Indeksy GPW straciły, mimo dobrych sesji na świecie

 "Po dobrych nastrojach na rynkach w Azji oraz porannych wzrostach kontraktu terminowego na S&P500, krajowi inwestorzy oczekiwali dobrego otwarcia. Tak też było i na samym początku indeks WIG20 zyskiwał niecałe 0,2%" - powiedział analityk BDM, Krystian Brymora.
 
Ekonomista zauważył, że o 10:30 poznaliśmy odczyt indeksu obrazującego oczekiwania inwestorów w Strefie Euro mierzonego przez firmę badawczą Sentix. Dobre dane (8,5 pkt wobec prognozowanego 1,5 pkt) pomogły rynkom europejskim, ale gracze na warszawskiej giełdzie nie byli chętni do kupowania akcji. GPW bowiem była dziś jednym z najsłabszych parkietów na świecie i nawet wzrosty zachodnich indeksów nie pomogły zbudować białej świeczki.
 
"Trzeba jednak podkreślić, iż zniżka jest kosmetyczna, zważając na fakt silnego wykupienia i formacje świecową, która z reguły kończy trend. Dziś formacja ta została potwierdzona i jeżeli niedźwiedzie chciałyby zaatakować, to mają do tego wymarzoną okazję. Trudno powiedzieć czy jest to wykonalne. Byki maja sporo zapasu i na pewno będą wzmagać swoja aktywność w rejonach mocnych wsparć od poziomu 2500 pkt." - uważa analityk.
 
W jego ocenie potencjalnym zagrożeniem dla strony popytowej mogła się okazać dzisiejsza sesja na Wall Street. O 15:30 z wysokiego poziomu wystartował S&P500 (1126 pkt). Chwilę później, z uwagi na brak impulsu wzrostowego na wykupionym rynku, ruszył dynamicznie na południe.
 
"Jednak tuż przed naszym zamknięciem odrobił większą część straty. W rezultacie WIG20 zakończył na 2528,4 pkt (-0,79%) z niskim, porównywalnym z piątkiem obrotem 768 mln zł. Na szerokim rynku wzrosły akcje 141 spółek (38%), 185 (50%) zakończyło po czerwonej stronie rynku, a 47 (13%) nie zmieniło swojej ceny" - podsumował Krystian Brymora.