Zakaz handlu w niedziele budzi gorące emocje w Sejmie. "Spór cywilizacyjno-kulturowy"
W Sejmie trwają prace nad nowelizacją ustawy o zakazie handlu w niedziele. - Spór o zakaz handlu w niedziele ma charakter cywilizacyjno-kulturowy - powiedział podczas posiedzenia poseł PiS Janusz Śniadek.
W czwartek Sejm wysłuchał sprawozdania Komisji Polityki Społecznej i Rodziny o poselskim projekcie ustawy o zmianie ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele i święta oraz w niektóre inne dni.
Sejm obraduje nad zakazem handlu w niedziele
Przypomnijmy - złożona przez posłów Prawa i Sprawiedliwości nowelizacja przewiduje, że w niehandlowe niedziele otwarte będą mogły być te placówki, w których działalność pocztowa będzie przeważająca. Ma to ukrócić praktyki głównie dużych sieci detalicznych, które dzięki umowom z dostawcami usług pocztowych i kurierskich mogły niedzielami prowadzić handel jako placówki pocztowe.
Przepisy znowelizowanej ustawy mówią o przeważającej działalności, wskazanej we wniosku o wpis do krajowego rejestru urzędowego podmiotów gospodarki narodowej, która stanowi co najmniej 50 proc. miesięcznego przychodu ze sprzedaży, uzyskanego w miesiącu poprzedzającym miesiąc, w którym jest prowadzony handel lub są wykonywane czynności związane z handlem.
Placówki handlowe, korzystające z wyłączenia od zakazu będą zobowiązane do prowadzenia ewidencji miesięcznego przychodu ze sprzedaży, z podziałem na przychód z działalności przeważającej i z pozostałej działalności.
W tym tygodniu projektem zajmowała się Komisja Polityki Społecznej i Rodziny. Zarekomendowała ona kilka poprawek do projektu ustawy uszczelniającej zakaz handlu w niedziele. Wśród zgłaszających poprawki był wnioskodawca projektu poseł Janusz Śniadek (PiS), który m.in. zaproponował, na wniosek strony społecznej, wydłużenie vacatio legis do 3 miesięcy, które początkowo ustanowiono na 14 dni.
"Dziś już około 20 sieci handlowych otwiera swoje sklepy, korzystając z tej luki, co jest najwyższą patologią" - zaznaczył. "Ta patologia zaczęła urągać powadze państwa" - mówił poseł PiS Janusz Śniadek.
Śniadek: spór cywilizacyjno-kulturowy
Podczas czwartkowego posiedzenia Sejmu, wnioskodawca projektu Janusz Śniadek uzasadniał konieczność nowelizacji ustawy: - Porządkujemy przede wszystkim nadużycia polegające na korzystaniu z furtki pocztowej, co jest sprzeczne z intencją ustawodawców i łamiące zasady uczciwej konkurencji. Prowadzenie działalności pocztowej wyłącznie w oparciu o ustawę prawo pocztowe okazało się ogromną furtką do nadużyć i wymaga pewnego doprecyzowania.
Zdaniem posła, wokół tej ustawy trwa "spór cywilizacyjno-kulturowy". - Jaki model życia wybierzemy w Polsce? Czy Polska ma być krajem neokolonialnym, tylko zbytu dla zachodnich towarów, często gorszej jakości sprzedawanych po wyższej cenie niż w Polsce? Czy mamy tak jak w krajach zachodnich w niedzielę korzystać z różnego rodzaju turystyki, kina, sportu? - wyliczał Janusz Śniadek.
Koalicja Obywatelska podtrzymała zgłoszony postulat zlikwidowania zakazu handlu w niedziele z ustawowym zagwarantowaniem minimum dwóch wolnych niedziel dla pracowników w handlu.
- 54 proc. Polek i Polaków mówi waszej ustawie nie. Znosimy ograniczenia handlu w niedziele, jednocześnie zapewniamy w prawach pracowniczych minimum dwie wolne niedziele w miesiącu. To są także postulaty pracowników. Dziesiątki tysięcy studentów nie mogą pracować, dziesiątki tysięcy sklepów, galerii, polskich sklepów, nie mogą pracować - podnosił poseł KO Piotr Borys.
Magdalena Biejat z Lewicy przekonywała, że przepisy ograniczające handel w niedziele "pozwalały pracownikom na stabilne planowania życia rodzinnego i regenerację po tygodniu ciężkiej pracy".
- Sednem ustanowienia wolnych niedziel był dobrostan pracowników - mówiła posłanka.
