Rosyjskie kanały znikają z całego świata. Co pokazują?
Kiedy Ukraińcy stawiają twardy opór wrogiemu wojsku, rosyjski Pierwyj Kanał emituje filmy o pokonaniu hitlerowskich Niemiec i entuzjastycznym witaniu Armii Czerwonej. Propagandowa Rossija 24 twierdzi z kolei, że ukraiński rząd zagraża nawet studentom z Afryki. Programy te trafiają głównie do Rosjan, bo operatorzy z kolejnych krajów usuwają rosyjskie kanały.
W poniedziałkowy wieczór Pierwyj Kanał pokazał film „Płonący krzew”. - Zwycięski 1945. Były dowódca kompanii piechoty, weteran i inwalidka Wielkiej Wojny Ojczyźnianej Antonina Fedorovna Ivanshina powraca z frontu. Przyzwyczajona do surowego codziennego życia bitwy, śmierci i niedostatku, próbuje znaleźć swoje miejsce już w spokojnym życiu - czytamy opis produkcji w rosyjskim portalu Kino Teatr.
Od początku inwazji na Ukrainę Pierwyj Kanał niemal codziennie emituje filmy o pokonaniu hitlerowców i szacunku jakim cieszy się Armia Czerwona. Taki propagandowy zabieg nijak ma się do sytuacji na Ukrainie, gdzie ludność cywilna sama przygotowuje koktajle Mołotowa, aby przywitać rosyjskich żołnierzy.
„Operacja demilitaryzacji i denazyfikacji Ukrainy”
Rossija 24 jest jedną ze stacji telewizyjnych, którą kilka dni temu Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji usunęła z rejestru oferowanych przez sieci kablowe i platformy cyfrowe. To kanał o charakterze informacyjnym, jest więc naszpikowany kremlowską propagandą. Rossija 24 nieustannie przekonuje, że na Ukrainie rządzą naziści. Atakuje też żołnierzy ukraińskich. W nocy z poniedziałku na wtorek stacja zwróciła uwagę, że byłych żołnierzy Legii Cudzoziemskiej we Francji, którzy dołączyli do obrony Ukrainy, przyłapano na nazistowskich salutach na tle faszystowskich symboli. Napaść na sąsiada propagandyści Kremla nazywają „specjalną operacją demilitaryzacji i denazyfikacji” Ukrainy.
Rosyjskie stacje nieustannie przypominają, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski nie ma doświadczenia politycznego i twierdzą, że jest amatorem. W materiale o rozmowie telefonicznej prezydenta Rosji Władimira Putina z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem zacytowali Putina, który miał stwierdzić, że rosyjskie siły nie zagrażają cywilom i nie uderzają w cele cywilne. Tymczasem wysoka Komisarz ONZ ds. Praw Człowieka Michelle Bachelet zdradziła, że w wyniku działań wojennych zginęło ponad 100 cywili, w tym dzieci. Mimo wypowiedzi Putina, kilkanaście minut później Rossija 24 cytując jednego z dowódców poinformowała, że ciężka broń jest umieszczana w dzielnicach mieszkalnych. Usprawiedliwiając tym samym ataki na takie budynki. Zdaniem Rossija 24 to ukraińscy żołnierze mają zagrażać ludności cywilnej. Informacji o ofiarach śmiertelnych w wyniku rosyjskiej agresji oczywiście brak.
Propaganda Kremla: Ukraińcy sieją panikę i zagrażają nawet Afrykanom
Rossija 24 sugeruje, że działania Ukraińców mogą być inspirowane przez stronę Polską. Zwrócono uwagę, że delegacja na potrzeby rozmów pokojowych przybyła przez polsko-białoruską granicę, a nie ukraińsko-białoruską. Rosjanie twierdzą, że mer Kijowa Witalij Kliczko celowo sieje panikę, ponieważ stolica kraju nie była wcale otoczona. W wyniku takich działań Ukraińcy mają masowo opuszczać swój kraj. Według Rosjan, docelowo może wyjechać nawet 4 mln osób. Rosjanie za ewentualny kryzys humanitarny winą obarczają ukraińskie władze. Twierdzą, że w zagrożeniu znaleźli się nawet studenci z Nigerii i Ghany, którzy przez sianie paniki utknęli na granicach.
Choć strona ukraińska mówi o śmierci ponad 5 tysięcy rosyjskich żołnierzy i zniszczeniu wielu samolotów, śmigłowców, czołgów, to rosyjskie stacje twierdzą, że operacja odbywa się zgodnie z planem. - Tylko w ostatnim dniu 10 osiedli zostało wyzwolonych przez jednostki przy wsparciu sił zbrojnych Rosji - informowała Rossija 24 o Donbasie. W jednym z materiałów pokazano scenę jak żołnierze umieszczają rosyjską flagę na budynku. Miało to nawiązywać do radzieckiej flagi umieszczonej w Berlinie w 1945 roku.
Rosjanie ofiarami?
