Stolica Wielkopolski pokazała w tygodniu nowe hasło promocyjne („Jesteś u siebie”), strategię komunikacji oraz logo. Ostatnie z wymienionych wzbudziło mnóstwo krytycznych i prześmiewczych komentarzy – przewrócone na bok „P” wielu do gustu nie przypadło.
W oficjalnych materiałach prasowych o nowym logo Poznania napisano tak:
„Logo marki Poznań to dom, który jest zarazem literą "P". Gwiazdka nad domem symbolizuje poznańskie wartości: kompaktowość, przyjazność i sprawczość, a także dumę, wolność i człowieka. Równocześnie dyskretnie nawiązuje do poprzedniego logotypu, który zdążył już się zadomowić w pamięci mieszkańców i turystów. To symbol kontynuacji, oraz współgrania przeszłości i przyszłości, tradycji i nowoczesności. Sam znak domu po odwróceniu tworzy literę “P” - inicjał imion świętych Piotra i Pawła”.
Zaproponowanym przez autora identyfikacji podstawowym kolorem tarczy w logo miałby być zielony, co nawiązuje do barwy poznańskich tramwajów i autobusów, a także do miejskiej przyrody i ekologicznych rozwiązań, czyli do rzeczy bardzo ważnych dla mieszkańców i mieszkanek Poznania - wyjaśniono.
Zobacz: TVN wprowadza nową oprawę i hasło. Zmieni się też logo
Poznań krytykowany za nowe logo
Szczególne emocje komentujących wzbudziło logo z przewróconym „P”. „Jak logo patodewelopera, który dodatkowe koszty ukrywa pod gwiazdką” – ocenił Michał Bondyra z Radia Emaus. "Ile kosztowało to nowe logo? - naprawdę musi to wyglądać tak infantylnie?" - napisał Paweł Szwaczkowski, były radny osiedla Sołacz.
Pod postem na profilu miasta na Facebooku także nie zabrakło krytyki: „Lepsze jest wrogiem dobrego. Wyszło małomiasteczkowo. A raczej podmiejsko”; „Wybór loga bardzo niefortunny. Położona litera P nawiązuje do upadku, czyli trendu związanego z wyludnianiem miasta”; „Przez kilka dekad Poznań inwestował w przemyślaną strategię wizualną dziesiątki milionów złotych we wszystkich obiektach publicznych. Ten kto to chciał zmienić nie ma pojęcia o identyfikacji” – piszą zawiedzeni nową identyfikację poznaniacy.
Natychmiast zaczęły też powstawać memy z poznańskim logo, niektóre marki wykorzystały szum wokół tematu do działań real-time marketingowych. Na profilu Poznania postanowiono z tego zażartować.
Nie wszyscy jednak negatywnie oceniają „odwrócone P”. Zdaniem Artura Kluski, projektanta komunikacji wizualnej w Iskrzenie Studio, logo Poznania to udany i przemyślany projekt.
- Skojarzenie nowego logo Poznania z symbolem campingu wynika moim zdaniem z ekspozycji mediowej, jaką otrzymała akurat zielona wersja sygnetu oraz przyczynkarskiej narracji komentatorów. Warto jednak pamiętać, że znak funkcjonuje w systemie wymiennych teł, które nadają kontekst towarzyszącym komunikatom. Dzięki temu mamy do czynienia z elastycznym i wielowymiarowym rozwiązaniem brandingowym, którego potencjał dopełnia asterysk ('gwiazdka') - odsyłacz do treści uzupełniających. Jego użycie ma wymiar symboliczny względem samego miasta jak i poprzedniej identyfikacji wizualnej, co świadczy o szacunku i inkluzywności. Obrócona litera P swoją forma kojarzy się nie tyle z campingiem (zwróćmy uwagę, że ten ma inny piktogram), co z domem – analizuje dla Wirtualnemedia.pl ekspert.
