„Ślepnąc od świateł” to najlepszy polski serial od czasu „Gliny” i „Pitbulla” (opinie)
Serial „Ślepnąc od świateł” nie naśladuje zagranicznych trendów, jest mocno osadzony w lokalności, pokazuje Warszawę jak do tej pory nikt nie pokazał. Kamil Nożyński pasuje do głównej postaci choć w niektórych momentach widać, że jest nowicjuszem. Widownia zagraniczna może obdarzyć sympatią „Ślepnąc od świateł”, które niczym nie ustępuje amerykańskim produkcjom, skoro pokochała „Watahę” - tak eksperci oceniają dla Wirtualnemedia.pl nowość serialową HBO.
Dołącz do dyskusji: „Ślepnąc od świateł” to najlepszy polski serial od czasu „Gliny” i „Pitbulla” (opinie)
Jest jednak kilka kwestii, które kładą się cieniem i powodują, że serial wypada gorzej niż można się było spodziewać. Niestety dotyczy to roli głównego bohatera, który odstaje od całej reszty aktorów. Wszystko wygląda w miarę ok, dopóki ten naturszczyk się nie odezwie. Wtedy widać, że to amator i nic z tego nie będzie. A, że jest on osią serialu, to reszta przestaje mieć znaczenie. Dodajmy do kompletu jego Pauline, która gra równie "dobrze" i mamy przepis na katastrofę. Więckiewicz i Frycz sami nie obronią tego serialu, chociaż ich role są świetne i bardzo dobrze zagrane.
Mnie ten serial nie wciągał na tyle, by oglądać go za jednym zamachem. Pary starczało mi na 2 odcinki na raz i miałem dość.
Dużo nawiązań do Drive, niekonsekwentna fabuła (ale to już nie jest zarzut do reżysera a raczej do Pana Żulczyka), bo koleś z opanowanego dilera, który ma wszystko pod kontrolą w ciągu jednego dnia zmienia wszystko i ćpa na potęgę, wciąga wszędzie, wozi towar na luzie przy sobie gdzie podczas zwykłej kontroli jest po nim. To mi się nie podobało, bo naturalne i logiczne wydaje się, że sukces dilera tkwi właśnie w jego konsekwencji. Nie piciu, nie wciąganiu, pełnej kontroli, która w przypadku problemów na jakie trafił powinna być jeszcze większa, aby im sprostać i podołać.
W mojej opinii 8/10. Watacha mimo wszystko ciekawsza. Belfer (sezon 1) też dawał radę. Ślepnąc od świateł na pewno ciekawe ale nie jest jakimś przełomem, czymś co wyznacza jakiś kierunek.
PS. czy portal Wirtualne może nie zamieszczać opinii youtuberów, właścicieli jakiś stron o filmach? Nie ma już w Polsce dziennikarzy filmowych, którzy znają się na swojej robocie? Samozwańczy redaktorzy, to jakaś plaga w internecie i powinniśmy ich omijać szerokim łukiem. Wiarygodność żadna tak jak szafiarek i innych blogerów co wiedzą wszystko na każdy temat. Dość pompowania balonu z "influencerami". To psucie mediów, promowanie naturszczyków, którzy mimo wszystko nie zasługują na to, by ich pokazywać. To nie amatorski portal, żeby się zniżać do ich poziomu.
Wyłączyli prąd?
Mnie się tak wygodniej czyta, bo mogę to robić w zasadzie wszędzie. A książka? Lepsza od serialu, chociaż uważam, że serial również jest jedną z lepszych tego rodzaju produkcji w ostatnich latach. Po prostu im się udał.