SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Mateusz Borek atakuje Krzysztofa Stanowskiego. „Kłamanie na mój temat jest trochę ryzykowne”

W niedzielnym „Hejt Parku” Kanału Sportowego Mateusz Borek ostro wypowiedział się o Krzysztofie Stanowskim, który niedawno odszedł ze spółki. Borek podzielił się też wątpliwościami na temat kancelarii prawnej, która przygotowywała dokumentację powstającego Kanału Sportowego. - Kłamanie na mój temat jest trochę ryzykowne, bo obarczone jest takim ryzykiem że ja mogę w każdej chwili powiedzieć prawdę... i chyba będę musiał - skomentował w social mediach Krzysztof Stanowski. 

Dołącz do dyskusji: Mateusz Borek atakuje Krzysztofa Stanowskiego. „Kłamanie na mój temat jest trochę ryzykowne”

11 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
II
Ciekawe jak sprawa się rozwinie? Nawet największe gwiazdy tv, które odchodziły ginęły. Był to m.in. dowód na siłę przyzwyczajenia widzów i siłę marki, w której pracowały. Czy teraz będzie podobnie? Czy też dużo więcej straci KS i przegra z "nowym" Stanowskim?
0 0
odpowiedź
User
Public
ale o co chodzi?
0 0
odpowiedź
User
Zobaczymy
Wszystko w tej sprawie jest dziwne. Po pierwsze kto przygotowywał umowę spółki, że Stanowski może odwalać takie numery?
dlaczego Borek i reszta nie zweryfikowali zapisów umowy w swoich niezależnych kancelariach? Przecież to w jaki sposób stano ich ograł "to sie do telewizji Panie nadaje" Gość odchodzi do tego samego medium, robić kontent o podobnej tematyce. Przecież tam żadnych zapisów o konkurencji nie ma, przynajmniej youtube powinien byc wyjęty w oddzielny paragraf. Tutaj gość ma jeszcze udziały i mówi że za moment zaprasza wszystkich na swój kanał na tej samej platformie, biorąc pod pachę jednego z twórców (Mazurka) żeby przenieść format do siebie. To ani Stanowski ani MAzurek żadnego zapisu nie mieli w swoich umowach. Śmiech na sali bo wszyscy Panowie mają doświadczenie w zarżadzaniu ludzmi i kilka umów w swoim życiu podpisali, widocznie bez czytania :) Następna sprawa to sprzedaż udziałów Stanowskiego, to on ogłosi kto kupuje jego udziały? To Wspólnicy obecni nie mają zapisu że mają prawo pierwokupu udziałów po EBITA, bądz też równając do oferty oficjalnej jakiegoś konkurenta? Przyjmijmy że udziału kupuje Polsat, który nie przepada za Borkiem i ma kasy jak lodu i na pierwszym zebraniu zarządu wnosi o podniesienie kapitało spółki o 100mln zł, wzywając wspólników o wpłacenie 20mln każdy albo proporcjonalnie zmniejszą się ich udziały w spółce. Noirmalnie zabespieczone jest to zapisem w umowie, ale skoro n ie ma tam podstawowych zapisów to może tego również nie ma i Panowie zamiast 25% udziałów w spółce wartej 10mln będą mieli 2,5% w spółce wartej 100mln i nic do gadania w sprawacg kanału. Ciekawe to jest na wielu płaszczyznach, a prawda jest jedna. Umowy piszemy na złe czasy i należy je weryfikować u swoich prawników. Stano zweryfikował bo miał juz doświadczenie i sprytnego kumpla prawnika, a Panowie redaktorzy korzystali z porad prawncyh swoich stacji więc przywykli że kancelarie załatwiąją interesy wszystkich stron :) Błąd albo jak mawia redaktor Smokowki "Wielbłąd"
0 0
odpowiedź