KRRiT po wpisie Piotra Glińskiego zajmie się słowami w „Szkle kontaktowym” o policji. Szef TVN24: to program satyryczno-komentarzowy
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji przeanalizuje wypowiedź Marka Przybylika w piątkowym „Szkle kontaktowym” w TVN24. Według ministra kultury Piotra Glińskiego Przybylik „nawoływał polską policję do wypowiedzenia posłuszeństwa władzy państwowej”. - „Szkło kontaktowe” to program satyryczno-komentarzowy i wszelkie wypowiedzi w nim zawarte należy interpretować jako satyryczne komentarze, a nie stanowisko stacji w jakiejkolwiek sprawie - podkreśla Adam Pieczyński, szef TVN24.
W piątek wieczorem podczas protestu przed wejściem na teren parlamentu doszło do przepychanek części demonstrantów z policjantami. Zatrzymano cztery osoby, a dwóch funkcjonariuszy odniosło obrażenia.
Manifestujący alarmowali, że policjanci interweniowali brutalnie. Reporter OKO.press Anton Ambroziak narzekał, że został popchnięty przez funkcjonariusza na ziemię, a Wojciech Czuchnowski z „Gazety Wyborczej” dziwił się, że protestujący nie starają się odbić osób zatrzymanych przez policjantów.
Komenda Stołeczna Policji tłumaczyła, że interweniowano tylko wobec osób zachowujących się agresywnie. - Czterech zatrzymanych mężczyzn usłyszało już zarzuty naruszenia nietykalności policjantów. Przestępstwo to zagrożone jest karą do 3 lat pozbawienia wolności - poinformowała policja w sobotę wieczorem.
Z kolei w sobotę przed południem minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński skomentował na Twitterze relacje TVN24 z zajść przed Sejmem. - Wczoraj wieczorem w TVN24 prowadzący program nawoływał polską policję do wypowiedzenia posłuszeństwa władzy państwowej. Zwracam się z pytaniem do właściciela tej stacji - Discovery, czy akceptuje taki przekaz swojej telewizji? Proszę także o opinię w tej sprawie KRRiT - napisał.
Wczoraj wieczorem w TVN24 prowadzący program nawoływał polską policję do wypowiedzenia posłuszeństwa władzy państwowej. Zwracam się z pytaniem do właściciela tej stacji - @DiscoveryPL, czy akceptuje taki przekaz swojej telewizji? Proszę także o opinię w tej sprawie @KRRiT__.
— Piotr Gliński (@PiotrGlinski) 21 lipca 2018
Swoje zastrzeżenia wobec tych wypowiedzi Piotr Gliński rozwinął w wypowiedzi dla TVP Info. Ocenił, że słowa na antenie TVN24 stanowiły nawiązywanie do anarchii.
W piątek wieczorem w TVN24 w „Szkle kontaktowym” przytoczono stanowisko rzecznika prasowego stołecznej policji tłumaczące zachowanie funkcjonariuszy wobec demonstrantów. Wypowiedź skomentował współprowadzący program Marek Przybylik.
Wicepremier @PiotrGlinski o zachowaniu prowadzącego TVN, który według niego nawoływał policję do buntu: to się nie mieści w porządku demokratycznym. To nawoływanie do anarchii. Ciekawy jestem również reakcji @DiscoveryPL #wieszwiecej #Sejm pic.twitter.com/v8i1eWV6u6
— TVP Info 🇵🇱 (@tvp_info) 21 lipca 2018
Szef TVN24: „Szkło kontaktowe” to program satyryczno-komentarzowy
Do wpisu Piotra Glińskiego szybko odniósł się TVN24, zamieszczając stanowisko dyrektora tej stacji Adama Pieczyńskiego. - „Szkło kontaktowe” to program satyryczno-komentarzowy i wszelkie wypowiedzi w nim zawarte należy interpretować jako satyryczne komentarze, a nie stanowisko stacji w jakiejkolwiek sprawie - stwierdził Pieczyński.
Ponadto przytoczono dokładnie wypowiedź Marka Przybylika dotyczącą policjantów: „Przedwczoraj, czy kilka dni temu, usłyszałem, że policjanci walczą o swoje, ale to niech walczą nie z demonstrantami, niech walczą o swoje z politykami”.
Przypomnijmy, że od dwóch dni trwa protest policji i innych służb mundurowych. Funkcjonariusze domagają się podwyżek, w ramach akcji policjanci wystawiają o wiele mniej mandatów niż wcześniej, a częściej stosują pouczenia.
Dokładny cytat Marka Przybilika: „Przedwczoraj, czy kilka dni temu, usłyszałem, że policjanci walczą o swoje, ale to niech walczą nie z demonstrantami, niech walczą o swoje z politykami”.