Logo otwarte na interpretację. Wzbudza emocje - to dobrze
U Artura Roguskiego, digital marketing specialist i autora książki „Zrozumieć social media”, logotyp wywołuje bardzo dużo różnych skojarzeń. – Jest otwarty na interpretacje i paradoksalnie może to być w przyszłości jego siłą, a nie wadą. To co mnie delikatnie zaskakuje to to mocne odejście od poprzedniej identyfikacji i koncepcji. Mamy do czynienia z rewolucją, a nie ewolucją, której bym się spodziewał – ocenia ekspert dla Wirtualnemedia.pl.
W ocenie specjalisty, na ocenę pełnej funkcjonalności nowej identyfikacji wizualnej należy jeszcze poczekać – zależy bowiem od tego, jak będzie wykorzystywana w przyszłych działaniach miasta.
– Przygotowując strategię komunikacji najczęściej dodaje do niej przynajmniej zarys strategii contentowej z konkretnymi przykładami realizacji. W przypadku Poznania nie wiemy jakie to będą aktywności oraz jak zostanie zrealizowana strategia. Musimy też pamiętać, że budowanie wizerunku czy osiąganie zakładanych celów w przypadku miast, regionów, krajów czy też oczywiście korporacji to lata ciężkiej pracy. To się nie zadzieje przez tydzień bądź miesiąc. Dlatego z oceną logotypu też powinniśmy się wstrzymać – komentuje Artur Roguski.
Kamil Mirowski, digital marketing consultant w Rebrain, podkreśla w rozmowie z Wirtualnemedia.pl, że identyfikację wizualną należy zawsze wpisywać w szerszy kontekst całościowej strategii komunikacji marki.
– Gdybyś nie znał marki Mercedes czy Nike a zobaczył samo logo to co byś o nich powiedział? Ot kółko podzielone na 3 części i jakiś bohomaz. I ktoś za to zapłacił tłustymi dolarami. Dlatego należy spojrzeć na całą strategię marki, symbolikę, wartości. Przyznam, że sam miałem mieszane uczucia jak zobaczyłem to logo po raz pierwszy. Jednak poznawszy strategię marki i z biegiem czasu zaczynam się do niego przekonywać. Jest proste, zapamiętywalne, unikatowe w zestawieniu z logotypami innych miast. Co bardzo ważne – wzbudza emocje! - mówi nam Mirowski. Ekspert zwraca także uwagę, że im są silniejsze, tym większa szansa, że zapamiętamy znak.
– Awantura wokół logo sprawia, że cała Polska dowiedziała się o tym, że Poznań wprowadza nową identyfikację wizualną – podsumowuje Kamil Mirowski.
Michał Kazem-Bek prezes Utila w komentarzu dla Wirtualnemedia.pl zwraca uwagę, że przemyślany i czytelny logotyp jest bardzo istotną częścią komunikacji miast, regionów czy instytucji, które w nich działają.
– Jednak to tylko kawałek całości jaką jest długofalowa i szczegółowo opracowana strategia. A ta składa się z dziesiątek działań angażujących różne grupy społeczne: od lokalnych społeczności, przez turystów, a kończąc na inwestorach czy partnerach biznesowych. Logotyp pełni rolę klamry spinającej te działania w całość. Poziom realizacji celów ujętych w strategii, której częścią jest też identyfikacja wizualna, poznamy za parę lat. Wtedy dopiero będziemy mogli realnie dokonać oceny przeprowadzonych działań. Nie możemy też zapominać, że przy całym projekcie pracuje wiele podmiotów, instytucji związanych z miastem czy osób. Każda z nich jest aktorem, który ma swoją role do odegrania. Dajmy miastu czas na przeprowadzenie powyższych działań i cierpliwie poczekajmy na ich wyniki, zamiast negować wszystko na samym początku na podstawie logotypu, czyli jak już wspomniałem zaledwie jednej z wielu składowych - podsumowuje ekspert.
Jak poinformował poznański ratusz, nowa strategia marki wraz z identyfikacją wizualną powstały w wyniku rocznego procesu i kosztowały 150 tys. zł. „Proces podzielony był na trzy etapy: strategia, warsztaty kreatywne i identyfikacja wizualna. Dwa pierwsze etapy kosztowały po 49 200 zł, a koszt trzeciego 58 794 zł" - skomentowało miasto.