Ringier Axel Springer Polska zwalnia i zamyka tytuły. „Szukają rozwiązania, żeby mogło to się jeszcze utrzymać”
Ringier Axel Springer Polska we wtorek ogłosił, że w ramach zwolnień grupowych pożegna się z 8 proc. swoich pracowników, a tylko do końca roku funkcjonować będą serwisy Vod.pl i Literia.pl oraz papierowe wydanie „Auto Świata”. - Oszczędzają dość radykalnie. Trzeba brać pod uwagę, że na samej górze poza Ringierem i Axel Springerem jest agresywny fundusz KKR - podkreśla Zbigniew Benbenek.
Ringier Axel Springer Polska we wtorek poinformował, że podjął decyzję o redukcji zatrudnienia w firmie o 8 proc. i ograniczenia kosztów.
W konsekwencji wzrostu cen energii i papieru od stycznia 2023 roku nie będzie ukazywało się papierowe wydanie tygodnika „Auto Świat”, z końcem grudnia br. zamknięte zostaną serwisy Vod.pl i Literia.pl, a „Przegląd Sportowy” od przyszłego roku będzie ukazywał się tylko dwa razy w tygodniu (w poniedziałki i piątki).
Trudne kroki
Decyzje zostały pracownikom firmy ogłoszone podczas zorganizowanego o 12.00 spotkania online z zarządem spółki: prezesem Aleksandrem Kutelą oraz członkami zarządu Jovanem Proticem i Krzysztofem Stopą. - Poinformowano o nim zaledwie dwie godziny wcześniej - mówi nam pracownik RASP. - Spotkanie trwało maksymalnie 15 minut. Była mowa o tym, że zarząd zdecydował się podjąć trudne decyzje jak najszybciej, by ochronić firmę przed dalszymi konsekwencjami - mówi nasz rozmówca.
Spytaliśmy biuro prasowe RASP, czy zwolnienia obejmą cała firmę - w tym również dział reklamy, o ile wzrosły koszty energii i papieru, o których napisano w komunikacie oraz o to, czy RASP dostrzega obecnie kryzys na rynku reklamy.
- Odnotowaliśmy kilkukrotny wzrost cen energii i papieru. Zwolnienia dotyczą 8 proc. pracowników całej firmy – mówi Agnieszka Skrzypek-Makowska, kierowniczka komunikacji zewnętrznej spółki. - Nie będziemy komentować kwestii personalnych, a także obszarów firmy dotkniętych zwolnieniami. Obecnie przystępujemy do negocjacji ze związkami zawodowymi i kwestie, o które pan pyta, w pierwszej kolejności będą negocjowane ze związkami, a następnie z pracownikami, których one dotyczą – zaznacza.
Faktycznie, jak przekazał nam Mariusz Kotowski, przewodniczący NSZZ „Solidarność” w RASP, pierwsze spotkanie związków z zarządem odbyło się jeszcze we wtorek. - Jedyne, co mogę powiedzieć, to że bardzo nas smuci, iż firma podjęła decyzję o redukcji - dodał Kotowski (rozmawialiśmy przed spotkaniem).
- Jesteśmy po pierwszych rozmowach z zarządem, natomiast przed rozmowami z członkami naszego związku, dlatego nie mamy jeszcze ustalonego stanowiska. Wszystkie decyzje w związku podejmujemy demokratycznie, więc proszę poczekać - mówi Marcin Terlik, dziennikarz Onetu i przedstawiciel Komisji Zakładowej OZZ Inicjatywa Pracownicza działającej przy RASP.
Kotowski po spotkaniu napisał nam, że nie zapadły jeszcze żadne decyzje. - Umówiliśmy się na kolejne spotkania - dodał. Jak w komunikacie podał RASP, zgodnie z prawem pracy rozmowy ze związkami będą trwały do 20 dni.
