SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Dwie twarze i 20 lat Kuby Wojewódzkiego

20 lat temu wkroczył na medialny parnas jako ironiczny sędzia z „Idola”. W tym samym roku wystartował jego talk-show. I wciąż jest na fali. Czym Kuba Wojewódzki zjednał sobie widzów? - Ma błyskotliwość, która może się podobać, niezależnie od tego, czy się go nie lubi i uważa za kretyna, czy też się go wielbi - uważa medioznawca prof. Wiesław Godzic.

Kuba Wojewódzki w swoim programie (screen: YouTube/tvnpl) Kuba Wojewódzki w swoim programie (screen: YouTube/tvnpl)

Średnio cały Wrocław z Opolem do kompletu oglądały każdy odcinek najnowszej serii show „Kuba Wojewódzki” w TVN. 685 tys. widzów (o 62 tys. mniej niż rok wcześniej) kolejny raz dało stacji pierwsze miejsce na rynku telewizyjnym w czasie emisji programu. Rekordowy odcinek, z Małgorzatą Kożuchowską i Krzysztofem Skórzyńskim jako gośćmi, zgromadził przed telewizorami 778 tys. widzów (to prawie tyle, co mieszka w Krakowie).

Premiera w 2002 roku

Talk show „Kuba Wojewódzki” wystartował w październiku 2002 roku w Polsacie, aby po czterech latach przenieść się wraz z gospodarzem do TVN. W ciągu dwóch dekad odwiedziły go setki gości, od Rafała Mroczka po Jerzego Urbana. Był Zbigniew Wodecki, Artur Szpilka, Beata Pawlikowska, Jerzy Owsiak, Tomasz Terlikowski, Janusz Korwin-Mikke, Leszek Balcerowicz, Mariusz Pudzianowski, Lech Wałęsa czy Jacek Kurski. Politycy, muzycy, aktorzy, sportowcy, bohaterowie reality show. A ostatnio także twórcy internetowi (Krzysztof Gonciarz czy Gargamel). Pojawił się nawet Mike Tyson i urzędujący prezydent RP.

Co powoduje, że – mimo upływu dwudziestu lat od startu programu – ludzie wciąż chcą oglądać Wojewódzkiego?

„Gdyby o mnie zaczęli mówić dobrze, ten program by się skończył” - wyznał sam Wojewódzki w jednym z odcinków swojego programu. W innym stwierdził: „Mnie się wydaje, że jestem jak taki stary, śmierdzący pies. Może trochę śmierdzę, może trochę brudzę, ale nie sposób mnie nie lubić”. Czy aby na pewno?

Wojewódzki na szerokie wody sławy wypłynął również w 2002 roku po polsatowskim talent-show „Idol”, w którym szukano dobrze zapowiadających się gwiazd sceny muzycznej. Tam pokazał się jako członek jury, który nie bał się wykorzystywać swój cięty język. - Był wielką gwiazdą Polsatu i każdy go kojarzył z naszą stacją. Ale zaniedbano sprawę przedłużenia z nim umowy. Sytuację wykorzystał Edward Miszczak i ściągnął Kubę do TVN-u. Szkoda, bo Polsat nieco zaniedbał dopieszczanie swoich gwiazd. Efekt jest taki, że dziś Kuba Wojewódzki jest nazywany Królem TVN-u – mówił nam niedawno Bogusław Chrabota, w owym czasie dyrektor programowy Polsatu.

Osobowość jako lep

Reżyserem „Idola” był Wojciech Iwański. W 2002 roku również przeszedł do TVN, gdzie wyreżyserował m.in. siedem pierwszych edycji „Tańca z gwiazdami” oraz „Mam talent!” i „X Factor”, przy których ponownie współpracował z Wojewódzkim.

Jaki jest jego zdaniem powód długoletniej popularności programu Wojewódzkiego? - To jedyny talk-show tak niekonwencjonalny, oryginalny i przede wszystkim autorski, nieprzewidywalny. Ważne jest też, z kim Kuba rozmawia, ale bez względu na to, kto to jest, zawsze ma to rumieńce, wyrazistość. Głównym lepem jest osobowość Kuby. Są ludzie, którzy go uwielbiają, i są tacy, którzy go nienawidzą. W tych skrajnościach jest cały fenomen Kuby – podkreśla Iwański w rozmowie z Wirtualnemedia.pl.

