Kamil Durczok: w TVN nie mobbingowałem, tylko egzekwowałem dyscyplinę, dla prezesa byłem pozycją w Excelu

Taa... a my jesteśmy takimi naiwnymi matołami i abemami umysłowymi, by w to uwierzyć!!! :p

Może pani Resich-Modlińska w swoim czasie słusznie go obraziła (a nie od dziś wiadomo, że Krakusi i Ślązacy nie darzą się sympatią) - no, ale jak już go przeprosiła... poza tym wtedy był spoko! :D Jakby ten spasiony folksdojcz znów zachorował na to samo lub gorszą przypadłość, to akurat nie byłoby mi go szkoda, bo jak widać traumatyczne doświadczenia, które przeszedł nie nauczyły go krzty pokory... tylko niech Szostakowa uważa na niego, bo pewnie będzie wyznaczona jako 1sza do d***nia! ;) Ech, ale jego żona Marianna wydaje się spokobabką...

Nie wiem, ile jest prawdy w tych wszystkich rewelacjach. Skupiam się raczej na jego umiejętnościach zdobytych podczas lat dziennikarskiej pracy. Wyraźnie widać to w jego publicystyce, na przykład ten nowy program w Polsacie.