Stacje TV szykują się do Marszu Niepodległości. „Od paru lat nie nagrywamy po kryjomu”
TVN24, Polsat News i TVP Info ze względu na bezpieczeństwo ekip reporterskich nie zdradzają szczegółów dotyczących relacji z piątkowego Marszu Niepodległości. Dziennikarze TVN24 mają zachować odpowiednią odległość. - Od kilku lat nie nagrywamy nawet po kryjomu smartfonem. Jedna osoba została zidentyfikowana i niemal oberwała - informuje nas jeden z reporterów stacji.
Marsz Niepodległości to jedno z największych wyzwań logistycznych dla kanałów informacyjnych. Muszą zadbać nie tylko o zaprezentowanie go w atrakcyjny sposób, ale także o bezpieczeństwo reporterów, operatorów kamer, pojazdów i urządzeń należących do stacji.
11 lat temu demonstranci podpalili wóz satelitarny TVN. Dwaj 21-letni sprawcy zostali w 2014 roku skazani na 2 lata więzienia. Muszą również zapłacić 1,5 mln zł odszkodowania.
W 2011 roku ucierpiała też jedna z reporterek Polsatu, zniszczono wóz transmisyjny tej stacji, pojazd z logiem TVN Meteo, uszkodzono pojazd Superstacji i inny oznaczony logiem TVN24. W późniejszych latach impreza przebiegała już spokojniej, choć stacje newsowe nadal „dmuchają na zimne”.
„Kuchnia” relacji z Marszu Niepodległości
Rok temu w Marszu Niepodległości wzięło udział około 100 tys. osób. Takie imprezy najlepiej pokazać z góry, dlatego stacje informacyjne przygotowują się do nich dużo wcześniej.
– Mamy kamery na balkonach wzdłuż trasy. Płaci się właścicielom mieszkań, hoteli za możliwość nagrywania z balkonów lub dachów poszczególnych budynków – zdradza reporter TVN24.
Kiedyś do przygotowania dobrej jakości relacji potrzebna była łatwo zauważalna kamera. Teraz wystarczy smartfon. Czy stacja informacyjna TVN Warner Bros. Discovery w ten sposób nagrywa incognito imprezę? - Od kilku lat nie nagrywamy nawet po kryjomu smartfonem. Jedna osoba została zidentyfikowana i niemal oberwała. Kiedyś robili to ochotnicy, stażyści, na przykład z programu „Czarno na białym”, ale od paru lat stacja woli nie ryzykować - wyjaśnia dziennikarz TVN24.
Uczestnicy marszu szybko zauważają, kiedy ktoś chce nagrywać kontrowersyjne transparenty czy okrzyki i są świadomi, że może być dziennikarzem. Wtedy zdarzają się wulgarne reakcje i groźby, szarpaniny.
Kilka dni temu Piotr Barełkowski, odpowiadający za dystrybucję ruszającej 11 listopada stacji Media Narodowe stwierdził, że „obszerne fragmenty programu realizowanego przez Media Narodowe 11.11 można będzie oglądać także na antenie Polsat News oraz TV Trwam”. Szefowa pionu informacji i publicystyki Telewizji Polsat Dorota Gawryluk zdecydowanie zaprzecza tym informacjom. – Relacje będą takie same jak co roku. Reporterzy i komentarze. Nic się nie zmienia – informuje Wirtualnemedia.pl.
Jak przygotowują się reporterzy Polsat News? – Nigdy nie wysyłaliśmy ekip incognito. Wolałbym nie mówić o szczegółach, bo pójdzie fama i będą na nas polować. Polsatu nie lubią, ale jednocześnie nie nienawidzą. Staramy się być jak najbliżej tego wydarzenia, nasi operatorzy będą porozstawiani na całej długości marszu, podobnie jak ekipy reporterskie. Staramy się unikać konfliktów, nie przypominam sobie poważnych incydentów – zdradza reporter kanału informacyjnego Polsatu. Zazwyczaj przed imprezą policja wyznacza miejsca, gdzie media mogą bezpiecznie zaparkować.
Reporter TVP Info: Raczej nie ma negatywnych reakcji
Rok temu relacji z imprezy w TVP Info towarzyszyła belka „Wielki marsz polskich patriotów”. W TVN24 można było zobaczyć napis: „Warszawa: Marsz narodowców”, w Polsat News „Trwa Marsz Niepodległości w Warszawie”. Czy nadawca publiczny zadba o bezpieczeństwo dziennikarzy? - TVP Info będzie prowadzić relację na żywo z tego wydarzenia. Szczegółowe informacje dotyczące formuły prowadzonej relacji, obsady oraz zabezpieczenia pracy dziennikarzy są obecnie przedmiotem ustaleń wewnątrz Redakcji - informuje Wirtualnemedia.pl Centrum Informacji TVP.
Stowarzyszenie Marsz Niepodległości Roberta Bąkiewicza, które jest organizatorem imprezy, otrzymuje dotacje z rządowego Funduszu Patriotycznego. Środowisko narodowców wchodzi jednak także w skład Konfederacji. Jej politycy niekiedy mocno krytykują TVP. W poprzednich latach zdarzało się, że tłum mylił stacje telewizyjne. W 2015 roku ówczesny dziennikarz TV Republika (dzisiaj TVP Info) Bartłomiej Graczak musiał krzyczeć do uczestników marszu wykrzykujących wulgaryzmy, że jest z TV Republika, a nie TVN. Rok wcześniej wideoblogera Ruchu Narodowego pomylono z dziennikarzem „Gazety Wyborczej”.
- Raczej nie ma negatywnych reakcji. Chodzimy z kostkami mikrofonów. Wśród „kibiców” raczej bez. Jak to kibole. Szukają zaczepki. Reporterzy i ekipy są w tłumie, nagrywają „setki”. Bez strachu. Kamery są na balkonach, żeby relacjonować cały marsz i zachować ciągłość przekazu. Ustawione są na całej długości przemarszu. Ściągane są wozy transmisyjne z ośrodków regionalnych - tłumaczy w rozmowie z Wirtualnemedia.pl reporter TVP Info, który pragnie zachować anonimowość. Twierdzi, że podczas jednej z ostatnich imprez spłonęły kable do kamer TVP. Obok przewodów łączących wóz z balkonem zapalono bowiem racę.
TVP nie zamierza wykorzystywać śmigłowca podczas imprezy. Na uzyskanie pozwolenia dla dronów też raczej nie ma szans. Pozostają balkony i zwyżki. Ewentualni przeciwnicy TVP podczas Marszu Niepodległości łatwo nie odnajdą samochodów nadawcy publicznego. Od wielu miesięcy większość z Oplów jeździ bez logotypu TVP. - Samochody są bez loga TVP od czasu Strajku Kobiet, kiedy protestujące zniszczyły kilka samochodów, miedzy innymi skacząc po nich. Na Marszu Niepodległości nie zdarzyło się, żeby zniszczono nam samochód - tłumaczy reporter TVP Info.
Dołącz do dyskusji: Stacje TV szykują się do Marszu Niepodległości. „Od paru lat nie nagrywamy po kryjomu”