Czy widzów do programu Wojewódzkiego przyciąga zatem nie tylko miłość, ale i nienawiść? - Też. Zawsze jest tak, że wszystko, co odbiega od bezmyślnej i zleniwiałej przeciętności, jak kiedyś powiedział poeta, intryguje nas, wciąga, jest narkotykiem. Ludzie uwielbiają ostre riposty, wszystkie pomysły Kuby, które produkuje gdzie indziej, jak w rubryce „Mea pulpa” na łamach „Polityki”, to właśnie to. Zawsze imponuje nam umiejętność puenty. I to ważny powód, dla którego oglądamy jego program – uważa Iwański. - Nie jest śmiertelnie poważny, wnosi coś rozrywkowego – dodaje.

Wojewódzki w przeszłości pisał m.in. do „Magazynu Muzycznego” i „Życia Warszawy”. W 2006 roku rozpoczął współpracę z „Przekrojem”, dla którego pisał komentarze na temat wydarzeń pominiętych przez media. Dwa lata później na łamach „Polityki” zadebiutowała rubryka „Mea pulpa, czyli kronika popkulturalna Kuby Wojewódzkiego”, w której zamieszcza krótkie i kąśliwe wzmianki na temat celebrytów.

- To człowiek, który swoim intelektem – a nie można mu go odmówić – zaciekawia, intryguje, buduje dramaturgię. Czasem po tylu latach bywa przewidywalny, ale nic nie szkodzi, bo jak kogoś się kocha, wybacza mu się – zaznacza Iwański. Reżyser podkreśla, że nie jest obiektywny, gdyż z Wojewódzkim jest emocjonalnie związany od niemal 22 lat. - Był w zasadzie we wszystkich moich ważniejszych programach, tylko nie w „Tańcu z gwiazdami”, dlatego w jakimś sensie nienawidził tego programu, choć ze dwa razy dał się namówić, żeby przyjść i trochę na żarty zasiąść w jury. Ale taniec zawsze go najmniej interesował – dodaje.

Reżyser twierdzi, że Wojewódzki nie ma w Polsce konkurencji. Nie widać też jego następcy. - On jest jeden jedyny, wyjątkowy. Drugiego takiego nie ma i długo chyba nie będzie. Przynajmniej ja takiego nie dostrzegam – zaznacza. - Kiedy słucham kolegów stand-uperów, widzę, że oni sprawdzają się na scenie, ale nie w telewizji. Są smutni, nie ma w nich niczego porywającego. A Kuba ma niezwykłą siłę. Poza tym, co istotne, jest naprawdę fajnym facetem. Wiem, że czasem bywa złośliwy i niesforny, ale wolę takich ludzi niż gapowatych i rozmazanych – przyznaje Iwański.

Dwie twarze

Skąd bierze się długowieczność show Wojewódzkiego? - Częściowo z tak zwanej juwenalizacji. On wygląda jak młoda postać, daje mu się dwadzieścia lat mniej niż ma – uważa medioznawca prof. Wiesław Godzic. - Ma błyskotliwość, która może się podobać, niezależnie od tego, czy się go nie lubi i uważa za kretyna, czy też się go wielbi. Próbowałem rozstrzygnąć, co takiego jest w Kubie. Ma charyzmę, ale trudno to wytłumaczyć. Gromadzą się wokół niego ludzie, ale potrafi też odrzucić człowieka. Z Karoliną Korwin-Piotrowską się żrą, nie wiadomo dlaczego, bo obydwoje to zacne i ciekawe postaci – mówi.

Czy wspomniana przez medioznawcę juwenalizacja przyciąga do programu młodszych widzów? - Byłbym w tej kwestii bardzo ostrożny. Młodszy target nie cierpi, kiedy ktoś się pod niego podszywa. Ale Kuba tego nie robi, on nie udaje, że jest młodszy niż w rzeczywistości – zaznacza medioznawca.

Zdaniem Godzica, który w 2013 roku wydał esej „Kuba i inni. Twarze i maski popkultury”, Wojewódzki ma co najmniej dwie twarze. - Jedna to twarz zgrywusa, klauna, który potrafi zniszczyć człowieka jednym stwierdzeniem, a druga to szalenie upolitycznione stand-upy. Tam twarz ma stężałą, starszą niż w rzeczywistości i tam musi powiedzieć, co uważa za słuszne, dokopać rządowi. To facet, który pisał do czasopisma rockowego, pisze do tygodnika opinii. Bywa tu i tam, mówiąc o poważnych rzeczach w niepoważnej formie. To jego duża zaleta – uważa.

- Dziesięć lat temu napisałem analizę Kuby i powiedziałem, że strasznie się o niego boję. Lepiej skończyć działalność, gdy jest się na topie, a nie na dole. Ale nic podobnego się nie stało, Kuba się otrząsnął, nie został tatuśkiem. Widziałem raz jego twarz, gdy po wydaniu książki się z nim spotkałem. To nie było dobre spotkanie, bo on nie wiedział, czy napisałem książkę za czy przeciw niemu, czy wróg, czy swój. Ale pogadaliśmy miło. W zwyczajnej rozmowie to zupełnie inna postać, gdy nikt nie atakuje, a on nie musi się bronić. Ten switch, zmiana nastroju, jest czymś błyskotliwym – ocenia Godzic.

