500 tys. widzów „Najdłuższej wojny nowoczesnej Europy”. TVP1 przegrywa z konkurencją
Odnowiony serial „Najdłuższa wojna nowoczesnej Europy” po trzech tygodniach emisji ogląda średnio 499 tys. widzów. Produkcja daje Jedynce ostatnie miejsce w rynku telewizyjnym wśród tzw. „wielkiej czwórki”.
Zrekonstruowany cyfrowo serial „Najdłuższa wojna nowoczesnej Europy” na antenie TVP1 oglądać można we wtorki o godz. 20.30, począwszy od 13 marca br. Średnia widownia trzech pierwszych odcinków wyniosła 499 tys. osób, co przełożyło się na 3,10 proc. udziału w rynku telewizyjnym wśród wszystkich widzów, 1,83 proc. w grupie komercyjnej 16-49 oraz 2,16 proc. w grupie 16-59 - wynika z danych Nielsen Audience Measurement, opracowanych przez portal Wirtualnemedia.pl.
Największą popularnością w analizowanym okresie cieszył się odcinek pokazany 20 marca br. Zgromadził on przed telewizorami 582 tys. oglądających.
Jedynka w paśmie nadawania odnowionego serialu zajmuje ostatnie miejsce w rynku telewizyjnym wśród tzw. „wielkiej czwórki”. Bezkonkurencyjnym liderem w tym paśmie jest TVP2, który emitując wtedy gł. „M jak miłość”, osiąga 31,79 proc. udziału. Drugi jest TVN („Na Wspólnej” i „Milionerzy”; 10,68 proc.), a trzeci - Polsat (filmy fabularne; 9,13 proc.).
Również wśród widzów w grupach 16-49 i 16-59 Jedynka wypada najgorzej na tle swoich głównych konkurentów.
Serial „Najdłuższa wojna nowoczesnej Europy” w reżyserii Jerzego Sztwierni powstał w latach 1979-1981. Licząca 13 odcinków produkcja opowiada o walce Polaków z germanizacją na przełomie XIX i XX wieku.
Udział TVP1 w rynku telewizyjnym wśród wszystkich widzów w 2017 roku wyniósł 9,59 proc.
Dołącz do dyskusji: 500 tys. widzów „Najdłuższej wojny nowoczesnej Europy”. TVP1 przegrywa z konkurencją
Wolałbym oczywiście, żeby wszystkie kanały TVP przez 24 godziny na dobę nadawały wyłącznie produkcje misyjne, z założenia nienastawione na wielomilionową widownię, ale zdaję sobie sprawę z tego, że jest to w tej chwili niemożliwe, bo ściągalność abonamentu jest jaka jest. Cieszę się więc z tego, że przynajmniej czasami TVP na swoich tzw. kanałach podstawowych (TVP1 i TVP2) potrafi nadać coś misyjnego dla kilkuset tysięcy widzów, nie przejmując się niskimi słupkami oglądalności. Cieszę się też z tego, że są TVP Info, TVP Kultura i TVP Historia - kanały w zasadzie wyłącznie misyjne!