PMPG chce przeprosin od współpracownika NaTemat.pl za okładki „Wprost” i „Do Rzeczy”
Wydawca tygodników „Wprost” i „Do Rzeczy” domaga się przeprosin od Michała Olecha, współpracownika serwisu NaTemat.pl, za publikowanie okładek tych pism na dwa dni przed pojawieniem się ich w sprzedaży. Szef NaTemat.pl Tomasz Machała i wielu blogerów i dziennikarzy uważa te roszczenia za niedorzeczne.
Michał Olech od początku lutego do połowy marca w nocy z piątku na sobotę zamieszczał na swoim koncie twitterowym okładki nowych numerów tygodników opinii, które w sprzedaży cyfrowej pojawiały się dopiero w niedzielę, a w kioskach - w poniedziałek. Olech odkrył bowiem, że w serwisie eGazety.pl dodając jeden do końcówki adresów z aktualnymi okładkami, zyskuje się dostęp do nowych. Na stronie zablokowano już tę możliwość.
Według Platformy Mediowej Point Group, do której należą spółki wydające „Wprost” i „Do Rzeczy”, Michał Olech naruszył w ten sposób tajemnicę przedsiębiorstwa. Firma domaga się od dziennikarza przeprosin oraz jednoznacznej deklaracji, że nie będzie dalej publikował z wyprzedzeniem okładek tych pism. W przeciwnym razie PMPG zapowiada, że wytoczy mu proces, w którym będzie domagać się wpłacenia 25 tys. zł zadośćuczynienia na rzecz Izby Wydawców Prasy.
Po otrzymaniu pisma od pełnomocnika firmy Olech usunął już wszystkie okładki „Wprost” i „Do Rzeczy” ze swojego konta na Twitterze. Według PMPG, „przyznał tym samym, że publikując je miał świadomość działania na pograniczu prawa, a na pewno - wbrew etyce”.
Szef NaTemat.pl Tomasz Machała w czwartek wezwał środowisko blogerskie do solidarności z Olechem, podkreślając, że jego działanie nie było w żadnym stopniu nieetyczne. „Jako bloger powiem, że to dobra robota. Nie na żadnego Pulitzera oczywiście, ale sprytne działania blogera który szpera, dłubie, wyciąga informacje. I je publikuje. Sól blogerskiej pracy” - stwierdził Machała, dodając: „No ale jest też korporacja z prezesem, sekretarkami, prawnikami, budynkiem, która poczuła się zagrożona działaniem blogera. Wkurzyła się, że sprytny bloger tak zdobywa o niej informacje”.
Machała wytknął Michałowi M. Lisieckiemu, prezesowi PMPG, że jego spółka wydaje pieniądze na prawników, którzy napisali pismo skierowane do Olecha, chociaż w ub.r. zanotowała 11,7 mln zł straty netto, a w prognozie na br. napisano, że „istnieje istotna niepewność, co do zdolności spółki do kontynuowania działalności”. „Panie prezesie, po co wydawać pieniądze na walkę z blogerem o okładki ‘Wprost’, gdy nie wiadomo, czy ‘Wprost’ będzie się ukazywało?” - zapytał szef NaTemat.pl
Zadeklarował przy tym, że jego redakcja udzieli Olechowi potrzebnej pomocy prawnej. „Jeśli trzeba, to przed sądem będziemy walczyć z chciwą cenzorską łapą Michała Lisieckiego” - napisał Machała.
Poparcie dla Michała Olecha wyraziło wielu blogerów, a także dziennikarzy obecnych na Twitterze. „Jeszcze trochę ruchów a la ‘Wprost’ i nie będzie już okładek do pokazywania” - kpił Wojciech Szacki. „Jeśli ktoś ma dostęp do tych okładek, to teraz ja mogę je publikować. Też chciałbym taki pozew:)” - żartował Tomek „Kominek” Tomczyk. „Publikacja artykułów to owszem piractwo, ale okładki? To wygląda na wojnę dla wojny, albo mołojeckiej sławy. ‘Wprost’ się wygłupia żądaniem 25 tysięcy” - stwierdził Konrad Piasecki. „Michał Olech tak naprawdę jest Chińczykiem. Pracuje w specjalnej jednostce szpiegowskiej 61398 w Szanghaju, stąd hakuje ‘Wprost’. Na sznur go!” - drwił Tomasz Skory. „’Wprostu’ lekcja PR-u. Nie będzie ścigał właścicieli eGazety.pl, tylko tych, którzy korzystali z treści na stronie” - ocenił Samuel Pereira. „Po reakcjach widać, że tygodnik ‘Wprost” strzelił sobie samobójczego go-LOL-a” - podsumował Robert Zieliński.
>>> „Uważam Rze” i „Wprost” ostro w dół. „W Sieci” i „Do Rzeczy” łeb w łeb
W czwartek wieczorem Michał Olech na Twitterze podziękował wszystkim za słowa wsparcia.
Dołącz do dyskusji: PMPG chce przeprosin od współpracownika NaTemat.pl za okładki „Wprost” i „Do Rzeczy”