Jerzy Ciszewski: Janowicz jest słabym tenisistą, a my uwierzyliśmy, że będzie następcą Fibaka
- Obecnie Janowicz jest po prostu słabym tenisistą. Jego sukces podczas turnieju w Paryżu to było przypadkowe zwycięstwo i być może zapowiedź przyszłych sukcesów, a nie wejście do elity tenisistów - ocenia Jerzy Ciszewski, ekspert w marketingu sportowym.
Zachowanie Jerzego Jachowicza bije w niego samego, tenis oraz w jego sponsorów. Jednak z Janowiczem i nami jest problem większy. Po pamiętnym turnieju w Paryżu, uznaliśmy, iż rośnie nam tenisista, który może znaleźć się w pierwszej dziesiątce, piątce czy nawet trójce ATP. Nagle w jedną sekundę został on okrzyknięty (myśmy wszyscy razem to zrobili) cudownym dzieckiem kortów tenisowych. Następcą Fibaka, przyszłym rywalem najlepszych na świecie rakiet. Z jakiegoś powodu Janowicz nie robi praktycznie żadnych postępów, mało tego - cofa się w rozwoju. Pokazał to jego występ na konferencji po meczu Pucharu Davisa, który potwierdził niedojrzałość tego zawodnika.
Obecnie Janowicz jest po prostu słabym tenisistą. Dysponuje dobrym serwisem i od czasu do czasu też skrótem. Również jako tenisista stoi w swoim rozwoju. Być może powinien na pół roku udać się do jakiejś dobrej akademii tenisowej, gdzie powinni go wziąć w ręce dobrzy trenerzy, specjaliści różnych dziedzin (od dietetyki poczynając) i po prostu wziąć się za ciężką robotę. Póki co, sukces podczas turnieju w Paryżu powinniśmy traktować jako przypadkowe zwycięstwo i być może zapowiedź przyszłych sukcesów, a nie wejście do elity tenisistów. Prawdopodobnie Janowicz sam to czuje i stąd biorą się nerwowe zachowania, które przysparzają mu tylko wrogów.
>>> Jerzy Janowicz atakuje dziennikarzy. „Godne potępienia, ale dodaje mu wyrazistości” (opinie)
Niedzielny wyskok pokazuje, że Janowicz jest jeszcze młodym chłopakiem, który ma ogromną ambicję oraz duże braki. Nie sądzę, by akurat ten incydent wpłynął dziś zasadniczo na wartość reklamową Janowicza. Przy wycenie brane będzie pod uwagę to, czy wdrapuje się po drabince ATP czy spada. I co ważniejsze - czy nadal będzie zajmował się obrażaniem ludzi czy spojrzy głęboko w swoją sportową duszę.
W tenisie zawodnik może zarabiać duże pieniądze, ale też ogromne pieniądze muszą być zainwestowane w jego rozwój. Roczny koszt przygotowania szesnastolatka do startu w pucharze potrafi wynieść milion złotych. To pokazuje, jak rodzice dziecka, które uprawia tenis muszą planować swoją przyszłość finansową. Pokazuje również jakim totolotkiem jest inwestowanie w tenisową przyszłość dziecka. Na ogół, są to jednak na ogół decyzje rodziców i rodziny, a nie Państwa czy też Ministerstwa Sportu.
>>> Jerzy Ciszewski: Na polu PR czas zrobić miejsce młodszym
Jerzy Ciszewski - ekspert w zarządzaniu sytuacjami kryzysowymi, marketingu politycznego i marketingu sportowego. Założyciel powstałej w 1994 roku agencji Ciszewski MSL, obecnie przewodniczący rady nadzorczej MSL Polska. Jest absolwentem Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie. Były członek kadry narodowej w olimpijskiej klasie żeglarskiej „470”.
Jerzy Ciszewski był w latach 2004-2005 głównym doradcą premiera Marka Belki. W 2005 roku został mianowany podsekretarzem, a następnie sekretarzem stanu w Ministerstwie Edukacji i Sportu. Brał udział w przygotowaniu wspólnego projektu Polski i Ukrainy dotyczącego Euro 2012 jako przedstawiciel Rządu RP.
Dołącz do dyskusji: Jerzy Ciszewski: Janowicz jest słabym tenisistą, a my uwierzyliśmy, że będzie następcą Fibaka