Depositphotos z bezpłatną biblioteką zdjęć, by zwalczać rosyjską propagandę

Ponieważ użytkownicy mediów społecznościowych szybko pokazują, jak chętnie dzielą się wiadomościami i zasobami na temat wojny na Ukrainie, rośnie zaniepokojenie możliwością szerokiego rozpowszechniania dezinformacji w trakcie tego procesu.

Do tego zagrożenia dochodzi potęga kremlowskiej machiny propagandowej, która działała z pełną mocą jeszcze przed rosyjską inwazją na Ukrainę w zeszłym tygodniu. Rosyjski rząd ograniczył już swoim obywatelom dostęp do Facebooka , zagroził zamknięciem niezależnych mediów i poinstruował media, aby nie używały pewnych słów do opisywania sytuacji, takich jak „inwazja” lub „wojna”.

Teraz Depositphotos, kijowska, ukraińska platforma z treściami, która udostępnia zdjęcia, grafiki i filmy stockowe, stara się pomóc wszystkim - w tym Rosjanom - w walce z rosyjską propagandą.

Firma, której właścicielem jest platforma projektowo-marketingowa Vista, wydała dedykowaną kolekcję zdjęć, aby pokazać rzeczywistość i to, co dzieje się w Ukrainie.

Nowa biblioteka zawiera zdjęcia z protestów antywojennych na całym świecie, w tym w Rosji, wraz z długimi kolejkami w supermarketach i na stacjach benzynowych, ludźmi ukrywającymi się na stacjach metra i zatłoczonym ruchem na drogach.

Depositphotos aktualizuje kolekcję w czasie rzeczywistym i udostępnia ją bezpłatnie zarówno globalnym organizacjom informacyjnym, jak i osobom, które publikują w mediach społecznościowych.

Zwalczanie propagandy i dezinformacji

Firma zachęca swoich klientów z Rosji do pomocy w rozpowszechnianiu prawdy o wojnie na Ukrainie. W niedzielę Depositphotos i VistaCreate wysłały bezpośrednie e-maile do klientów, zachęcając ich do podjęcia czterech praktycznych kroków, które mogą pomóc w walce z dezinformacją z Kremla.

Oto te zalecenia:

• oglądaj wiadomości z renomowanych międzynarodowych mediów;
• zadzwoń do przyjaciół i krewnych na Ukrainie, aby dowiedzieć się z pierwszej ręki o sytuacji;
• rozpowszechniać tylko prawdziwe informacje;
• wyjdź na ulice swoich miast podczas pokojowych protestów.

„Nalegamy, abyście nie zamykali oczu na to, co się dzieje! Ta krwawa wojna to nie tylko zagrożenie dla wolności Ukrainy, to bezpośrednie zagrożenie dla wolności słowa, finansów i przemieszczania się” - apeluje firma. - „Zagrożenie dla tożsamości każdego z was, każdego obywatela Rosji, który nie rozpoczął tej wojny, ale nadal nic nie robi”.