Twitter rozmawia z bankami o spłacie zadłużenia. Elon Musk zastawi swoje akcje Tesli?
Władze Twittera prowadzą rozmowy z bankami dotyczące obsługi zadłużenia, w br. koncern ma do spłaty ok. 1,5 mld dolarów. Jego właściciel Elon Musk ma różne warianty, jeśli będzie chciał dalej sprzedawać akcje Tesli, musi się liczyć z dużo niższą cena.
Przejęcie Twittera przez Elona Muska, ogłoszone wiosną ub.r., sfinalizowano dopiero pod koniec października, bo w międzyczasie miliarder próbował się wycofać z transakcji, argumentując, że nie przekazano mu danych o liczbie sztucznych profili na platformie.
Koncern wyceniono na 44 mld dolarów, z czego ok. 26 mld dolarów wyłożył Musk (już wiosną kupił 9,6 proc. akcji Twittera za ok. 4 mld dolarów). Resztę zapewniła grupa inwestorów, wśród których są fundusz Sequoia Capital, współzałożyciel koncernu Oracle Larry Ellison oraz saudyjski książę Al-Walid ibn Talal.
>>> Praca.Wirtualnemedia.pl - tysiące ogłoszeń z mediów i marketingu
Znaczącą część środków na kupno Twittera pochodzi z kredytów udzielonych przez konsorcjum banków, w którym są Morgan Stanley, Bank of America, Barclays i Mitsubishi. Do tego doszły dotychczasowe zobowiązania firmy - w połowie ub.r. miała do spłaty m.in. 5,2 mld dolarów obligacji długoterminowych.
Rozmowy z bankami ws. zabezpieczenia pożyczek akcjami Tesli
Według ustaleń „Financial Timesa” zadłużenie Twittera związane z przejęciem go przez Muska wynosi 13 mld dolarów, a przy obecnych stopach procentowych rocznie do spłaty jest 1,5 mld dolarów.
Dziennik dowiedział się, że miliarder rozmawia już z bankami w sprawie zamiany ok. 3 mld dolarów niezabezpieczonego kredytu oprocentowanego na 11,75 proc. na pożyczki z atrakcyjniejszym oprocentowaniem, ale zabezpieczone na należących do Muska akcjach Tesli. Przy czym każdy akcjonariusz Tesli może jako zastawu finansowego użyć maksymalnie jedną czwartą wartości jej posiadanych walorów. A według komunikatów firmy funkcję zabezpieczeń pełni już 63 proc. jej wszystkich akcji.
Ponadto kurs giełdowy Tesli przez ostatnie 12 miesięcy zmalał o 64 proc., co mocno ograniczyło możliwości wykorzystania jej akcji jako dźwigni finansowej.
Elon Musk może też zaproponować bankom konwersję ich należności na akcje Twittera. Nie wiadomo jednak, ile wart jest obecnie koncern, skoro jego nowy właściciel pod koniec ub.r. przyznał, że przynajmniej tymczasowo pogorszyły się przychody reklamowe. Analityk Dan Ives z Wedbush Securities ocenił dla „Financial Timesa”, że Twitter jest obecnie wart bliżej 15 mld dolarów niż 44 mld zapłaconych przez Muska.
Miliarder sam może dokapitalizować Twittera, pozyskując pieniądze ze sprzedaży akcji Tesli. Od końcówki 2012 roku zbył już walory koncernu motoryzacyjnego warte ok. 40 mld dolarów. Teraz musiałby jednak zaakceptować cenę o dwie trzecie niższą niż przed rokiem.
Bankructwo Twittera mało prawdopodobne
W połowie listopada, w tracie dużych zwolnień w Twitterze, Elon Musk w mailu do osób pozostających w firmie nakazał im natychmiastowy powrót do stacjonarnego trybu pracy i ostrzegł przed „trudnymi czasami”. - Bez znaczących przychodów z subskrypcji, istnieje duże prawdopodobieństwo, że Twitter nie przetrwa nadchodzącego spowolnienia gospodarczego - zaznaczył.
Z informacji „FT” wynika, że podobnego argumentu miliarder używa w rozmowach z bankami: jeśli tempo spłaty kredytów i obligacji okaże się zabójcze dla firmy, duża część zadłużenia, zwłaszcza tego niezabezpieczonego, nie zostanie zwrócona. Niektórzy rozmówcy dziennika oceniają, że w razie ogłoszenia przez Twittera niewypłacalności Elon Musk mógłby skupić jego zadłużenie bankowe po dużo niższych cenach, a potem przekonwertować je na akcje.
Jednak zdaniem innych menedżerów znających kulisy sprawy to mało prawdopodobny scenariuszy, ponieważ postępowanie restrukturyzacyjne trwa zwykle długo i oznacza szereg ograniczeń. - Musk były ostatni w kolejce do zapłaty, ale oczywiście ma duży wpływ na firmę - stwierdził jeden z bankierów z konsorcjum zaangażowanego w rozmowy. - Groźba upadłości może mu pomóc uzyskać ustępstwa od kredytodawców, ale faktycznie złożenie takiego wniosku by mu nie pomogło - dodał.
Spadki reklamowe Twittera pod rządami Muska
W drugim kwartale br. przychody Twittera zmalały o 1 proc. do 1,18 mld dolarów, mimo wzrostu liczby użytkowników platformy o 16,6 proc. do 237,8 mln. Koszty platformy podskoczyły rok do roku o 31 proc., przez co jej wynik netto poszedł w dół z 66 mln dolarów zysku do 270 mln dolarów straty.
Kolejne wyniki kwartalne platformy nie zostaną opublikowane, ponieważ po przejęciu przez Elona Muska została wycofana z amerykańskiej giełdy.
W związku z wieloma zmianami na Twitterze po przejęciu go przez Muska aktywność na platformie ograniczyło wielu reklamodawców. Według danych firmy Pathmatics z końcówki listopada przez minione dwa tygodnie kampanii na Twitterze nie prowadziła jedna trzecia ze 100 największych reklamodawców platformy. W regionie obejmującym Europę, Bliski Wschód i Afrykę przychody reklamowe Twittera spadły rok do roku o 15 proc.
Na początku grudnia dział sprzedażowy Twittera wysłał agencjom mediowym ofertę, w ramach której przy wydaniu na platformie od 500 tys. do 1 mln dolarów klient dostawał gratis emisję reklam za drugie tyle.
Na platformę z reklamami wróciły m.in. Amazon i Apple. Natomiast Elon Musk podkreślił, że liczba wyświetleń wpisów zawierających mowę nienawiści zmalała z ok. 10 mln na początku listopada do 2,5-3 mln. Podziękował reklamodawcom za to, że znów promują się na platformie.
Dołącz do dyskusji: Twitter rozmawia z bankami o spłacie zadłużenia. Elon Musk zastawi swoje akcje Tesli?