W spocie Vision Express nie było wulgaryzmów
Telewizyjna reklama Vision Express nie narusza dobrych obyczajów.Zarzut, że w spocie pojawiają się ukryte treści wulgarne, został 3stycznia odrzucony przez Komisję Etyki Reklamy.
W reklamie przedstawiona została scena badania pacjenta przezlekarza okulistę. Pacjent odczytuje wskazywane przez lekarzaposzczególne fonty, znajdujące się na tablicy optycznej. Literyodczytywane są nie z lewej do prawej, lecz skokowo.
Zdaniem wnoszącego skargę reklama zawierała ukryte akronimy,używane i kojarzone przez internautów jako wulgaryzmy. Powołującsię na wczesną godzinę emisji reklamy, zarzucał spółce, że przekazszkodzi dzieciom i młodzieży.
Przedstawiciele Vision Express kontrargumentowali, że na tablicyoptotypów nie ma wyrażeń, a jedynie fonty, które możnainterpretować dowolnie. Podkreślili, nie należy obcojęzycznieodczytywać tablicy, bo prawo reklamy zobowiązuje do posługiwaniasię w przekazach medialnych językiem polskim.
Zgodnie z uzasadnieniem odrzucenia skargi przez Komisję, reklama"wykorzystuje tablicę do badania ostrości wzroku z przedstawionymidużymi literami alfabetu optotypami, które nie mają charakteruobraźliwego". Orzekający podzielili argumentację reklamodawców codo polskojęzycznej interpretacji przekazu i uznali, że spot niezagraża rozwojowi dzieci i młodzieży.
Dołącz do dyskusji: W spocie Vision Express nie było wulgaryzmów