Newsweeka” skrytykowali wybranie Gawryluk i Ziemca na gospodarzy debaty, wytykając dziennikarzom konserwatywne poglądy bliższe programowi Dudy niż Komorowskiego. - Nie chodzi o to, że są - jak się sami przedstawiają - dziennikarzami konserwatywnymi (Ziemiec) czy „prawicowymi feministkami”, przeciwnikami in vitro (Gawryluk) publikującymi felietony w mediach sprzyjających PiS - stwierdził w „GW” Waldemar Kumór. - Mam nadzieję, że właśnie te konserwatywne wartości nakażą im wreszcie porządnie przepytać Dudę i nie pozwolić mu się ślizgać lub kręcić w sprawie SKOK-ów czy polityki ułaskawień prezydenta Kaczyńskiego - dodał.
W serwisie internetowym „Newsweeka” Aleksandra Pawlicka oceniła, że dobór prowadzących debatę, na który zgodził się sztab Bronisława Komorowskiego, to jak postawienie tego kandydata przed pluton egzekucyjny. - Dziennikarka Polsatu zamieszczała swe komentarze w prawicowym „Uważam Rze” i katolickim „Idziemy” - tygodniku diecezji warszawsko-praskiej, abp Henryka Hosera i Kościoła radykalnie konserwatywnego. Krzysztof Ziemiec jest z kolei nie tylko prowadzącym programy w TVP, ale także publicystą tygodnika „wSieci” oraz tabloidowego tygodnika „ABC” - obu tytułów związanych z firmą braci Karnowskich, a także SKOK-ami - opisała (gwoli ścisłości: Gawryluk w „Uważam Rze” publikowała w latach 2011-2012, a Ziemiec nie był felietonistą „W Sieci”, do „ABC” napisał jak na razie jeden komentarz, za to regularnie publikuje w „Plusie Minusie” - weekendowym wydaniu „Rzeczpospolitej”). - Czy sztab Komorowskiego liczy, że taki dobór prowadzących zapewni wnikliwość pytań w debacie? - zapytała dziennikarka „Newsweeka”, wyrażając wątpliwość, że Andrzej Duda otrzyma trudne pytania o kwestię SKOK-ów oraz in vitro („o którym Andrzej Duda ma ‘zdanie identyczne jak Episkopat’. Oraz Dorota Gawryluk, która ustawę o in vitro nazwała w tygodniku ‘Idziemy’ - ‘szczęściem po trupach’”).
Podobne zastrzeżenia wyrazili publicyści w piątek rano na antenie TOK TM. - To daleko idąca nieporadność sztabu Bronisława Komorowskiego, żeby się zdecydować na taki skład prowadzących. Wyobrażam sobie, że można było też zgodzić się na braci Karnowskich, ewentualnie redaktorów Warzechę i Gmyza, byłoby jeszcze śmieszniej - ironizował redaktor naczelny „Newsweeka” Tomasz Lis. - Ktoś gdzieś pisze, manifestuje jakieś poglądy i to bez nadmiernych oporów - powiedział enigmatycznie o Gawryluk i Ziemcu. - Komorowski będzie miał trójkę przeciwników. Sympatie pani Gawryluk i pana Ziemca są powszechnie znane, bynajmniej ich nie ukrywają. W TVN ta równowaga została zapewniona, nie wiem czy w stopniu idealnym. Sympatie pana Rymanowskiego są znane, ale tu mamy do czynienia z pewną równowagą - stwierdził wprost Tomasz Wołek. - Ta dwójka dziennikarzy nie gwarantuje determinacji, odwagi i wnikliwości w zadawaniu pytań Andrzejowi Dudzie - ocenił publicysta „Polityki” Wiesław Władyka. Dodał, że w czasie wywiadu na antenie TVN24 przed pierwszą turą kandydata PiS o SKOK-i dopytywała Monika Olejnik, na co polityk reagował nerwowo.
W piątek po południu Dorota Gawryluk na Twitterze odniosła się do publikacji „Gazety Wyborczej”. - Kolejny raz „Gazeta Wyborcza” napisała nieprawdę na mój temat. Mój prawnik analizuje sytuację, rozważamy podjęcie kroków prawnych - stwierdziła. Z kolei Krzysztof Ziemiec na swoim fanpage’u facebookowym zwórcił uwagę na krytyczne komentarze w „GW” i „Newsweeku”. - Mimo wielu bardzo niesprawiedliwych słów, które rzucają pod moim adresem inni dziennikarze, co odczytuję tylko jako próbę podważenia mojej wiarygodności, zapewniam że będzie tak jak należy - zapowiedział.
Kolejny raz Gazeta Wyborcza napisała nieprawdę na mój temat. Mój prawnik analizuje sytuacje rozważamy podjęcie kroków prawnych
— Dorota Gawryluk (@DorotaGawryluk) maj 15, 2015
Gawryluk i Ziemca jako gospodarzy debaty pozytywnie ocenił natomiast publicysta „Gościa Niedzielnego” Piotr Legutko. - Wybór - rzec można - naturalny, bo to dziennikarze rzetelni, z dobrym warsztatem i niemałym doświadczeniem, zwłaszcza w tak wymagających sytuacjach. Nie przypominam sobie, by kiedykolwiek stracili panowanie nad sobą lub by poniosły ich na wizji emocje. Co zdarzało się i zdarza wielu ich koleżankom i kolegom - stwierdził. Zwrócił uwagę, że konserwatywne poglądy dwójki dziennikarzy nie mają wielkiego znaczenia, ponieważ debata z kandydatami jest czymś innym niż wywiad z jednym politykiem. - Dziennikarze nie mają żadnych zadań specjalnych adresowanych do jednego czy drugiego kandydata. Ich rola jest jasna. Sprawne moderowanie debatą przy zachowaniu równego dystansu wobec jej uczestników - ocenił Legutko.
W czwartek drugą debatę Dudy z Komorowskiego o godz. 19.25 pokaże TVN24. Poprowadzą ją, tak samo jak wywiady przed pierwszą turą z czołowymi kandydatami, Justyna Pochanke, Monika Olejnik i Bogdan Rymanowski.
Swoje debaty chciały też zorganizować TV Republika i TV Trwam (więcej o tym), ale sztab urzędującego prezydenta nie wyraził zainteresowania udziałem w nich, tak samo jak spotkaniem prowadzonym przez Pawła Kukiza (przeczytaj więcej). Z Kukizem chce natomiast porozmawiać Andrzej Duda, który w środę był gościem TV Republika.
Dołącz do dyskusji: Gawryluk i Ziemiec krytykowani w „Newsweeku” i „Gazecie Wyborczej” przed debatą prezydencką