Koniec linearnej telewizji? „Znikną stacje z najlepszym i najgorszym programingiem”
Disney i ViacomCBS ograniczają liczbę linearnych kanałów telewizyjnych. W Niemczech toczy się dyskusja o likwidacji publicznych kanałów tematycznych. Eksperci w rozmowie z Wirtualnemedia.pl nie mają złudzeń. Także w Polsce dojdzie do zamknięć stacji, ale nieprędko.
Jeszcze kilkanaście lat temu praktycznie co miesiąc informowaliśmy o starcie nowego kanału telewizyjnego na polskim rynku. Na świecie w ciągu tych samych 30 dni pojawiały się dziesiątki lub setki nowych graczy. Z danych agencji AKPA, która przygotowuje program telewizyjny wynika, że obecnie nad Wisłą działa 270 polskojęzycznych stacji. To nieznaczny wzrost, bo jeszcze w 2020 roku było ich 268. Choć w ostatnich latach zniknęły Eurochannel, ATM Rozrywka, Mango 24, Zest TV, CBS Action i Opoka.TV, to pojawiły się m.in. Antena HD, Music Box Polska, Biznes 24, TVP Kobieta, TVP Dokument czy Mixtape TV. Powstały też kanały okolicznościowe, których ramówka ogranicza się do jednego lub kilku meczów w tygodniu i powtórek. To na przykład Canal+ Sport 3, Canal+ Sport 4, Polsat Sport Premium 1, Polsat Sport Premium 2.
Nieznaczny wzrost liczby kanałów w 2022 roku
W 2022 roku może znowu nieznacznie wzrosnąć. Powinny bowiem nastąpić debiuty stacji: News 24, Love Nature 4K, TVP Nauka, TVP 4K i TVP Muzyka. Jeśli w najbliższych tygodniach rzeczywiście ruszy oparty na informacjach z samorządów News 24, to w Polsce będzie działać aż 10 stacji informacyjno-publicystycznych (już nadają TVN24, TVN24 Bis, TVP Info, Polsat News, Polsat News 2, Wydarzenia24, TV Republika, wPolsce.pl, Biznes24).
Nieco łatwiejsze zadanie może mieć Love Nature, bo stacji w 4K jest na rynku niewiele. W 2018 roku rozpoczęły nadawanie Canal+ 4K Ultra HD i TVP 4K. Okolicznościowy kanał Telewizji Polskiej był dostępny w czasie mundialu 2018 i Euro 2020. Abonenci Canal+ mogą też oglądać Museum 4K i Eleven Sports 1 4K. W konkurencyjnym Polsat Box poza Eleven Sports 1 4K są dostępne Insight TV UHD i niekodowane Fashion TV UHD oraz NASA TV UHD. Sieci kablowe oferują jeszcze Jazz 4K, wPolsce.pl 4K, FunBox UHD, Filmax 4K i Ultra TV 4K. Z okazji Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pekinie tymczasowo będzie też nadawany Eurosport 4K.
31 maja zakończy nadawanie Lifetime. A+E Networks UK zdecydowała się wygasić stację na wszystkich rynkach europejskich. Żadna stacja nie zastąpi tego kanału lifestyle’owego w sieciach kablowych i na platformach cyfrowych. Do tej pory zagraniczne koncerny w miejsce jednej stacji uruchamiały drugą, o innej, bardziej rokującej tematyce lub marce. Na przykład pogodowy TVN Meteo zastąpił HGTV, poświęcony kupowaniu, urządzaniu domów i ogrodów. Jeśli TVP dotrzyma planów i uruchomi wspomniane wcześniej stacje, to 2022 rok może zakończyć się z 274 polskojęzycznymi stacjami.
