„Przegląd Sportowy” tylko dwa razy w tygodniu

Czasy są jakie są. Z pewnością lepszym rozwiązaniem jest ograniczenie częstotliwości wydawania do dwóch razów w tygodniu, niż zakończenie wydawania tytułu w ogóle. Gdy inflacja zacznie maleć do normalnego poziomu, wtedy zawsze będzie można powrócić do cyklu poprzedniego. Ciężkie czasy nie mogą trwać wiecznie. Trzeba czekać na odrodzenie się obecnie zmagającej się z trudnymi warunkami, prasy.

Czasy są jakie są. Z pewnością lepszym rozwiązaniem jest ograniczenie częstotliwości wydawania do dwóch razów w tygodniu, niż zakończenie wydawania tytułu w ogóle. Gdy inflacja zacznie maleć do normalnego poziomu, wtedy zawsze będzie można powrócić do cyklu poprzedniego. Ciężkie czasy nie mogą trwać wiecznie. Trzeba czekać na odrodzenie się obecnie zmagającej się z trudnymi warunkami, prasy.

Po takim ruchu nikt nie wracał i nie wróci nigdy do codziennych wydań. Nawet jak ceny papieru i energii ostro zjadą w dół. Polityka wydawnicza prasy drukowanej leży w Polsce biznesowo od kilku lat. Na Zachodzie walczą, u Nas wywieszono białą flagę. Wszyscy zachłysnęli się internetem i wmawiają że Polacy nie czytają gazet tylko siedzą w internecie. Jest płacz nad drukiem, ale to na własne życzenia wydawców, którzy od lat nawet palcem nie kiwną by ratować prasę, a wręcz przeciwnie - robią wszystko by ją położyć.

Mam wątpliwości, czy Przegląd w papierze przetrwa ten rok.