Polski przemysł pokazuje siłę, mimo spowolnienia w strefie euro
Produkcja sprzedana przemysłu wzrosła w maju br., w ujęciu rocznym, o 5,4 proc., natomiast budowlano-montażowa o 20,8 proc. – podał GUS.
Komentarz Zbigniewa Maciąga, eksperta ekonomicznego Konfederacji Lewiatan
Po spadku majowego wskaźnika PMI wydawało się, że produkcja przemysłowa wyraźnie spowolni. Tymczasem wyniki są lepsze od oczekiwań. Przed rokiem produkcja rosła w tempie 9,2 proc. Po wyeliminowaniu wpływu czynników sezonowych produkcja w maju była o 7,4 proc. wyższa niż w analogicznym miesiącu ubiegłego roku i o 1,9 proc. wyższa w porównaniu z kwietniem br. W maju mieliśmy mniejszą liczbę dni roboczych, wydłużony weekend i Boże Ciało.
Wzrost odnotowano w 27, spośród 34 działów przemysłu. Mimo pogorszenia koniunktury w strefie euro, w tym w Niemczech, przemysł pokazuje swoją siłę. Dobrze radzą sobie działy produkujące na eksport. Produkcja maszyn i urządzeń wzrosła o 21 proc., mebli o 6 proc. Na razie przemysł skutecznie opiera się złym informacjom, które napływają z Zachodu. W strefie euro wskaźnik PMI obniża się już od grudnia ubiegłego roku. W Niemczech, w kwietniu produkcja przemysłowa spadła o 1 proc. Indeks ZEW, który mierzy oczekiwania co do koniunktury w gospodarce Niemiec obniżył się do poziomu najniższego od września 2012 roku. Tymczasem, od początku roku, nasz przemysł należy do najmocniejszych w Unii Europejskiej.
I wszystko wskazuje na to, że w najbliższych miesiącach produkcja powinna rosnąć w przyzwoitym tempie. Tym bardziej, że poprawiły się prognozy, co do kondycji gospodarek strefy euro. Wielką niewiadomą jest natomiast sytuacja w światowym handlu. Zaostrzenie wojny celnej między USA a innymi krajami na pewno negatywnie wpłynie na tempo wzrostu gospodarczego.
Produkcja budowlano-montażowa w maju, w ujęciu rocznym, była wyższa o 20,8 proc., a w porównaniu z kwietniem br. wzrosła o 12,9 proc. Po wyeliminowaniu wpływu czynników sezonowych była wyższa niż przed rokiem o 23,7 proc., a w porównaniu z kwietniem br. o 2,6 proc. Najbardziej przyspieszyła, w porównaniu z kwietniem, produkcja w firmach związanych z budową obiektów inżynierii lądowej i wodnej (o 40,8 proc.). Znacznie gorzej było natomiast w przedsiębiorstwach, które zajmują się wznoszeniem budynków, gdzie odnotowaliśmy spadek w wysokości 2,1 proc.
Problemy, które w budownictwie obserwujemy od początku roku nie zniknęły jednak i mogą dać o sobie znać jeszcze w tym roku. Przede wszystkim powtarza się sytuacja sprzed kilku lat, kiedy mieliśmy do czynienia z kumulacją kontraktów finansowanych z pieniędzy unijnych (przed Euro 2012). Wtedy skończyło się to gwałtownym wzrostem cen materiałów budowlanych, kosztów pracy i w efekcie doprowadziło do bankructw wielu firm. Teraz sytuacja się powtarza. Instytucje samorządowe, Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, ogłaszają w krótkim czasie wiele kontraktów na budowę dróg, autostrad. Przez co w górę idą ceny materiałów budowlanych i rosną koszty pracy, bo brakuje pracowników i gwałtownie rosną wynagrodzenia.
Największe kłopoty mają przedsiębiorstwa, które już realizują kontrakty zawierane wcześniej przy zdecydowanie niższych cenach, ponieważ ponoszą straty. O ile kilka lat temu przede wszystkim w tarapaty wpadały największe firmy, o tyle teraz kryzys dotknął małe przedsiębiorstwa, które są podwykonawcami dużych partnerów.
Widać też, że cześć firm, pamiętając o kłopotach sprzed kilku lat, w ogóle nie przystępuje do ogłaszanych przetargów, albo składa oferty znacznie wyższe niż budżet, który proponuje inwestor.
Rośnie także zadłużenie firm budowlanych w bankach, cześć z nich nie radzi już sobie z obsługą kredytów. Na razie banki zachowują spokój i bacznie obserwują klientów z tej branży. Niewykluczone jednak, że dalsze pogłębienie się kłopotów, wzrost zadłużenia, nieterminowe spłacanie zobowiązań, problemy z zatrudnieniem nowych pracowników, wpłyną na zaostrzenie polityki banków, co może pogorszyć sytuację branży budowlanej (rentowność spada). A z kolei niewypłacalność części firm budowlanych może się przełożyć na kondycję niektórych spółek przemysłowych.
Dołącz do dyskusji: Polski przemysł pokazuje siłę, mimo spowolnienia w strefie euro