Zabójcy Ziętary mieli też zlecenie na Piotra Najsztuba
Sprawcy porwania i zabójstwa poznańskiego dziennikarza Jarosława Ziętary, zaginionego w 1992 roku, dwa lata później przyjęli podobne zlecenie na Piotra Najsztuba i Macieja Gorzelińskiego, piszących wtedy artykuły śledcze w „Gazecie Wyborczej” - ustaliła prokuratura.
Dziennikarz śledczy „Gazety Poznańskiej” Jarosław Ziętara, piszący o aferach gospodarczych, zaginął 1 września 1992 roku, a śledczy w toku postępowania uznali, że został uprowadzony i zamordowany.
Na początku listopada krakowska prokuratura aresztowała na trzy miesiące byłego senatora Aleksandra G., podejrzanego o podżeganie do zabójstwa Ziętary (więcej na ten temat), a pod koniec miesiąca postawiła dwóm ochroniarzom G. zarzuty pomocnictwa w porwaniu i zabójstwie dziennikarza (więcej o tym).
Jak poinformowała „Gazeta Wyborcza”, kilkanaście dni temu prokuratura przesłuchała w tej sprawie Piotra Najsztuba, który w pierwszej połowie lat 90. był dziennikarzem śledczym „Gazety Wyborczej” i pisał wspólnie z Maciejem Gorzelińskim. W 1994 roku przygotowywali dwa duże artykuły: o łamaniu prawa przez należącą do Mariusza Świtalskiego firmę Elektromis i korupcji w poznańskiej policji, powodowanej m.in. przez Elektromis. Dziennikarze dowiedzieli się wtedy od informatorów, że wydano zlecenie ich zabicia, po czym redakcja przydzieliła im ochronę.
Według ustaleń śledczych, do których dotarła „GW”, zlecenie wydali ci sami ludzie, którzy stoją za uprowadzeniem i zabójstwem Ziętary.
W ostatnich dniach prokuratura przeszukała magazyny Elektromisu i obecnej spółki Świtalskiego - Czerwonej Torebki. Są podejrzenia, że uprowadzony dziennikarz był tam przetrzymywany.
Pełnomocnik Mariusza Świtalskiego stanowczo zaprzeczył, jakoby biznesmen miał cokolwiek wspólnego z tą sprawą. Jednak informacje o działaniach śledczych wywołały w ostatnim czasie duży spadek kursu akcji spółki (w ciągu 10 dni o ponad 40 proc.). W poniedziałek Czerwona Torebka złożyła do Komisji Nadzoru Finansowego zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa manipulacji jej akcjami poprzez artykuły o rzekomych związkach Świtalskiego ze śmiercią Ziętary, które w październiku i listopadzie ukazały się w „Gazecie Bankowej”, „Gazecie Wyborczej” i Wyborcza.pl oraz wGospodarce.pl.
Dołącz do dyskusji: Zabójcy Ziętary mieli też zlecenie na Piotra Najsztuba