Ile osób może pożegnać się z pracą? Spółka nie podaje konkretnej liczby. Jeśli jednak przyjąć, że w RASP zatrudnionych na etatach w dalszym ciągu jest 1261 osób (tak wynika ze sprawozdania firmy za ub.r.), to 8 proc. z tej liczby daje prawie 101 osób. Ta liczba nie obejmuje pracujących na innych umowach niż etat.
- Nie wiadomo, kto i kiedy straci robotę - mówi anonimowo jeden z pracowników koncernu. Jak słyszymy, wszyscy czekają na ustalenia po rozmowach ze związkowcami. Z naszych informacji wynika, że są w firmie np. redakcje, w których żadnych zwolnień ma nie być.
Podobne zwolnienia grupowe firma przeprowadzała w 2020 roku, wtedy pracę miało stracić 80-90 osób, jak wynikało z naszych informacji - głównie zatrudnionych w wydawnictwie.
Kryzys na rynku
Współzałożyciel i wieloletni prezes Edipresse Polska Zbigniew Napierała uważa, że decyzja RASP wskazuje na to, że „wydawcy szukają oszczędności, a rynek prasowy ciągle maleje”.
- Widocznie ich projekt finansowy pokazał, że tytuły są niedochodowe i szukają rozwiązania, żeby to mogło jeszcze się utrzymać. Stąd ograniczenie liczby wydań kultowego pisma, jakim jest „Przegląd Sportowy”. „Auto Świat” to też już przeszłość, bo wszyscy wolą oglądać auta ze wszystkich stron w internecie. Tam oferta jest tak duża i silna, że magazyny motoryzacyjne nie mają już racji bytu - mówi Napierała.
Były prezes Edipresse zaznacza, że do sięgania po „Przegląd Sportowy” nakłania pewną grupę czytelników „wielka tradycja i przyzwyczajenie”. - Zawsze był bardzo wiarygodnym pismem, ale jego formuła była już dość archaiczna – zastrzega.
- Flagowym portalem RASP jest Onet, mają też grupę pism, które prestiżowo się utrzymują, jak „Forbes” czy „Forbes Women”. One są kupowane w niewielkich ilościach, ale docierają do ciekawej dla reklamodawców grupy. „Fakt” ociera się o dochodowość, koszt dotarcia przy umieszczaniu tam reklam jest niezwykle wysoki. Lepsze dotarcie gwarantują obecnie strony internetowe, choćby YouTube - uważa Napierała.
Czy czekają nas kolejne podwyżki cen czasopism? - Na pewno. Wydawcy mają kłopot z pozyskiwaniem papieru, bo niezwykle rozwinęła się sprzedaż internetowa, która wymaga instrukcji, leafletów, dodatków czy opakowań. Pojawiła się konkurencja, której przed 15 laty nie było na takim poziomie - mówi były prezes Edipresse.
Cięcia mimo zysków
- Oszczędzają dość radykalnie. Trzeba brać pod uwagę, że na samej górze poza Ringierem i Axel Springerem jest agresywny fundusz KKR - zaznacza w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Zbigniew Benbenek, właściciel grupy ZPR. Amerykański KKR latem 2019 roku kupił 43,5 proc. akcji niemieckiego Axel Springer (który natomiast ma 50 proc. udziałów RASP), stając się jego największym udziałowcem. - Jeśli fundusz finansowy jest właścicielem gazety, patrzy przede wszystkim na zyski – dodaje Benbenek.
Te jednak, jak zauważa, były dla RASP ostatnio dobre. - To dla mnie wobec tego zaskoczenie. Większy był zysk i przychody. Widać jednak po bilansie, że przychody są większe w reklamie internetowej, natomiast przedsięwzięcia związane z drukiem przy zwiększających się kosztach dystrybucji powodują, że musi to się bilansować – dodaje Benbenek.
