Kuba Strzyczkowski o Radiu 357: kryzys to znakomity czas na start rozgłośni
- Proszę nie odmawiać nikomu działań, które jak w tym przypadku, są oparte na ryzyku. Rynek to zweryfikuje. Za dwa-trzy lata zobaczymy czy wszyscy przeżyją, kto będzie w jakiej kondycji, jak będzie oceniany. Dziś się tym nie przejmuję - mówi w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Kuba Strzyczkowski, który będzie wiceprezesem spółki powołującej internetowe Radio 357.
Dołącz do dyskusji: Kuba Strzyczkowski o Radiu 357: kryzys to znakomity czas na start rozgłośni
Nie, nie dopuszczam. Niedźwiecki nie tyle zaufał, co czuje się zobowiązany, że niejako zaczęli go w jakiś sposób wspierać. Panu Strzyczkowskiemu w mojej ocenie ewidentnie zapachniało stanowisko. Idąc na współpracę z takim zarządem i w takim czasie, nie może teraz udawać, że wierzył, że im się nagle odmieni postrzeganie świata. Zresztą na antenie nadal szedł przekaz propagandy, który niejako firmowali swoimi nazwiskami. I nie był to dzień, dwa, czy miesiąc. Zbyt długo odchodzili z tego radia... Niektórzy nadal tam tkwią i nic nie widzą i nie słyszą. Jaja to miał Pan Mann. Nie bajdurzył, tylko odszedł. Bez tych płaczliwych opowieści.
Edzio Edzio - nie za własną a za pieniądze tych którzy chcą ich słuchać bez reklam na hemoroidy u babci sąsiada. Chleb w piekarni też byś chciał za darmo opakowany w 50 wizytówek, czy jednak w ładnym czystym opakowaniu z papieru za 4zł? Przecież nikt Ci nie każe płacić za to radio.