SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Piotr Metz wróci do Trójki, ale po przeprosinach dla Marka Niedźwieckiego, Bartosza Gila i Heleny Wachowicz. Kuba Strzyczkowski ma kłopot z Mirosławem Rogalskim

Wbrew zapowiedziom nowego dyrektora radiowej Trójki, Kuby Strzyczkowskiego Piotr Metz nie wrócił w czwartek na antenę i póki co nie wróci - ustalił portal Wirtualnemedia.pl. Problem jest też z wicedyrektorem Mirosławem Rogalskim, z którym zespół Trójki nie chce współpracować, a on sam nie informuje, czy pożegna się ze stacją. - Potwierdzam: mamy tu kłopot - mówi nam Strzyczkowski. Z naszych ustaleń wynika, że na stanowisku wiceszefa anteny widziałby Mariusza Owczarka.

Dołącz do dyskusji: Piotr Metz wróci do Trójki, ale po przeprosinach dla Marka Niedźwieckiego, Bartosza Gila i Heleny Wachowicz. Kuba Strzyczkowski ma kłopot z Mirosławem Rogalskim

71 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Hitman
Wenezuelska mdła telenowela. Ricardo wróci ale jak Don Gonzalez przeprosi Manuela....
0 0
odpowiedź
User
Zenek
Bym sie zdziwil jesli rogalski odejdzie. Nawet jesti tak, to na zastepce dadza jakiegos betona i tak. Bo taki jest mechanizm: obiecuja ci wszystko ale potem przychodzi do realizacji i wtedy zaczynaja sie schody. A gosc jest juz dyrektorem, chwycil haczyk.
0 0
odpowiedź
User
Piotr
Trzeba być niezłym frajerem, żeby wierzyć w to mydlenie oczu, że taki Mann, Niedźwiecki czy Metz zostali tak długo, bo im zależało na muzyce. Hahaha. Zostali, bo chcieli przeczekać i może załapać się na jakiś stołek redaktora lub zastępcy. To, co wyprawia obecnie Mann dobitnie świadczy o jego wybujałym ego oraz parciu na stołek. Swoją drogą facet wspina się na Mount Everest żenady tymi swoimi występami. Widać i czuć niedowartościowanie i zgorzknienie na kilometr. Z samego oświadczenia Gila można wywnioskować, że liczenie głosów było, delikatnie rzecz ujmując, mętne. Inna sprawa, że politruk Kowalczewski dostał prikaz (kto wie, czy czasem nie od samego Kaczyńskiego) i potem brnął dalej w swoją czołobitność. Pani prezes na pierwszy rzut oka wygląda na osobę mało kompetentną i zadufaną w sobie. Strzyczkowskiemu życzę jak najlepiej, bo w przeciwieństwie do narracji lansowanej przez środowisko GW, onety, tefałeny, on nie jest i nie był adwokatem partii rządzącej. Jako jedna z niewielu osób w tej stacji nie ujawniał swoich poglądów w audycjach, zawsze był bezstronny. Cieszy mnie, że została pani Aleksandra K. i Ciemna Strona Mocy (może tatę również się uda przekonać do powrotu). Natomiast panowie Metz, Niedźwiecki, Stelmach łaski nie robią. Wylansowali jakiś pseudo artystów w ostatnich latach w typie Organków, Podsiadłów, Zalewskich, twórczość których sprowadza się do kopiuj/wklej. To już nie są czasy kaset magnetofonowych i kompaktów CD dla wybranych, ale czasy internetu i wszechobecnego dostępu do muzyki. Ludzie chcą rozszerzać horyzonty muzyczne o nowych niszowych artystów, a nie słuchać w kółko tego samego.
0 0
odpowiedź