Streaming prowadzi do likwidacji kanałów
A+E Networks to firma działająca na wielu światowych rynkach, a te w ostatnich miesiącach redukują portfolio kanałów telewizyjnych zamiast uruchamiać nowe. Wszystko przez rewolucję streamingową. Szybki, nielimitowany dostęp do internetu będzie możliwy niebawem nawet w małych miejscowościach dzięki 5G. Serwisy streamingowe zyskują na popularności, bo pozwalają na elastyczność. Subskrypcję można łatwo anulować, nie ma kilkuletniej umowy, jak to jest w przypadku tradycyjnych operatorów płatnej telewizji. Poza tym w pakietach sieci kablowych i platform satelitarnych kanały tematyczne są naszpikowane reklamami i powtórkami. W platformach streamingowych użytkownik płaci za premierowe treści bez reklam.
Z powodu rozwoju serwisu streamingowego Disney+ amerykański koncern wycofał przed końcem 2021 roku blisko 100 linearnych kanałów telewizyjnych. Do likwidacji doszło m.in. w Azji, Europie Północnej i Zachodniej. W Azji Południowo-Wschodniej i Hong Kongu zniknęły: Fox, FX, Disney Channel, Disney Junior, Nat Geo People, Fox Crime, Fox Life, Fox Sports, Star Sports i Fox Movies. W regionie pozostały jednak Star Chinese Channel, Star Chinese Movies, National Geographic Channel i Nat Geo Wild. W Niemczech zlikwidowano Disney Junior I tamtejszą wersję stacji Fox. W Wielkiej Brytanii Disney Channel, Disney XD, Disney Junior i Fox. Latem br. Disney+ wystartuje w Polsce.
Jeszcze parę miesięcy temu koncern nie planował likwidacji polskojęzycznych stacji, ale nie wiadomo czy nie zdecyduje się na podobny ruch bliżej wakacji. Usunięcie z oferty sieci kablowych i platform np. Fox Comedy, Disney Junior może zachęcić część widzów do subskrypcji Disney+.- Nie wiemy, kiedy kanały Disneya znikną z Polski, ale wobec strategii globalnej koncernu wydaje się to nieuchronne. Za chwilę pakiet SVOD Disneya będziemy musieli dokupić do podstawowego pakietu linearnego płacąc za wszystkie subskrypcje łącznie więcej. Na każdy dodatkowy wydatek zdecydują się według mnie tylko prawdziwi fani – prognozuje w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Anita Góral, sales and marketing Director w AKPA Polska Press.
Podobne działania prowadzi ViacomCBS, który na jednych rynkach wdraża platformę Paramount+, a na innych wspólnie ze Sky, Peacock uruchomi SkyShowtime (w Polsce ten serwis powinien pojawić się jesienią). 31 marca br. zakończy nadawanie MTV Hungary. Węgierska wersja niegdyś najpopularniejszego kanału muzycznego świata zostanie zastąpiona MTV Europe. We Włoszech z naziemnej telewizji cyfrowej i platform satelitarnych zniknęły już filmowo-serialowe stacje Paramount Network i Spike. Powodem jest słaba oglądalność i uruchomienie serwisu Paramount+. - Potwierdzam, że obecnie nie planujemy zmian w portfolio kanałów tematycznych – informowała kilka dni temu portal Wirtualnemedia.pl Agnieszka Odachowska, PR manager ViacomCBS w Polsce.
- W Polsce zamykane są kanały, które są nierentowne i których wyniki oglądalności pozostawiają wiele do życzenia. Co roku kilka kanałów znika z rynku i wciąż pojawiają się nowe, choć mam wrażenie, że pod względem ilościowym dotknęliśmy już sufitu. Wycofywanie stacji Disneya z kolejnych rynków wydaje się naturalną strategią, jeśli platforma Disney+ swoim kontentem oryginalnym chce zdobyć na całym świecie bezpośrednich subskrybentów. Na taki jednak ruch mogą sobie pozwolić tylko najwięksi z unikalnymi zasobami i silną marką - zauważa Góral.
Czy streaming „zdziesiątkuje” kanały telewizyjne? - Część tradycyjnych stacji telewizyjnych, zwłaszcza tych z unikalnym, jakościowym programingiem, odnajdzie się w streamingu, będzie to dla nich po prostu kolejna forma dystrybucji. Duże koncerny mediowe takie jak Disney stawiają na przychody ze streamingu już dzisiaj, ograniczając ilość własnych kanałów telewizyjnych i odbierając pozycje programowe z logo Disneya dotychczasowym partnerom, zarówno linearnym jak i streamingowym – ocenia w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Marek Sowa, przewodniczący rady nadzorczej Golf Channel Polska, kiedyś prezes Agory i wiceprezes sieci kablowej UPC Polska.
