Żarty i kpiny z limeryków Michała Rusinka promujących orzeszki Felix

O żesz ty!
Orzeszku...

rany, straszna sprawa, ale oburzenie straszne, ludzie mają nawalone pod sufitem, dwa napisał dziennikarz śledczy, który nie mógł nikogo wyśledzić więc opracował taśmy, potem blogerka z ramienia PiS, potem jakiś koleś z chomikuj (to dopiero autorytet). Typowe stado, ktoś wpływowy rzuci temat i robią aferę.
A pomysł jest ok, wymaga trochę kreatywności, może zabawnej, ale zawsze. Lepsze niż nachalny dziad mówiący: "Kup to! Naprawdę warto! Nie zawiedziesz się!"
Poza tym co to znaczy, że sobie wyciera cokolwiek noblistką. Był jej sekretarzem to podają to, żeby było go łatwo zweryfikować. Czy myślicie, że przeciętny wpierdzielacz orzeszków w tym niewykształconym kraju wie kto to Rusinek? Myślą, że to mały mieszkaniec Rusi, taka prawda. A Szymborskiej nikt nie czytał, ale przynajmniej ją kojarzą nazwisko (ta od nagrody), więc trzeba podać.

Zostałem wyróżniony;
)))