SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Zakaz handlu w niedziele budzi gorące emocje w Sejmie. "Spór cywilizacyjno-kulturowy"

W Sejmie trwają prace nad nowelizacją ustawy o zakazie handlu w niedziele. - Spór o zakaz handlu w niedziele ma charakter cywilizacyjno-kulturowy - powiedział podczas posiedzenia poseł PiS Janusz Śniadek.

W czwartek Sejm wysłuchał sprawozdania Komisji Polityki Społecznej i Rodziny o poselskim projekcie ustawy o zmianie ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele i święta oraz w niektóre inne dni.

Sejm obraduje nad zakazem handlu w niedziele

Przypomnijmy - złożona przez posłów Prawa i Sprawiedliwości nowelizacja przewiduje, że w niehandlowe niedziele otwarte będą mogły być te placówki, w których działalność pocztowa będzie przeważająca. Ma to ukrócić praktyki głównie dużych sieci detalicznych, które dzięki umowom z dostawcami usług pocztowych i kurierskich mogły niedzielami prowadzić handel jako placówki pocztowe.

Przepisy znowelizowanej ustawy mówią o przeważającej działalności, wskazanej we wniosku o wpis do krajowego rejestru urzędowego podmiotów gospodarki narodowej, która stanowi co najmniej 50 proc. miesięcznego przychodu ze sprzedaży, uzyskanego w miesiącu poprzedzającym miesiąc, w którym jest prowadzony handel lub są wykonywane czynności związane z handlem.

Placówki handlowe, korzystające z wyłączenia od zakazu będą zobowiązane do prowadzenia ewidencji miesięcznego przychodu ze sprzedaży, z podziałem na przychód z działalności przeważającej i z pozostałej działalności.

W tym tygodniu projektem zajmowała się Komisja Polityki Społecznej i Rodziny. Zarekomendowała ona kilka poprawek do projektu ustawy uszczelniającej zakaz handlu w niedziele. Wśród zgłaszających poprawki był wnioskodawca projektu poseł Janusz Śniadek (PiS), który m.in. zaproponował, na wniosek strony społecznej, wydłużenie vacatio legis do 3 miesięcy, które początkowo ustanowiono na 14 dni.

"Dziś już około 20 sieci handlowych otwiera swoje sklepy, korzystając z tej luki, co jest najwyższą patologią" - zaznaczył. "Ta patologia zaczęła urągać powadze państwa" - mówił poseł PiS Janusz Śniadek.

Śniadek: spór cywilizacyjno-kulturowy

Podczas czwartkowego posiedzenia Sejmu, wnioskodawca projektu Janusz Śniadek uzasadniał konieczność nowelizacji ustawy: - Porządkujemy przede wszystkim nadużycia polegające na korzystaniu z furtki pocztowej, co jest sprzeczne z intencją ustawodawców i łamiące zasady uczciwej konkurencji. Prowadzenie działalności pocztowej wyłącznie w oparciu o ustawę prawo pocztowe okazało się ogromną furtką do nadużyć i wymaga pewnego doprecyzowania.

Zdaniem posła, wokół tej ustawy trwa "spór cywilizacyjno-kulturowy". - Jaki model życia wybierzemy w Polsce? Czy Polska ma być krajem neokolonialnym, tylko zbytu dla zachodnich towarów, często gorszej jakości sprzedawanych po wyższej cenie niż w Polsce? Czy mamy tak jak w krajach zachodnich w niedzielę korzystać z różnego rodzaju turystyki, kina, sportu? - wyliczał Janusz Śniadek.

Koalicja Obywatelska podtrzymała zgłoszony postulat zlikwidowania zakazu handlu w niedziele z ustawowym zagwarantowaniem minimum dwóch wolnych niedziel dla pracowników w handlu.

- 54 proc. Polek i Polaków mówi waszej ustawie nie. Znosimy ograniczenia handlu w niedziele, jednocześnie zapewniamy w prawach pracowniczych minimum dwie wolne niedziele w miesiącu. To są także postulaty pracowników.  Dziesiątki tysięcy studentów nie mogą pracować, dziesiątki tysięcy sklepów, galerii, polskich sklepów, nie mogą pracować - podnosił poseł KO Piotr Borys.

Magdalena Biejat z Lewicy przekonywała, że przepisy ograniczające handel w niedziele "pozwalały pracownikom na stabilne planowania życia rodzinnego i regenerację po tygodniu ciężkiej pracy".  

- Sednem ustanowienia wolnych niedziel był dobrostan pracowników - mówiła posłanka.

Przedstawicielka Lewicy przywołała w swoim wystąpieniu badania NSZZ "Solidarność", z których wynika, że tylko 2% pracowników jest zwolennikami wprowadzenia dodatkowej odpłatności za pracę w niedzielę, a miażdżąca większość pracowników potwierdza, że wolne niedziele są im potrzebne.