Skąd jednak decyzja o rezygnacji z platformy Vod.pl? - Trudno zrobić video on demand w oparciu o lokalne zasoby, nie mając światowych, jak Netflix czy Disney. Konkurencja jest gigantyczna, Discovery dopłaca, żeby zbudować swój biznes HBO. Mała jest szansa, żeby lokalne serwisy VOD istniały w modelu subskrypcyjnym – uważa Benbenek. I przewiduje, że nastąpi odejście od tej formy na rzecz modelu pay-per-view. - Ludzie nie chcą mieć wielu streamingów, wolą płacić za to, co oglądają. Z naszych analiz i badań wynika, że ludzie coraz bardziej się denerwują, kiedy po wykupieniu streamingu są niejako zobligowani do oglądania jego treści, zamiast wybierać to, co chcą – twierdzi właściciel ZPR.
Jak wynika z naszych informacji, RASP prowadzi rozmowy w sprawie sprzedaży serwisu Vod.pl.
Oszczędności, ale bez konkretów
Spytaliśmy także innych wydawców, czy - w świetle sytuacji na rynku - mogą w najbliższej przyszłości zdecydować się na podobne kroki co RASP.
- My raczej przyjmujemy [ludzi do pracy], ale to nie znaczy, że jakichś oszczędności nie będzie - mówi krótko Zbigniew Benbenek.
- Jak wszyscy pracodawcy obserwujemy niekorzystne zjawiska gospodarcze, w tym zwłaszcza te dotyczące rynku prasowego. O związanych z nimi ewentualnych decyzjach będziemy informować na bieżąco – zaznacza Maciej Brzozowski, dyrektor public relations Wydawnictwa Bauer.
- Nie mamy nic do przekazania na chwilę obecną. Jak pan zapewne pamięta, Agora - jako spółka giełdowa - podobne komunikaty przekazuje raportem bieżącym – podkreśla rzeczniczka Agory Agata Staniszewska.
Większość wpływów RASP z internetu
Zdecydowaną większość wpływów Ringier Axel Springer Polska osiągnął w internecie - do firmy należą m.in. serwisy Onet, Business Insider Polska, Plejada, Sympatia i witryny jej tytułów prasowych. W ub.r. przychody wydawcy z reklam internetowych zwiększyły się z 307,5 do 413,7 mln zł, ze sprzedaży towarów i produktów (także książek sprzedawanych w serwisie Literia) - z 23,5 do 35,1 mln zł, a wpływy określone jako pozostałe (z serwisów tematycznych, pośredniczenia w transakcjach internetowych i platform technologicznych) zmalały z 61,5 do 53,9 mln zł (w grafikach przy tekście kwoty są w tys. zł).
Na niewielkim plusie jest też pion prasowy wydawnictwa, obejmujący m.in. dzienniki „Fakt” i „Przegląd Sportowy” oraz magazyny „Newsweek”, „Forbes”, „Forbes Women”, „Auto Świat” i „Komputer Świat” (wersję drukowaną tego ostatniego tytułu zamknięto w połowie br.). Wpływy ze sprzedaży prasy zwiększyły się ze 117,7 do 120,6 mln zł, a z reklam prasowych - z 38,8 do 39,9 mln zł.
Pozostałe wpływy operacyjne RASP poszły w dół z 19,3 do 3,1 mln zł (w 2020 roku firma zainkasowała 13,2 mln zł ze sprzedaży Onet Data Center i dwóch działek w Krakowie).
W ub.r. Ringier Axel Springer Polska poniósł 277,5 mln zł kosztów usług obcych, wobec 236,4 mln zł w 2020 roku. Wydatki na wynagrodzenia poszły w górę ze 131,4 do 159 mln zł, na ubezpieczenia społeczne - z 26,3 do 30,2 mln zł, a na inne świadczenia pracownicze - z 9,9 do 11,3 mln zł. Liczba pracowników etatowych wydawnictwa zmniejszyła się z 1 332 do 1 261, to skutek m.in. zwolnień przeprowadzonych w połowie 2020 roku.
Dołącz do dyskusji: Ringier Axel Springer Polska zwalnia i zamyka tytuły. „Szukają rozwiązania, żeby mogło to się jeszcze utrzymać”