Sam Wojewódzki w wydanej w 2018 roku autobiografii pisze tak „ludzie mnie nie lubią, bo nie wiedzą, czy udaję, czy nie”. I dodaje: „chcąc być dziś w telewizji, trzeba pielęgnować w sobie tajemnicę. Niejednoznaczność. Mądrze się reglamentować. Wysyłać czasami fałszywe znaki i mylić tropy”.

Nieco inną twarz pokazuje więc w prowadzonych wraz z Piotrem Kędzierskim rozmowach – od 2019 roku na antenie newonce.radio w audycji „Rozmowy: Wojewódzki & Kędzierski”, a od marca br. - w podcaście Onetu „WojewódzkiKędzierski”. Tam mniej jest dowcipkowania, za to więcej czasu dla każdego rozmówcy.

Kuba Wojewódzki w Polsacie?

Stand-upy Wojewódzkiego nie są jedynym miejscem, gdzie mówi o polityce. Przed pierwszą turą wyborów w 2015 roku publicznie poparł Pawła Kukiza. Sześć lat później, kiedy Kukiz zagłosował za „lex TVN”, przepraszał za niego. Także w 2015 roku w TVN gościł urzędującego wówczas prezydenta Bronisława Komorowskiego, którego oficjalnie poparł w drugiej turze (Komorowski przegrał w niej z Andrzejem Dudą). Co prawda po wyborach Wojewódzki zaprosił też nowego prezydenta, ale ten nie skorzystał.

Zawsze był przeciwko PiS. W 2011 roku Adam Michnik (był gościem Wojewódzkiego rok później) w komentarzu po zwycięstwie PO pisał: „te wybory to zwycięstwo Polski Marka Kondrata i Kuby Wojewódzkiego, Polski ludzi bystrych i uśmiechniętych. Zapamiętam frazę Wojewódzkiego: »Młody czytelniku, jeśli nadal chcesz głosować na PiS - wcześnie skontaktuj się z lekarzem i farmaceutą«. Jakby Duch Święty przemówił ustami Kuby Wojewódzkiego”.

Czy Wojewódzkiego, biorąc pod uwagę jego polityczną wyrazistość, mógłby przyjąć Polsat? (Rok temu „Król TVN” ogłosił koniec swojego programu w stacji, a w styczniu 2023 roku do Polsatu trafić ma wieloletni dyrektor programowy TVN Edward Miszczak). - Polska jest fenomenem na odwrót. Na świecie stacje komercyjne są takie jak Polsat – twierdzi medioznawca. - Misją jest robienie pieniędzy i dobrych show przyciągających ludzi, którzy przyciągną reklamodawców dających pieniądze. To normalny model. Nienormalny jest model TVN, to też powinna być stacja komercyjna, a weszła w politykę, godność, wolnościowe rzeczy. Niezupełnie przynależy to stacji komercyjnej. Tu też jest switch, przesunięcie - ocenia Godzic.

Według eksperta, jeśli Wojewódzki nie pójdzie za Edwardem Miszczakiem do Polsatu, to ten będzie musiał znaleźć kogoś w zastępstwie. - Radziłbym mu jednak stworzyć nowych, młodych celebrytów. Jeśli jednak Kuba pójdzie do Polsatu, będzie kolejnym renegatem. Jak można iść do Polsatu, potem do TVN, potem znów do Polsatu? Mają panowie zagwozdkę. Zobaczymy, co zrobi Kuba, to pewnie będzie jedna z jego ostatnich ważnych decyzji, bo skoro ma już prawie sześćdziesiąt lat... Chociaż David Letterman prowadził show, gdy miał prawie osiemdziesiątkę – zauważa Godzic. Czy zatem Wojewódzki ma przed sobą co najmniej kolejne dwadzieścia lat telewizyjnej kariery? - Być może znalazł kamień filozoficzny – stwierdza.

Dołącz do dyskusji: Dwie twarze i 20 lat Kuby Wojewódzkiego

24 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
mr X
B fajny artykul, duzo literek ... ale wciaz nie znamy odpowiedzi na najwazniejsze pytanie. Czy Jakub jest krypto ... i nie chodzi mi tu o kryptowaluty.
0 0
odpowiedź
User
sdk
20? chyba 60 lat ten młodzian dobił?
0 0
odpowiedź
User
pytam
Czy kuba wyszedl juz szafy?
0 0
odpowiedź