Robert Kwiatkowski: nie ma mediów publicznych bez odbiorców, tak jak nie ma kościoła bez wiernych
Boję się, że media publiczne staną się miejscem do produkowania kolejnych chałtur, w których nie będzie miało znaczenia, czy są oglądane, ważne aby były słuszne. A kto będzie oceniał, co jest słuszne? Władza - ocenia Robert Kwiatkowski, były prezes Telewizji Polskiej i sekretarz KRRiT.
Nowe prawo medialne potrzebne jest w Polsce od wielu lat. To jedno z większych grzechów i zaniedbań, jakie rząd Tuska popełnił, cynicznie oszukując, że już za chwilę, za dwa miesiące, za pół roku. Ta sztuczka udawała się przez całe osiem lat. Także to, że PiS podejmuje tę sprawę przyjmuję z uznaniem.
Diabeł jak zwykle tkwi w szczegółach. Pragnę podkreślić, że w obowiązującej obecnie formule prawnej spółek prawa handlowego media publiczne nie mają obowiązku wykazywania zysku. Kryterium ich działania nie jest zysk, bo są z tego zwolnione. Poza tym, planowana zmiana przypomina mi podróż do przeszłości, kiedy w czasach PRL była Państwowa Jednostka Organizacyjna Polskie Radio i Telewizja. No i taką państwową jednostkę, oderwaną od realiów rynkowych, a więc pozbawioną odniesienia do rzeczywistości gospodarczej, ktoś nam chce zafundować. Za co? Za pieniądze widzów, które wyjmie się z ich kieszeni, bez względu na to, czy oni będą to oglądali, czy nie.
Obecnie krytykuje się media publiczne za fetysz walki o odbiorców. Ale - nie ma kościoła bez wiernych. Jeśli chcemy żeby media publiczne były silne to one mogą być silne jedynie lojalnością swoich odbiorców. Ich potrzeby są różne, nie tylko potrzebują kultury wysokiej, narodowej, patriotycznej, ale także kultury popularnej.
Boję się, że po wprowadzeniu w życie propozycji PiS media publiczne staną się miejscem do produkowania kolejnych chałtur, w których nie będzie miało znaczenia, czy są oglądane, ważne aby były słuszne. A kto będzie oceniał, co jest słuszne? Władza. Jak się władza będzie zmieniała to i kryteria się zmienią, a dla mediów publicznych kryterium odniesienia jest obywatel, a nie władza. Tu widzę największy problem propozycji PiS.
Robert Kwiatkowski - polski polityk i przedsiębiorca, członek KRRiT w latach 1996-1998, prezes Telewizji Polskiej w latach 1998-2004. Był członkiem władz naczelnych Stowarzyszenia Ordynacka oraz członkiem zarządu Twojego Ruchu
Dołącz do dyskusji: Robert Kwiatkowski: nie ma mediów publicznych bez odbiorców, tak jak nie ma kościoła bez wiernych
Ja już nie oglądam telewizji od kilku lat. Dodatkowy zysk - mniej za prąd około 200 zł miesięcznie. Nie zgadzam się więc na pobieranie ode mnie opłat abonamentowych. TVP powinno być wzorem i przykładem dla Polaków, bo w dobie pędzącej cywilizacji, wymieszania społecznego jest problem z odróżnianiem tego co dobre i złe. Misją więc TVP nie jest relacjonowanie tego, co się dzieje (i na dodatek z perspektywy koalicji rządzącej), ale prezentowanie dobrych przykładów i postaw. Na czele TVP potrzebny jest więc autorytet moralno-filozoficzny a nie biznesmen, dbający o wzrost zysków. TVP ma dążyć do jedności a nie skłócania widzów. Zresztą co będę się mądrzyć. Było minęło... Granat jak rąbnął, to się sam wysadził w powietrze.
Ostatnie kilka lat TVP to upadek