„Kwiatki polskie” dalej o powodzi. Nowy prowadzący później

Obejrzałem te Kwiatki polskie. Program słaby i nudny. Dowcipy głównie o prezesie, bo wiadomo, że z innych żartować nie wolno. Katarzyna K. i Grzegorz M. tak się nadają do satyry jak jak Ryszard Kalisz do porad dietetycznych. Smętne, infantylna scenografia, nawet muzyka nie nadaje się do formuły satyrycznej. Prowadzący zachwyceni tym co mówią gadają zdecydowanie za długo. Zero dynamizmu. Można się spodziewać kolejnych ulizanych rozmów z działaczami koalicji, bo celem programu jest promocja partii rządowych, czyli miękka propaganda. Generalnie to raczej pomysł do radia niż do telewizji, ale w radiu też byłby nudny.