Dziennikarz „Gazety Finansowej” zarzuca plagiat tygodnikowi „Wprost”
W najnowszym numerze tygodnik „Wprost” (PMPG Polskie Media) znalazł się artykuł o Narodowym Centrum Kultury, które miało finansować wydanie książki Ryszarda Petru oraz utworzenie działu na portalu NaTemat.pl. Dziennikarz „Gazety Finansowej”, która pierwsza opisała sprawę, zarzucił tygodnikowi plagiat.
W artykule pt. „Opłacanie swoich za publiczne pieniądze” dziennikarz tygodnika Mariusz Kowalewski opisuje zestawienie tegorocznych wydatków Narodowego Centrum Kultury. Szczegółowo przedstawia wsparcie finansowe przez instytucję publikacji dwóch książek Ryszarda Petru oraz trojga dziennikarzy serwisu naTemat.pl (należącego do firmy Glob360, której współwłaścicielem jest Tomasz Lis).
- Weź dwa nośne artykuły innej redakcji, połącz i podkręć tezę. Jeśli nową strategią „Wprost” na utrzymanie się powyżej 15-20k sprzedaży jest robienie dobrze PiS i plagiaty to pozostaje tylko powinszować - napisał w niedzielę na Twitterze Grzegorz Jakubowski, dziennikarz współpracujący z „Gazetą Finansową”.
W komentarzach Jakubowski dodał linki odsyłające do jego poprzednich tekstów „Kto i za ile promuje Petru?” z października br. i „Cena milczenia. NaTemat za pieniądze ukrywało mobbing w Narodowym Centrum Kultury!”, który opublikowano w ostatnim wydaniu „GF” (przeczytaj o tym). Zdaniem Jakubowskiego, „Wprost” połączył informacje z tych dwóch publikacji w jeden artykuł.
Weź dwa nośne artykuły innej redakcji https://t.co/N3dfXiZsF9 https://t.co/3LNocovaT3 Połącz i podkręć tezę. Profit: pic.twitter.com/bwqu9plVlJ
— Grzegorz Jakubowski (@G_Jakubowski) grudzień 6, 2015
Anna Pawłowska-Pojawa, rzecznik prasowa spółki AWR „Wprost”, wydającej tygodnik, przekonuje, że zarzut dziennikarza „Gazety Finansowej” jest absurdalny i wynika „z braku lektury publikacji „Wprost” lub nieumiejętności czytania ze zrozumieniem”. Z kolei zastępca redaktora naczelnego tygodnika Mariusz Staniszewski wyjaśnia portalowi Wirtualnemedia.pl, że artykuł z okładki jest oparty na materiale źródłowym, czyli na dokumentach Narodowego Centrum Kultury, a dotyczy wyłącznie wydatków NCK w 2015 roku.
- Aby stawiać tak poważne zarzuty, jak to ma miejsce w dzisiejszym numerze „Wprost”, musimy opierać się wyłącznie ma dokumentach. W artykule opublikowanym we „Wprost” jego autor skupia się wyłącznie na opisaniu faktów - Tomasz Lis i Ryszard Petru, ludzie, którzy bardzo ostro atakują nową władzę, korzystali z pieniędzy - jako osoby prywatne albo zarządzający mediami - od poprzedniej władzy. Ten wątek nie pojawia się we wcześniejszych publikacjach - tłumaczy Mariusz Staniszewski.
Warto dodać, że Narodowe Centrum Kultury zapowiedziało w poniedziałek złożenie pozwów o naruszenie dóbr osobistych i prywatnego aktu oskarżenia o zniesławienie przez wydawcę i dziennikarza „Wprost”. Powodem są nieprawdziwe - zdaniem instytucji - informacje w artykule tygodnika o jej tegorocznych wydatkach. Do redakcji ma zostać przesłane szczegółowe sprostowanie.
We wrześniu br. średnia sprzedaż ogółem „Wprost” wynosiła 33 430 egz. (według danych ZKDP - zobacz wyniki wszystkich tygodników opinii).
Dołącz do dyskusji: Dziennikarz „Gazety Finansowej” zarzuca plagiat tygodnikowi „Wprost”