Maciej Orłoś przyznaje: „Mam zaległości, ale nie tak duże, jak piszą media. Spłacam je”
W zamieszczonym w poniedziałek na YouTube filmie, Maciej Orłoś przyznaje, iż ma zaległości względem Urzędu Skarbowego, ale podkreśla też, że już zaczął je spłacać. - Według mojej wiedzy dług jest znacznie niższy od tego, co podają media - przekonuje dziennikarz.
Kilka dni temu serwis Pomponik.pl podał, że kontrahenci Macieja Orłosia dostali pismo z jego Urzędu Skarbowego, z którego wynika, iż Orłoś "jest zadłużony na prawie 500 tysięcy złotych i jeśli kontrahenci mają względem niego zobowiązania finansowe, to muszą je uregulować, wysyłając pieniądze do Urzędu, nie bezpośrednio do Orłosia”.
Jak podano - dziennikarz ma być winien fiskusowi dokładnie 411 100,69 zł samej należności, a razem z odsetkami - 497 084,40 zł. Dług miał powstać pomiędzy styczniem 2019 a styczniem 2022 roku. W rozmowie z Wirtualnemedia.pl dziennikarz przekonywał, że nie chce odnosić się do tych informacji.
"Komentowanie własnych finansów jest trudne"
W poniedziałek jednak zmienił zdanie i nagrał ponad 3-minutowy film, w którym mówi, iż istotnie – jest zadłużony w Urzędzie Skarbowym. - Komentowanie własnych zobowiązań, finansów, rozliczeń jest bardzo trudne, bo trudno jest przyznawać się do własnych błędów – do tego, że nie jest się idealnym człowiekiem. Dodam jeszcze, że zastanawia mnie, jak to jest możliwe, że informacje objęte tajemnicą skarbową przedostały się do mediów, mimo, że są na to paragrafy w kodeksie karnym. Można się domyślać, kto chciałby mi zaszkodzić i z jakich powodów, ale dowodów nie mam – komentuje w klipie Maciej Orłoś.
Prezenter przyznaje: zaległości są, ale nie tak wysokie, jak podają media. Nie zdradza jednak, ile one ostatecznie wynoszą. – W ostatnich tygodniach dokonałem wpłat na poczet jak najszybszej spłaty zadłużenia – przekonuje Orłoś, dodając: - Jestem uczciwym podatnikiem, płacę podatki. W ubiegłym roku kilkaset tysięcy złotych
Jako główną przyczynę powstałego długu wymienia pandemię i lockdowny, kiedy to jego firma „na kilka miesięcy straciła możliwość zarobkowania”. - Jestem w stałym kontakcie z Urzędem Skarbowym i staram się jak najszybciej spłacić zobowiązania - kończy krótką wypowiedź dziennikarz.
Orłoś - czyli kto?
Maciej Orłoś od 1991 r. był prowadzącym „Teleexpressu” w TVP1, w czasie kariery zawodowej prowadził też szereg innych audycji. Z Telewizji Polskiej zdecydował się odejść w sierpniu 2016 r., ponad pół roku po tym jak prezesem spółki został Jacek Kurski.
Jesienią 2016 r. dołączył do Telewizji WP, gdzie zaczął prowadzić podobny program informacyjny jak „Teleexpress”, pod nazwą „Dzieje się 16:50”. Gdy stacja zrezygnowała z newsów, dziennikarz dostał late night show „Orłoś kontra”. Z anteny kanału zniknął wiosną 2018 r. Od tego czasu Orłoś nie jest związany z żadną telewizją - współpracował z Radiem ZET, Radiospacją, a obecnie z Radiem Nowy Świat. Angażuje się też w inne projekty i prowadzi własne kanały na YouTube.
Dołącz do dyskusji: Maciej Orłoś przyznaje: „Mam zaległości, ale nie tak duże, jak piszą media. Spłacam je”