Podczas posiedzenia Koalicja Polska zgłosiła poprawkę wprowadzającą jedną niedzielę handlową w miesiącu. Z kolei Polska 2050 chce zapisać w ustawie dwie niedziele w miesiącu obowiązkowo wolne dla pracowników, plus dodatek 50-proc. najniższego wynagrodzenia  za niedziele pracujące. Argumentując poprawkę, wskazano że zakaz handlu "skrzywdził" młodych ludzi, którzy dorabiali w handlu np. na studiach.  

Nowelizacja ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele i święta oraz w niektóre inne dni trafiła do dalszych prac w Komisji Polityki Społecznej i Rodziny. Tam w czwartek przyjęto m.in. poprawkę wydłużającą vacatio legis ustawy z 14 dni do 3 miesięcy. Przeszła także poprawka precyzująca, kto może pracować w niedziele w sklepie otwieranym przez właściciela. Są to według poprawki: małżonek, dzieci, macocha lub ojczym, rodzeństwa, wnuki i dziadkowie.

Odrzucono natomiast poprawkę posłów KO, która całkowicie znosiła zakaz handlu w niedziele.

Ustawą będzie się teraz ponownie zajmował Sejm.

Zakaz handlu w niedziele od 2018 roku

Ustawa wprowadzająca stopniowo zakaz handlu w niedziele weszła w życie w 1 marca 2018 r. Od 2020 r. zakaz handlu nie obowiązuje jedynie w siedem niedziel w roku. Ustawa o zakazie handlu w niedziele przewiduje katalog 32 wyłączeń.

 Zakaz nie obejmuje m.in. działalności pocztowej, nie obowiązuje w cukierniach, lodziarniach, na stacjach paliw płynnych, w kwiaciarniach, w sklepach z prasą ani w kawiarniach. Za złamanie zakazu handlu w niedziele grozi od 1000 zł do 100 tys. zł kary, a przy uporczywym łamaniu ustawy – kara ograniczenia wolności.

Sieci handlowe obchodzą zakaz handlu

Sieci handlowe w praktyce do otwierania sklepów w niedziele wykorzystują wyjątek dotyczący placówek z usługami pocztowymi. Detaliści po podpisaniu odpowiedniej umowy z operatorem pocztowym (np. na odbiór przesyłek w sklepach) może prowadzić handel także w niedziele niehandlowe.

Z tego wyjątku korzystają sklepy Żabka (od początku obowiązywania zakazu), Dino Polska (od lipca br.), Lewiatan, niektóre placówki Kaufland, należące do Grupy Muszkieterów Bricomarché i Intermarché, ABC, Delikatesy Centrum, Stokrotka Express czy wybrane sklepy z elektroniką Euro RTV AGD. Od połowy lipca w niedziele niehandlowe jest otwarta część sklepów Biedronka, ich właściciel Jeronimo Martins Polska podpisał z Pocztą Polską umowę na obsługę opcji "Odbiór w punkcie".

Kiedy pod koniec maja br. Kaufland zapowiedział otworzenie wszystkich swoich sklepów w niedziele niehandlowe, firmę mocno skrytykowała „Solidarność". - Postępowanie firmy Kaufland to lekceważenie państwa polskiego oraz parlamentu jako ustawodawcy. Na takie działania w Niemczech Kaufland by sobie nie pozwolił - komentował dla Wirtualnemedia.pl Alfred Bujara, przewodniczący Krajowego Sekretariatu, Banków, Handlu i Ubezpieczeń NSZZ „Solidarność".

W niedziele działają od niedawna także wybrane sklepy sieci Lidl, podobne kroki zapowiada Carrefour.

Według ostatnich badań CBRE, aż 55 proc. osób chciałoby robić zakupy w niedzielę, w tym co trzecia jest zdecydowanie za tym pomysłem. Poparcie dla tego pomysłu wzrosło w porównaniu z zeszłym rokiem, kiedy za otwarciem sklepów w niedzielę opowiadało się 51 proc. osób.

Dołącz do dyskusji: Zakaz handlu w niedziele budzi gorące emocje w Sejmie. "Spór cywilizacyjno-kulturowy"

10 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
OK
Najlepiej, żeby sklepy były czynne tylko jeden dzień w tygodniu.
odpowiedź
User
XYZ
Skoro sa otwierane w niedziele, to znaczy ze jest taka potrzeba społeczna. Jak sie nie chce to, nie trzeba tam chodzic
odpowiedź
User
Emeryt68
Eeee ty śniadek! Na czyje zlecenie ty to robisz? Medycy pracują po 300-400godz.świątek,piątek i niedzielę ale ty pewnie nic o tym nie wiesz.
odpowiedź