Propagandowa stacja dużo miejsca poświęca też problemom Rosjan na całym świecie. Rossija 24 twierdzi, że mieszkający na świecie obywatele Rosji są atakowani, zastraszani, bici przez pijanych Ukraińców, boją mówić się po rosyjsku. Studenci mają być wyrzucani z zachodnich uczelni. Mają też otrzymywać groźby o poderżnięciu gardeł. Dziennikarka opisując rzekome incydenty w Niemczech zasugerowała, że antysemityzm odrodził się, ale tym razem w postaci rusofobii.
Zobacz także: Wybuchy na Ukrainie obiegły telewizje z całego świata
Zdaniem propagandystów, przez działania zachodu na całym świecie utknęli też rosyjscy turyści. W wyniku sankcji rosyjskie samoloty nie mogą poruszać się po unijnej przestrzeni powietrznej. Wielu Rosjan miało utknąć na lotniskach lub wydać ostatnie oszczędności na noclegi w hotelach. Co jakiś czas rosyjskie kanały pokazują też wystąpienia prezydenta Putina. Niektóre przedmioty w jego gabinecie mogą zaskakiwać. To na przykład stare telefony i faks.
Ukraińcy apelują o usuwanie rosyjskich stacji
Nie tylko KRRiT podjęła decyzję o usunięciu rosyjskich kanałów. Analogiczne kroki podjęły władze m.in. Litwy, Łotwy, Estonii czy Kosowa. Także Komisja Europejska zdecydowała o zakazie nadawania na terytorium Unii Europejskiej takich stacji, jak Russia Today. Takich kroków domagał się m.in. ukraiński nadawca 1+1 i inne stacje z ogarniętego wojną kraju, które nadają obecnie wspólny program. Niektóre audycje są nadawane z podziemnych parkingów samochodowych, które służą jako schrony.
1+1 informuje, że zwrócił się do czołowych operatorów kablowych, platform satelitarnych i streamingowych o usunięcie rosyjskich kanałów. - Na zapytanie odpowiedziało już ponad 20 lokalnych dostawców z Polski, Australii, Słowacji, Czech, Kanady, Estonii, Litwy, Łotwy, Bułgarii, Niemiec, a także przedstawiciele międzynarodowych korporacji - zdradza nadawca.
Także polskie serwisy streamingowe wprowadziły w wyniku apelu do oferty kanał Ukraina24. - W ciągu tych kilku dni otrzymaliśmy bardzo wiele odpowiedzi na nasz apel od firm z całego świata. Dostawcy usług telewizyjnych są gotowi na rozmowę z nami, rozumieją wagę takich działań i w pełni nas wspierają. Na dzień dzisiejszy ponad 20 firm z ogromną liczbą abonentów odmówiło nadawania rosyjskich kanałów telewizyjnych. Z wieloma nadal prowadzimy rozmowy i jesteśmy przekonani, że wynik będzie pozytywny. Wojna toczy się na kilku frontach, a na informacyjnym jesteśmy gotowi zadać nieodwracalne straty - poinformował 1+1.
Firma przypomniała, że od 26 lutego kanały wszystkich grup medialnych Ukrainy nadawane są w formie jednej audycji informacyjnej „United News”. Nawet kanały sportowe i filmowe transmitują wspólny program. Poszczególne stacje na zmianę dostarczają nieprzerwane informacje. Do wspólnej transmisji włączają się przedstawiciele Sił Zbrojnych, Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony, Służby Bezpieczeństwa i innych struktur, od których zależy bieg wydarzeń. Kanał obiektywnie i szybko ma dostarczać wyczerpujących informacji z różnych regionów kraju przez całą dobę i jest gotowy do dostarczania swojego sygnału telewizyjnego dostawcom z całego świata.
Regulator w Rosji żąda od mediów usuwania materiałów o wojnie z Ukrainą
Rosyjski państwowy regulator internetu i mediów, urząd Roskomnadzor, zażądał od telewizji lokalnej TV2 w Tomsku na Syberii usunięcia materiału o wojnie z Ukrainą. Urząd zablokował także portal Tajga.info z powodu relacji o wojnie.
Kanał TV2 podporządkował się żądaniom Roskomnadzoru i usunął materiał. Była to relacja online z piątego dnia wojny z Ukrainą.
Roskomnadzor oświadczył, że chodzi o "informacje o znaczeniu społecznym", które stacja - według niego - przedstawiała nie zachowując wiarygodności. Jak wyjaśnił kanał, w materiale "określał wydarzenia na Ukrainie jako wojnę".
Po usunięciu materiału strona internetowa TV2 jest dostępna na terytorium Rosji.
Roskomnadzor zablokował ponadto stronę Tajga.info, na której portal prowadził relację online o wojnie. "Nie rozumiemy istoty pretensji, ale musieliśmy usunąć relację z portalu, by nadal pracować" - poinformowała Tajga.info. Na razie Roskomnadzor nie odblokował portalu.
Dołącz do dyskusji: Rosyjskie kanały znikają z całego świata. Co pokazują?
Nie mieszaj pojęć. Na tym polega demokracja że są wolne sądy, wolne media. PIS to depcze zbliżając się do Putinowskich standardów. Taka jest różnica państw cywilizowanych od tego co reprezentuje Putinowski zamordyzm i w którym kierunku idą Polska, Węgry, Turcja ...