Jak NASK chce walczyć z dezinformacją. Ogłoszono nową strategię
Nowa szefowa Pionu Ochrony Informacyjnej Cyberprzestrzeni NASK Magdalena Wilczyńska podczas branżowej konferencji NASK Secure zaprezentowała główne punkty nowego podejścia instytucji w walce z dezinformacją. Dyrektorka chce w pierwszej kolejności odciąć badania dezinformacji od wpływów polityków. - Musimy zapewnić transparentność, podejście metodologiczne i taką jakość badań i analiz, by one nigdy nie były uzależnione od wpływów politycznych. To jest nasz pierwszy i podstawowy cel - powiedziała Wilczyńska.
W ocenie Magdaleny Wilczyńskiej, samo pojęcie dezinformacji ewoluowało na przestrzeni ostatnich lat pod wpływem takich wydarzeń, jak brexit, kryzys migracyjny w 2015 roku, potem pandemia koronawirusa czy kolejne wstrząsy geopolityczne.
Uwolnić badania dezinformacji od polityki
- Pierwszym [w NASK - przyp.] zadaniem jest stworzenie takiej ścieżki badania dezinformacji, analizy tych treści, która jest niezależna od nurtu politycznego. Dezinformacja jest, była i prawdopodobnie będzie wykorzystywana przez różne środowiska, czy to w Polsce, czy na przykład w Serbii. My musimy zapewnić transparentność, podejście metodologiczne i taką jakość badań i analiz, by one nigdy nie były uzależnione od wpływów politycznych. To jest nasz pierwszy i podstawowy cel – wskazała szefowa Pionu Ochrony Informacyjnej Cyberprzestrzeni NASK. Benchmarkiem dla NASK mają być Francja czy Szwecja.
Zobacz: Dwa razy więcej incydentów cyberbezpieczeństwa
NASK do analizy dezinformacji będzie chciał pozyskiwać ekspertów o szerokich, różnorodnych kompetencjach - od analityków trendów, fact-checkerów, przez analityków polityki po ekspertów białego wywiadu, tzw. OSINT-owców. Wszystko po to, by przenieść ciężar analizy tylko treści na analizę kampanii dezinformacyjnych.
- Musimy również rozszerzyć analitykę na analizę wzorców zachowań, technik, taktyk i procedur. Tak, jak obecnie dzieje się w Unii Europejskiej – oceniła podczas konferencji NASK Secure 2024 Magdalena Wilczyńska.
Zdaniem ekspertki, zjawisko dezinformacji musi podlegać ciągłemu monitoringowi. NASK ma obok własnych badań musi też obsługiwać zgłoszenia od obywateli. - Ten element nie będzie w pełni skuteczny bez odpowiedniej edukacji społeczeństwa – podkreśliła Wilczyńska.
- Nasze doświadczenie pokazuje, że obywatele nie do końca wiedzą, co nam zgłaszać. Co jest faktycznie dezinformacją. Więc edukacja w tym zakresie oraz obsługa zgłoszeń muszą być z sobą kompatybilne. Chodzi nam o szybkie reagowanie na tego rodzaju treści – powiedziała szefowa pionu zajmującego się walką z dezinformacją w NASK.
Zobacz: Szkoła musi walczyć z dezinformacją. NASK stworzył darmowy kurs
Dezinformacyjne narracje się powtarzają
Ekspertka wskazała, że dezinformacja i narracje dezinformacyjne są do pewnego stopnia powtarzalne – dotyczą np. tematów ideologicznych, światopoglądowych czy wojny w Ukrainie. Dlatego też warto mieć je dobrze zdiagnozowane, by móc szybciej zareagować.
Magdalena Wilczyńska dalej opisała: - Osobnym tematem jest również badanie wpływów, to znaczy tego, co faktycznie nie przenika do polskiej infosfery. W Polsce widzieliśmy wykorzystywanie dezinformacji przez nasze krajowe grupy społeczne czy niektóre środowiska polityczne. Czasem polegało to na kopiowaniu treści pochodzenia zewnętrznego, czasem na tworzenie nowych. Nie możemy się od tego odciąć. Zwłaszcza w takich tematach jak zdrowie czy równość musimy być bardzo czujni. Jak to zrobić? Najlepiej szeroko współpracując z organizacjami społecznymi, kontynuować i włączyć się w nowe próby organizowania wymiany informacji.
Kolejnym poważnym wyzwaniem w obszarze dezinformacji są treści deep-fake – wideo czy audio podrabiające cudzy wygląd czy głos. W ocenie dyrektorki w NASK, walka z tego rodzaju fałszywymi treści musi polegać na szerokiej edukacji społeczeństwa, ale i nie tylko. - Analiza tych treści musi być skoncentrowana również na tych momentach krytycznych, jak na przykład zbliżające się wybory do europarlamentu – oceniła Wilczyńska. Dalej wskazała, że edukacji potrzebują i obywatele, i instytucje na różnych szczeblach, od samorządowych zaczynając.
- Z edukacją powinniśmy zejść na poziom konkretnych grup, które są narażone na dezinformację. Ostatnie lata pokazują, że osoby starsze nie są tą grupą najbardziej narażonych na dezinformację, wbrew powszechnym iluzjom. Musimy te grupy zdiagnozować i wykorzystać edukację medialną – uważa Magdalena Wilczyńska.
Ekspertka wskazała też, że dużym wyzwaniem jest obecnie współpraca z platformami cyfrowymi, na których lądują treści dezinformacyjne.
- DSA daje nam dużą nadzieję, że w tym temacie współpraca będzie coraz lepsza – podsumowała Magdalena Wilczyńska z NASK.
Dołącz do dyskusji: Jak NASK chce walczyć z dezinformacją. Ogłoszono nową strategię