Zdaniem menadżera „ofiarami” streamingu mogą paść zarówno bardzo atrakcyjne stacje, jak i te, które zdołają udźwignąć coraz większej rywalizacji na rynku. Coraz starsi odbiorcy przekonują się do platform z wideo na żądanie, takich jak Netflix. Nie będą więc skazani na powtórki. - Najtrudniej będzie przetrwać stacjom wtórnym, odgrzewającym w nieskończoność te same programy, wielokrotnie eksploatowane na innych kanałach telewizyjnych. Paradoksalnie, najszybciej znikać mogą zarówno stacje z najlepszym jak i te z najgorszym programingiem - pierwsze dlatego że z sukcesem będą migrować do streamingu, a te drugie dlatego że nie będą w stanie konkurować o uwagę coraz bardziej rozdrobnionej i coraz bardziej wybrednej widowni - ocenia Sowa.
ARD i ZDF mogą zlikwidować kanały, TVP je uruchamia
W Europie toczy się coraz głośniejsza dyskusja na temat przyszłości linearnej telewizji. W 2023 roku podczas Światowej Konferencji Radiokomunikacyjnej zapadnie decyzja dotycząca pasma 600 MHz, wykorzystywanego obecnie przez naziemną telewizję cyfrową. Jeśli przypadnie ono operatorom komórkowym, to liczba kanałów po 2030 roku może zostać zredukowana lub pogorszy się ich jakość. Belgijski nadawca publiczny RTBF już planuje zakończenie emisji drogą naziemną (DVB-T i FM) na rzecz streamingu.
W Niemczech trwa reforma finansowania mediów publicznych. Za Odrą pojawiają się głosy, żeby zrezygnować z części projektów. Katja Wildermuth, szefowa Bayerischer Rundfunk (BR) nie wyklucza likwidacji kanałów tematycznych publicznych nadawców ARD i ZDF i przeniesienia ich do internetu. Chodzi o Tagesschau24, Phoenix, Kika ZDFInfo, ZDFneo, ARD Alpha i One. Francuskie telewizje komercyjne TF1 i M6 zamierzają sprzedać naziemne kanały dla młodzieży 6ter i Gulli oraz filmowo-serialowe (TF1 Séries, TFX). Sceptycznie do emisji naziemnej podchodzą też niemieccy nadawcy komercyjni, którzy skupiają się na dystrybucji satelitarnej i w płatnych pakietach. W Polsce TVN Grupa Discovery jest zdeterminowana, żeby doszło do przedłużenia koncesji naziemnej dla TVN7.
Dlaczego kiedy europejscy nadawcy myślą o przeniesieniu emisji do streamingu albo likwidacji kanałów tematycznych, TVP rozwija taką ofertę? - Warto w tym miejscu przypomnieć, że już w roku 2016 prezes Telewizji Polskiej Jacek Kurski zapowiadał likwidację części kanałów tematycznych TVP ze względów finansowych. Zmienił zdanie, gdy Telewizja Polska otrzymała systematyczne i niebagatelne zasilanie z budżetu państwa i teraz tworzy nowe - ocenia w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Janusz Daszczyński, poprzednik Jacka Kurskiego na stanowisku prezesa TVP.
Zdaniem członka Rady Programowej TVP, wpływ na to ma wciąż silna pozycja naziemnej telewizji cyfrowej w naszym kraju. - Nie bez znaczenia jest też fakt, że w większości polskich domów króluje telewizja naziemna, która wymaga – póki co – jedynie prostej anteny na dachu, na balkonie lub w mieszkaniu, a w nowszym budownictwie – obowiązkowej od kilku lat anteny zbiorczej. Istotne są też kwestie czysto biznesowe. Mija już – moim zdaniem - fascynacja ilością linearnych kanałów tematycznych, budowanych przez głównych polskich nadawców głównie dlatego, by sprawiać wrażenie potęgi ich właścicieli oraz według zasady, że im więcej rynku zagarniemy, tym mniej będzie miejsca dla innych. Tu musi zadziałać prosty rachunek ekonomiczny, czyli kwestia opłacalności – przekonuje Daszczyński.