Przedstawicielka Lewicy przywołała w swoim wystąpieniu badania NSZZ "Solidarność", z których wynika, że tylko 2% pracowników jest zwolennikami wprowadzenia dodatkowej odpłatności za pracę w niedzielę, a miażdżąca większość pracowników potwierdza, że wolne niedziele są im potrzebne.
Podczas posiedzenia Koalicja Polska zgłosiła poprawkę wprowadzającą jedną niedzielę handlową w miesiącu. Z kolei Polska 2050 chce zapisać w ustawie dwie niedziele w miesiącu obowiązkowo wolne dla pracowników, plus dodatek 50-proc. najniższego wynagrodzenia za niedziele pracujące. Argumentując poprawkę, wskazano że zakaz handlu "skrzywdził" młodych ludzi, którzy dorabiali w handlu np. na studiach.
Nowelizacja ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele i święta oraz w niektóre inne dni trafiła do dalszych prac w Komisji Polityki Społecznej i Rodziny. Tam w czwartek przyjęto m.in. poprawkę wydłużającą vacatio legis ustawy z 14 dni do 3 miesięcy. Przeszła także poprawka precyzująca, kto może pracować w niedziele w sklepie otwieranym przez właściciela. Są to według poprawki: małżonek, dzieci, macocha lub ojczym, rodzeństwa, wnuki i dziadkowie.
Odrzucono natomiast poprawkę posłów KO, która całkowicie znosiła zakaz handlu w niedziele.
Ustawą będzie się teraz ponownie zajmował Sejm.
Zakaz handlu w niedziele od 2018 roku
Ustawa wprowadzająca stopniowo zakaz handlu w niedziele weszła w życie w 1 marca 2018 r. Od 2020 r. zakaz handlu nie obowiązuje jedynie w siedem niedziel w roku. Ustawa o zakazie handlu w niedziele przewiduje katalog 32 wyłączeń.
Zakaz nie obejmuje m.in. działalności pocztowej, nie obowiązuje w cukierniach, lodziarniach, na stacjach paliw płynnych, w kwiaciarniach, w sklepach z prasą ani w kawiarniach. Za złamanie zakazu handlu w niedziele grozi od 1000 zł do 100 tys. zł kary, a przy uporczywym łamaniu ustawy – kara ograniczenia wolności.
Sieci handlowe obchodzą zakaz handlu
Sieci handlowe w praktyce do otwierania sklepów w niedziele wykorzystują wyjątek dotyczący placówek z usługami pocztowymi. Detaliści po podpisaniu odpowiedniej umowy z operatorem pocztowym (np. na odbiór przesyłek w sklepach) może prowadzić handel także w niedziele niehandlowe.
Z tego wyjątku korzystają sklepy Żabka (od początku obowiązywania zakazu), Dino Polska (od lipca br.), Lewiatan, niektóre placówki Kaufland, należące do Grupy Muszkieterów Bricomarché i Intermarché, ABC, Delikatesy Centrum, Stokrotka Express czy wybrane sklepy z elektroniką Euro RTV AGD. Od połowy lipca w niedziele niehandlowe jest otwarta część sklepów Biedronka, ich właściciel Jeronimo Martins Polska podpisał z Pocztą Polską umowę na obsługę opcji "Odbiór w punkcie".
Kiedy pod koniec maja br. Kaufland zapowiedział otworzenie wszystkich swoich sklepów w niedziele niehandlowe, firmę mocno skrytykowała „Solidarność". - Postępowanie firmy Kaufland to lekceważenie państwa polskiego oraz parlamentu jako ustawodawcy. Na takie działania w Niemczech Kaufland by sobie nie pozwolił - komentował dla Wirtualnemedia.pl Alfred Bujara, przewodniczący Krajowego Sekretariatu, Banków, Handlu i Ubezpieczeń NSZZ „Solidarność".
W niedziele działają od niedawna także wybrane sklepy sieci Lidl, podobne kroki zapowiada Carrefour.
Według ostatnich badań CBRE, aż 55 proc. osób chciałoby robić zakupy w niedzielę, w tym co trzecia jest zdecydowanie za tym pomysłem. Poparcie dla tego pomysłu wzrosło w porównaniu z zeszłym rokiem, kiedy za otwarciem sklepów w niedzielę opowiadało się 51 proc. osób.
Dołącz do dyskusji: Zakaz handlu w niedziele budzi gorące emocje w Sejmie. "Spór cywilizacyjno-kulturowy"