"Wiadomości” podpisują Tomasza Siemoniaka jako "cień ministra obrony narodowej”. "Chciałbym wierzyć, że to nieudolność”
"Wiadomości” TVP1 podpisały byłego ministra Tomasza Siemoniaka jako "cień ministra obrony narodowej". - Obawiam się, że to głupi żarcik - komentuje Wirtualnemedia.pl Bogusław Chrabota, redaktor naczelny "Rzeczpospolitej". Sam Siemoniak mówi nam: - Za cały mój komentarz niech wystarczy wzruszenie ramionami.
Tomasz Siemoniak był ministrem obrony w rządzie Donalda Tuska, a następnie Ewy Kopacz. Gdy w połowie listopada 2016 roku Platforma Obywatelska powołała swój gabinet cieni, mianowano tam go wiceszefem gabinetu. Odpowiednikiem ministra obrony Antoniego Macierewicza w tym rządzie jest Czesław Mroczek. W materiale wyemitowanym 13 maja w głównym wydaniu "Wiadomości" to Tomasza Siemoniaka podpisano jednak jako "cień ministra obrony narodowej". - To najlepiej świadczy o kompetencjach tych dziennikarzy - mówi dla portalu Wirtualnemedia.pl Siemoniak.
Nie jestem w stanie zrozumiec jak te podpisy uchodza plazem. (screen via @NaglowkiNDO) pic.twitter.com/8bOUjiqKSx
— Beata Biel (@beatabiel) 14 maja 2017
Tomasz Siemoniak mówi nam, że nie chce "zniżać się do poziomu dziennikarzy Wiadomości", dlatego nie podejmie żadnych kroków. - Nie oglądam tego programu, gdyby mi nie powiedziano, że tam jest taki podpis, nigdy bym się o nim nie dowiedział. Wydaje mi się to bardzo infantylne. Niech oceniają to jednak telewidzowie - a oni oceniają to, przestając oglądać ten program. Wzruszam ramionami, to mój cały komentarz.
Wiadomości TVP subtelnie "zlikwidowały" #GabinetCieni opozycji. Zamiast "minister w gabinecie cieni" jest "cień ministra" MSWiA pic.twitter.com/WRGmT37YOs
— Bartosz Zbroja (@BartoszZbroja) 10 maja 2017
Polityk opowiada, że dziennikarz "Wiadomości" tego dnia, gdy nagrywał jego wypowiedź, utrudniał mu też złożenie wieńca pod pomnikiem Józefa Piłsudskiego. - Nie interesowało go, że jestem na uroczystości. Grzecznie mu odpowiadałem, a potem tak mnie podpisano. Brakuje słów - mówi nam Siemioniak.
Nie chce się zniżać do poziomu pana Ziemca i jego kolegów. Widać nie umieją inaczej. Telewidzowie oceniają. https://t.co/oGceAfOkI1
— Tomasz Siemoniak (@TomaszSiemoniak) 14 maja 2017
Dziękuję Mistrzowi Andrzejowi Pągowskiemu! @wirtualnapolska pic.twitter.com/3SdNGnvDVd
— Tomasz Siemoniak (@TomaszSiemoniak) 15 maja 2017
Redaktor naczelny dziennika "Rzeczpospolita", Bogusław Chrabota mówi, że chciałby uważać umieszczenie tego podpisu jako przypadek.
- Chciałbym wierzyć, że to przypadek, nieudolność dziennikarska. Bo przecież w programie informacyjnym trzeba informować. Podpis zaś jest integralną częścią materiału, przedstawiamy za jego pośrednictwem człowieka. Równie dobrze można było napisać o prezesie Jarosławie Kaczyńskim "pierwszy obywatel RP", którym faktycznie przecież jest. Powtarzam: chciałbym wierzyć, że to nieudolność, nietrzymanie się zasad warsztatowych - ale obawiam się, że jest to drobny, głupi żarcik. Zdarzały się takie w historii polskich mediów: miało być złośliwie i przez to zabawnie. Nie jest to jednak zabawne. Pomysł absolutnie chybiony - komentuje dla Wirtualnemedia.pl Chrabota.
Redaktor naczelny "Super Expressu", prowadzący programy telewizyjne, Sławomir Jastrzębowski mówi nam z kolei, że podpis stworzony przez "Wiadomości" specjalnie go nie oburza. - Dla mnie jest to coś, co się w "Wiadomościach" niespecjalnie powinno przydarzyć, ale z drugiej strony widzę tutaj jakąś lekką, wilde'owską ironię. Z całą pewnością jest to jakaś złośliwostka, ale gdybyśmy dyskusję polityczną kończyli na takich złośliwostkach, nasze życie społeczne i polityczne byłoby lepsze - podsumowuje w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl.
Telewizja Polska nie odpowiedziała na prośbę o komentarz do całej sytuacji.
W kwietniu 2017 roku oglądalność Wiadomości TVP1 zmalała o 6,86 proc. w stosunku do kwietnia 2016 roku i wynosiła 2,49 mln osób.
Dołącz do dyskusji: "Wiadomości” podpisują Tomasza Siemoniaka jako "cień ministra obrony narodowej”. "Chciałbym wierzyć, że to nieudolność”
Oczywiście taka zabawa słowna była zamierzona. Mała zabawa małych ludzi. Skutkiem ubocznym jest to, że zarówno "cień", jak i " minister" pisani są z małych liter.
W pędzie do uwłaczania swoim przeciwnikom, odebrali honor i swojemu ministrowi.
A chińskie przysłowie mówi, że uwłaczajac swym wrogom, każde własne zwycięstwo czynisz nieistotnym, a każdą porażkę haniebną.