Koniec Ubera i Taxify w Polsce? Nieoczekiwany projekt Ministerstwa Infrastruktury
Do komisji prawnej Rady Ministrów trafił projekt ustawy o transporcie autorstwa Ministerstwa Infrastruktury. Dodano do niego kilka nowych punktów, których wejście w życie prawdopodobnie ukróci działalność na naszym rynku firm takich jak amerykański Uber czy estoński Taxify.
Prace nad projektem ustawy o transporcie trwały do maja tego roku. Nowe prawo miało uregulować rynek pośredników w przewozach, takich jak np. Uber czy Taxify.
Nieoczekiwanie jednak, 17 października, czyli dzień przed protestami taksówkarzy, do komisji prawnej Rady Ministrów trafił projekt Ministerstwa Infrastruktury w innym kształcie. Jak wynika z informacji opublikowanych na stronach Rządowego Centrum Legislacji, projekt został rozpatrzony przez Komitet Stały Rady Ministrów na posiedzeniu 4 października.
Projekt został obecnie skierowany do Komisji Prawniczej z prośbą o pilne rozpatrzenie. To ostatni etap przed jego ewentualnym przyjęciem przez Radę Ministrów.
Arkadiusz Pączka, dyrektor Centrum Monitoringu Legislacji w organizacji Pracodawcy RP, w komentarzu dla portalu Wirtualnemedia.pl zwraca uwagę na potencjalne skutki nowych regulacji - w miastach usługi bowiem mają świadczyć de facto wyłącznie taksówkarze, a pośrednik tylko względem takich podmiotów będzie mógł prowadzić pośrednictwo.
- Projekt wprowadza skuteczne rozwiązania, które realnie uniemożliwią świadczenie innych rodzajów usług przez pośredników - ocenia Pączka. - Jest to zupełna zmiana podejścia, bowiem do tej pory projekt miał mieć na celu jedynie znoszenie barier regulacyjnych i ułatwienia dostępu do rynku, na ten natomiast moment ta wersja blokuje zupełnie inne formy świadczenia usług niż usługi taxi - komentuje ekspert.
Co ma zmienić ustawa o transporcie?
Projekt w nowym kształcie zawiera kilka punktów, których wcześniej w nim nie było. Najważniejszy nakłada na pośrednika przy przewozie osób obowiązek, w sytuacji ubiegania się o licencję, posiadania wpisu do CEIDG (Centralna Ewidencja i Informacja o Działalności Gospodarczej) albo numeru w KRS.
- Oznacza to, że o licencję na pośrednictwo osób, a w konsekwencji wszystkie czynności dokonywane przez pośrednika, będzie mógł mieć tylko podmiot posiadający jakąś formę obecności na terytorium RP (np. oddział przedsiębiorcy zagranicznego). Niemożliwym będzie więc ubieganie się o licencję przez podmiot zagraniczny prawnie i faktycznie niefunkcjonujący w Polsce - tłumaczy nam Arkadiusz Pączka.
Przepis ten może więc skutecznie zablokować działalność w Polsce aplikacji takich jak Uber i Taxify. Mają one bowiem swoje centra bilingowe ulokowane zagranicą.
Kolejny nowy punkt obejmuje zakaz pośrednictwa przewozów okazjonalnych (projektowany art. 5e). - Powyższy przepis eliminuje w praktyce możliwość pośrednictwa względem jakiegokolwiek innego rodzaju usług niż taxi. Z praktyki jak i z orzecznictwa wynika bowiem, że nawet przy posiadaniu licencji na przewóz osób samochodem osobowym i tak w większości przypadków tego rodzaju przejazd jest kwalifikowany jako przewóz okazjonalny. Oznacza to, że powyższy przepis uniemożliwia również pośrednictwo względem podmiotów posiadających licencję na przewóz osób samochodem osobowym - komentuje Pączka.
Przewóz okazjonalny do zmiany
Nowa ustawa o transporcie zmieni także warunki tzw. przewozu okazjonalnego. Teraz wystarczy do tego pisemna umowa w lokalu przedsiębiorstwa przed rozpoczęciem usługi przewozu. Ustawodawca chce natomiast dopuścić możliwość jej zawarcia w „postaci elektronicznej, opatrzonej podpisem elektronicznym za pośrednictwem Profilu Zaufanego".
Zdaniem Arkadiusza Pączki, tak sformułowany przepis będzie nie do wyegzekwowania, ponieważ profil zaufany służy zasadniczo tylko organom administracji publicznej, a nie osobom fizycznym lub prawnym. - Powyższa propozycja też oznacza ograniczenie możliwości zawierania umów w formie elektronicznej tylko do sytuacji posiadania podpisu elektronicznego, a więc bardzo zawężająco - dodaje specjalista organizacji Pracodawcy RP.
Nowy katalog kar
To nie koniec nowości - Ministerstwo Infrastruktury w nowym projekcie zaprezentowało poszerzony katalog kar za naruszenia ustawy. Jednym z ważniejszych punktów jest możliwość nałożenia na pośrednika przy przewozie osób (tj. firm typu Uber, Taxify), kary pieniężnej 5 tys. do 40 tys. złotych za de facto naruszenie dowolnego przepisu ustawy o transporcie drogowym.
40 tys. zł. będzie grozić za zlecanie przewozu osób podmiotom wykonującym przewóz okazjonalny. Oznacza to karę za zlecenie przewozu każdemu innemu podmiotowi niż taksówka.
Sankcją 2 tys. złotych zostanie obciążony każdy, kto realnie wykonywać będzie jakikolwiek przewóz bez spełniania wymogów dla taxi. - Oznacza to możliwość ukarania jakiekolwiek kierowcy (posiadającego licencję na przewóz osób lub nie, realizującego przewóz okazjonalny lub nie) za niespełnianie wymogów dla taxi takich jak np.: posiadanie zaświadczenia o zdaniu egzaminu w przypadku jego wymagania przez władze lokalne czy brak skazania za określone przestępstwa - tłumaczy Arkadiusz Pączka.
iTaxi: nie czujemy się zagrożeni
Jarosław Grabowski, prezes zarządzający iTaxi, aplikacji do zamawiania taksówek, ocenił w rozmowie z naszym portalem, że jego firma nie widzi dla siebie zagrożenia w nowym regulacjach resortu infrastruktury.
- Nie ma wątpliwości, że pojawienie się nowego projektu ustawy o transporcie, który trafił w ostatnią środę do Komisji Prawnej Rady Ministrów, wywołało w branży niemałe zaskoczenie - komentuje Grabowski. - Przeanalizowaliśmy wprowadzone w projekcie zmiany, które obejmują m.in. obowiązek wpisu do CEIDG czy posiadanie numeru w KRS i bacznie obserwujemy rynek. Dla nas najistotniejsze jest jednak to, że nowe przepisy w żaden w sposób nie wpłyną na sposób działalności iTaxi. Jesteśmy zarejestrowani w Polsce i współpracujemy wyłącznie z profesjonalnymi, licencjonowanymi kierowcami. Można więc powiedzieć, że zmiany nas nie dotyczą - ocenia szef iTaxi.
O komentarz poprosiliśmy także przedstawicieli firmy Uber Polska. Do momentu publikacji materiału nie otrzymaliśmy odpowiedzi na nasze pytania.
Dołącz do dyskusji: Koniec Ubera i Taxify w Polsce? Nieoczekiwany projekt Ministerstwa Infrastruktury