Pół roku temu prezes TVP w rozmowie z Wirtualnemedia.pl przyznał, że dąży do powstania naziemno-internetowej platformy cyfrowej, która da Polakom kanały, za które obecnie muszą płacić. Kurski wyznał też, że jego marzeniem jest stworzenie stacji motoryzacyjnej. Na rynku od lat działa już TVN Turbo. Jako pierwszy kanał o tej tematyce planował Polsat. Do tego jednak nigdy nie doszło.
Coraz bardziej podzielony rynek
Zdaniem Marka Sowy skończyły się czasy, wktórych platformy cyfrowe lub sieci kablowe ścigały się na liczbę kanałów oferowanych w pakietach. - Rynkowa wartość 30-go, linearnego kanału muzycznego czy 20-go kanału dziecięcego jest coraz bardziej iluzoryczna, ale tracą również największe stacje ogólnorozrywkowe. Jeszcze dekadę temu wielka trójka polskich nadawców (Polsat, TVN, TVP) potrafiła zgromadzić przed telewizorami widownię swoich najbardziej popularnych programów na poziomie powyżej 5 mln osób nawet kilkaset razy w ciągu roku. W 2021 r. nie udało się to ani razu - argumentuje przedstawiciel Golf Channel Polska.
Przedstawicielka AKPA Press zwraca uwagę, że kanały telewizyjne zamykają przede wszystkim dwa koncerny - Disney i ViacomCBS. Na razie nie mamy więc do czynienia z serią likwidacji czy bankructw tradycyjnych telewizji. - O zmianach na rynku telewizyjnym mówimy już od ponad dziesięciu lat, a jednak wciąż średni czas spędzany przed telewizorem w Polsce jest dłuższy niż dekadę temu o ponad 4 minuty. Oczywiście biorąc pod uwagę rok 2021 i 2020, spadek wydaje się znaczący (14 minut), ale zamknięci w domach podczas lockdownu siłą rzeczy oglądaliśmy więcej telewizji i jak widać w tym czasie przywykliśmy również do korzystania z treści oferowanych przez platformy streamingowe. Zmienia się sposób, w jaki tę rozrywkę chcemy konsumować – najlepiej tu i teraz. Nie zapominajmy, że telewizja linearna wychodzi naprzeciw tym trendom i zrobiła również spory krok do przodu wprowadzając usługi typu StartOver, Replay TV, Catch-up, TV Everywhere, które pozwalają na odtwarzanie treści poza standardowym ramowym układem stacji i na różnych urządzeniach - argumentuje Góral.
Wiele starszych osób nie umie obsługiwać smartfona czy komputera. Nie brakuje głosów, że równie trudno będzie im się nauczyć obsługi telewizora z systemami operacyjnymi Android TV, Tizen, WebOS. Nie mają też takiej potrzeby, skoro od wielu lat oglądają te same pozycje. Na przykład „Sprawę dla reportera”, „Jeden z dziesięciu” czy „Teleexpress”. - W Polsce – póki co – linearne, uniwersalne kanały telewizyjne mają się dobrze. To przede wszystkim kwestia przyzwyczajenia starszej części audytorium do tego rodzaju oferty. Widzowie kodują godziny nadawania ulubionych audycji w swoich głowach i w ten sposób tworzą własne, indywidualne przewodniki po programach, uwzględniające ich osobiste preferencje gatunkowe. Stąd – między innymi – niechęć wielu widzów do zmian ramówkowych, przenoszących godziny emisji ulubionych audycji w inne pasma niż dotychczasowe. Z reguły takie operacje kończą się spadkami oglądalności – przekonuje Daszczyński z Rady Programowej TVP.
Które kanały pozostaną na rynku?