— tvn24 (@tvn24) 21 lipca 2018
Szef KRRiT: podejmiemy postępowanie
Witold Kołodziejski, przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, w rozmowie z PAP zapowiedział, że KRRiT zacznie postępowanie w tej sprawie - być może z urzędu, nawet jeśli nie trafi do niej formalna skarga na wypowiedź Marka Przybylika w PAP. - Jak rozumiem sprawa jest publiczna, więc takie postępowanie nawet z urzędu pewnie będzie wszczęte - stwierdził.
Podstawą prawną będzie art. 18 ustawy o radiofonii i telewizji, zgodnie z którym treści w mediach nie mogą m.in. propagować działań sprzecznych z prawem, z polską racją stanu oraz postaw i poglądów sprzecznych z moralnością i dobrem społecznym, a także sprzyjać zachowaniom zagrażającym zdrowiu lub bezpieczeństwu.
Kołodziejski zaznaczył, że KRRiT nie będzie oceniać ani komentować tej sytuacji, tylko po przeprowadzeniu postępowania wyda decyzję. - Krajowa Rada raczej nie wydaje opinii w takich kwestiach tylko - jeżeli stwierdza naruszenia prawa - stosuje odpowiednie konsekwencje, a jeżeli nie stwierdza, to nie stosuje i zamyka postępowanie - opisał.
Piotr Gliński krytykował też inne media
Minister kultury i dziedzictwa narodowego w ostatnich miesiącach parę razy krytykował na Twitterze niektóre materiały dziennikarskie, m.in. ze stacji Grupy TVN. W marcu zarzucił na Twitterze TVN-owi, że w materiale „Faktów” stwierdzono, że w Polsce panuje obecnie „podobne przyzwolenie władz” na antysemityzm, jak w marcu ’68. - Do kłamstw TVN jestem przyzwyczajony, ale chciałbym publicznie zapytać p. Katarzynę Kieli - szefową Discovery Polsca - czy aprobuje takie pomówienia swojej stacji - zapytał Gliński.
W maju skrytykował komentarz dziennikarki „Gazety Wyborczej” po konferencji prasowej resortu kultury oraz tekst w „Tygodniku Powszechnym” o kulisach kupna kolekcji Czartoryskich. Ministrowi nie spodobał się również artykuł Łukasza Warzechy w „Do Rzeczy” negatywnie oceniający Polskiej Fundacji Narodowej. Gliński na antenie RMF FM określił ten artykuł jako szczególnie ohydny i nierzetelny.
Poprzednia kara na TVN wywołała międzynarodową krytykę
W grudniu ub.r. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nałożyła na TVN karę o rekordowej wysokości 1,48 mln zł za naruszenie przepisów w relacjach z zajść przed Sejmem. Chodziło o transmisje z wydarzeń w dniach 16-18 grudnia 2016 roku, kiedy posłowie PO i Nowoczesnej zaczęli blokować mównicę w sali plenarnej Sejmu, a przed parlamentem i Pałacem Prezydenckim odbyły się demonstracje opozycji.
KRRiT uznała, że goście w studiu TVN24 byli stronniczy i zachęcali do udziału w manifestacjach, dziennikarze za późno poinformowali, że demonstracja została rozwiązana przez policję oraz nie opatrzono odpowiednim komentarzem ujęć z mężczyzną udającym zranionego. W ten sposób kanał miał propagować działania sprzeczne z prawem i sprzyjał zachowaniom zagrażającym bezpieczeństwu.
Nałożenie kary na nadawcę przez dziennikarzy, niektóre organizacje pozarządowe, a nawet Departament Stanu USA. Przewodniczący Krajowej Rady Witold Kołodziejski spotkał się kilka razy z przedstawicielami zarządu TVN i przyjął ich dodatkowe wyjaśnienia. O cofnięcie kary dla nadawcy zaapelowały też organizacje z branży mediów, m.in. Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich. Od kary dystansował się premier Mateusz Morawiecki.
Ostatecznie 11 stycznia, w ostatnim terminie, w którym miał taką możliwość, Witold Kołodziejski uchylił karę dla TVN. KRRiT wyjaśniła, że Kołodziejski podjął tę decyzję „po zapoznaniu się ze stanowiskami strony społecznej oraz dodatkowych analizach i argumentach przedstawionych przez zainteresowaną stronę.
Zdanie odrębne od uchylenia grzywny zgłosił członek KRRiT prof. Janusz Kawecki, jako publicysta związany m.in. z Radiem Maryja. W oświadczeniu wyliczył, dlaczego karę dla TVN uważa za uzasadnioną.
Nałożenie grzywny na TVN wymieniono jako jeden z czynników decydujących o pozycji Polski w tegorocznym rankingu wolności prasy według Reporterów bez Granic. Nasz kraj zajął 58. miejsce, po spadku o cztery w skali roku. Na tę grzywnę zwróciła też uwagę w swoim raporcie Freedom House.
Dołącz do dyskusji: KRRiT po wpisie Piotra Glińskiego zajmie się słowami w „Szkle kontaktowym” o policji. Szef TVN24: to program satyryczno-komentarzowy