Zdaniem byłego prezesa TVP właśnie z tego powodu szefowie ogólnotematycznych kanałów mogą spać spokojnie. - Mam przekonanie, że w dającej się przewidzieć perspektywie na rynku utrzymają się główne, linearne kanały uniwersalne i to dlatego, że – jak głosi znane powiedzenie – przyzwyczajenie jest drugą naturą. A przyzwyczajenie szczególnie starszej części widowni do tego rodzaju oferty jest bardzo silne. Niezagrożona jest też – moim zdaniem – przyszłość stacji informacyjnych, które z natury rzeczy muszą reagować na wydarzenia dziejące się tu i teraz. Sformatowane według podobnej, jak stacje informacyjne, „zasady aktualności” utrzymają się również kanały sportowe, relacjonujące rywalizację „na żywo” z różnych aren krajowych i zagranicznych - prognozuje Daszczyński, którego zdaniem najbardziej zagrożone zniknięciem są „pseudokanały z powtórkami”. Kłopoty techniczne Viaplay pokazały, że sport jeszcze przez jakiś czas może lepiej odnajdywać się w linearnej telewizji. Zwłaszcza, że w streamingu transmisja jest opóźniona od kilkudziesięciu sekund do nawet dwóch minut. Jeśli oglądamy mecz Reprezentacji Polski, to możemy za wcześniej dowiedzieć się o golu dzięki reakcji sąsiadów.
Anita Góral z AKPA Press przekonuje, że polska jest zbyt konserwatywnym rynkiem, żeby doszło do zredukowania o połowę liczby kanałów. Platformy streamingowe działają natomiast mobilizująco na tradycyjnych nadawców. - Zawsze będzie miejsce dla kanałów linearnych oferujących rozrywkę na żywo, emitujących koncerty, festiwale, gale rozdania nagród jak Telekamery, Bestsellery Empiku, Gala Mistrzów Sportu, Paszporty Polityki, Nagrody Literackie Nike itd., transmisje sportowe LIVE oraz najświeższe informacje z kraju i ze świata, ciekawe debaty publicystyczne, reportaże, spotkania z różnymi gośćmi oraz jakościowe programy dokumentalne, historyczne, lokalne, a także interwencyjne mówiące o aktualnych problemach z uwzględnieniem potrzeb polskiego, w tym starzejącego się widza. To jest kontent, który buduje całą wartość i unikalność telewizji linearnej - twierdzi Góral.
Jej zdaniem ilość platform streamingowych i rozdrobnienie ich oferty działa na korzyść linearnej telewizji i operatorów płatnej telewizji. - Myślę, że dopiero za kolejną dekadę będziemy mówić o nowych znaczących trendach na rynku, kiedy do głosu dojdzie pokolenie YouTube'a. Aktualnie oswajamy się z pojawiającymi się jak grzyby po deszczu platformami SVOD, sprawdzamy ich ofertę i liczymy każdą złotówkę – zwłaszcza w obliczu znaczących zmian makroekonomicznych - prognozuje przedstawicielka AKPA Press.
Niektórzy nadawcy mogą postawić na stopniową metamorfozę. Kanał Da Vinci, który niedawno został wycofany z oferty platformy Canal+ dalej można oglądać w sieciach kablowych i na platformie Polsat Box. Równolegle nadawca rozwija swoją platformę streamingową. Analogiczny serwis uruchomił także kanał Dizi, emitujący tureckie seriale. Nie brakuje głosów, że takich hybrydowych nadawców może być niebawem więcej. - Ilość tradycyjnych, linearnych stacji telewizyjnych zacznie powoli się zmniejszać, zwiększy się natomiast ilość projektów hybrydowych, łączących tradycyjne programowanie ze streamingowymi algorytmami. Umiejętne dotarcie do odbiorcy, wysoka jakość własnych programów oraz dostęp do atrakcyjnych transmisji na żywo to wciąż ten sam przepis na telewizyjny sukces, niezależnie od sposobu dystrybucji sygnału - ocenia Sowa.
Dołącz do dyskusji: Koniec linearnej telewizji? „Znikną stacje z najlepszym i najgorszym programingiem”